Part 4 - 18

35.3K 1.3K 519
                                    

Nie mogłam uwierzyć, że w ciągu kilku godzin może się tyle wydarzyć w życiu nastoletnej dziewczyny : przeżyłam przeogromną kłótnię z Zayn'em, następnie pod domem Davida na parkingu odeszły mi wody, a na sam koniec urodziłam piękną córkę. Wielkim zaskoczeniem było to, że Zayn jednak się pojawił.

Nie ważne, że wybłagałam Davida, aby do niego zadzwonił, nie ważne.

Po urodzeniu Caroline byłam naprawdę zmęczona. W dodatku przeżyłam straszny dzień i potrzebowałam ogromnej dawki snu. Jednakże był tu Zayn, więc wątpiłam głęboko w to, że przy nim pośpię, szczególnie po tym, co dzisiaj się wydarzyło. Z jednej strony nie rozumiałam co się właściwie stało, kto był na tyle bezczelny aby zrobić mi takie świństwo... Bałam się, że coś mogło stać się mojemu dziecku. Jednocześnie chciałam znać prawdę. Nie przeżyłabym chyba wiadomości, że Zayn mnie zdradził.

- Hej – w uchylone drzwi zapukał mój mąż. Patrzył na mnie z pół uśmiechem. – Mogę wejść?

- Od kiedy pytasz się mnie o zdanie? – odpowiedziała pytaniem szeptem.

- Wyglądasz na zmarnowaną – stwierdził, zamykając za sobą drzwi i następnie wziął krzesło, stawiając je po chwili obok mojego łóżka.

- Czuję się tak, jakbym wysrała arbuza – parsknęłam śmiechem. – Moja cipka jest rozepchana jak nigdy.

- Czułem – również się zaśmiał, lecz następnie zapanowała powaga na jego twarzy. – Dzisiaj wiele się wydarzyło co?

- Bardzo wiele – zgodziłam się.

- Clairy, możesz mi wierzyć lub nie, ale przenigdy, ale to przenigdy Cię nie zdradziłem. Nie miałbym serca robić takie coś osobie, którą kocham nad życie – odparł, patrząc w moje oczy smutnym wzrokiem.

- Ale te zdjęcia...

- To fake – wszedł mi w zdanie. – Znaczy nie fake, po prostu stare zdjęcia, które zostały zrobione długo przed Tobą.

- Dlaczego mam Ci wierzyć, Zayn? Od pewnego czasu się ode mnie oddaliłeś, spędzaliśmy dużo czasu oddzielnie...

- Masz mi wierzyć, bo jestem Twoim mężem, kochanie i przede wszystkim, mam dowód na swoją niewinność.

- Co takiego? – spytałam, będąc już totalnie zbita z pantałyku.

- Pamiętasz Chantel?

- Niestety – pokiwałam głową i raptownie coś do mnie doszło. – Nie mów, że ta dziwka tutaj jest.

- Jest razem z Jasonem i ona ma więcej do powiedzenia na ten temat, niż ja – powiedział niepewnie, wyczekując mojej reakcji.

- Niech tu przyjdzie, póki mam w miarę znośny humor – rzekłam i praktycznie jak na zawołanie usłyszałam ciche stukanie.

- Wejdźcie! – odparł głośniej Zayn i drzwi otworzyły się. Widząc twarz Chantel zachciało mi się rzygać.

- Cześć Clairy – odezwał się stojący obok niej Jason, posyłając mi szczery uśmiech. – Nasze gratulacje.

- Dziękujemy – powiedziałam sztywno, nadal patrząc na jego partnerkę. – Więc? Co wiesz, czego ja nie wiem? – spytałam ją ostrym tonem.

- Zacznę może od tego, że nie chciałam was zranić. Ani Ciebie, ani Zayn'a.

- Chyba żartujesz – prychnęłam.

- Posłuchaj mnie – mówiła niemal błagalnym tonem. – Pewna kobieta, Michelle, chciała się zemścić na Zayn'ie na to, że kiedyś im... no nie wyszło, sama wiesz o co chodzi – zaczęła, wymownie patrząc na mnie. No tak, Jason nie wiedział o ciemnej przeszłości Zayn'a. – Od wielu lat szukała okazji do tego, aby go po prostu zniszczyć. Na początku wkręciłam się w ten cały beznadziejny plan zemsty, bo również czułam się zraniona poczynaniami Zayn'a. W pewnym momencie dowiedziała się o Tobie, ty już byłaś w ciąży. Chciała to wykorzystać.

Little Daddy's GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz