22

123K 3.1K 1.2K
                                    

Przez chwilę zapadła między nami niezręczna cisza. Czasami powinnam kopnąć się w dupę za tę swoją gębę, która nie potrafiła się zamknąć! Jego twarz była bezpłciowa i nie wyrażała żadnych uczuć. Cholera, dlaczego to powiedziałam?!

- Też żałuję – oświadczył w końcu, a mnie aż ścisnęło w środku słysząc te słowa. Zabolało.

- Naprawdę? – pytam go szeptem, unikając jego ciemnego spojrzenia, które obserwowało moją twarz.

- Żałuję tego, że nie możemy widzieć się codziennie – spojrzałam na niego zdezorientowana. Zayn chwycił mój kieliszek i postawił na wyspie kuchennej, tuż obok swojego, po czym niczym zwierz przyparł mnie do ściany. Mój oddech przyśpieszył czując jego umięśniony tors na swoim ciele. – Żałuję, że nie mogę codziennie wielbić Twojego cudownego ciała, dotykać go i całować jego każdy najskrytszy zakątek – kontynuował, delikatnie przebiegając swoimi dłońmi wzdłuż mojego tułowia. Zadrżałam. Jego dotyk działał cuda. Sprawiał, że moja skóra płonęła. – Chciałbym Cię codziennie budzić przy Tobie i widzieć Cię pode mną, gdy Cię pieprzę, a ty wijesz się z rozkoszy, krzycząc moje imię.

Cholera, jak się oddychało?

Czułam jak robię się cała czerwona na twarzy, a moja wewnętrzna bogini aż rwie się do tego, by wskoczyć na Zayn’a i oddać mu się całkowicie.

Gdyby jeszcze żywił wobec mnie normalne uczucie…

- Słyszę jak mocno bije Twoje serce Clarisso – mruknął, przykładając delikatnie rękę do mojego mostka. Patrzyłam na niego urzeczona. Również widziałam jak jego koszulka w miejscu serca podnosi się ku górze mocniej, niż powinna. Mój kącik ust podniósł się lekko do góry, tworząc mały, nieśmiały uśmiech. – Bum, bum, bum… - on również się uśmiechnął, pochylając się nade mną tak, że nasze czoła stykały się ze sobą. – Ja wszystko słyszę Clarisso. Wiesz ile dałbym by choć przez chwilę usłyszeć Twoje myśli?

- Nie chciałby Pan, Panie Malik – odparłam zduszonym głosem.

- Uwierz mi, chcę tego cholernie – uśmiechnął się jeszcze szerzej, owijając prawą ręką moją talię i przyciągając do siebie jeszcze mocniej. Od razu poczułam jak twarda męskość mulata napiera na moje uda. – Czujesz jak na mnie działasz?

- Pragniesz mnie tylko dla ciała? – zapytałam, dotykając opuszkami palców jego twarzy.

- Nie tylko Panno Watson – pokręcił głową i złączył nasze wargi mocno i wymagająco.

***

- Mam pytanie – oznajmiłam mu zadyszana, ściśle przylegając klatką piersiową do torsu Zayn’a. Dopiero co skończyliśmy uprawiać seks, a ja wciąż czułam jak jego erekcja jest twarda. Niewyżyty dupek.

- Pytaj o co chcesz – powiedział, ale w jego oczach zauważyłam niepewność.

- To nic osobistego – parsknęłam śmiechem. – Może kiedy indziej – wzruszyłam ramionami.

- Więc, czego byś chciała Clarisso? – spytał, cmokając delikatnie mój kącik ust.

- Czy udało by się znieść zakaz wnoszenia zwierząt dla takiej jednej Panny Watson? – uśmiechnęłam się słodko, przygryzając dolną wargę w oczekiwaniu na jego odpowiedź. Zmarszczył brwi.

- Masz zwierzę? – pokiwałam głową. – Przecież wiesz, że ja nie potrafię Ci odmówić.

- Ale przecież jest zakaz, a ja…

- Jestem właścicielem tego cholernego apartamentowca, a ja chcę by moja dziewczyna miała to, co chciała – warknął stanowczo.

Dziewczyna! Mój boziu!

Little Daddy's GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz