Anioł Stróż [Destiel AU]

By kingerspisze

98.8K 10.6K 4.2K

Dean od zawsze ma wrażenie, że ktoś nad nim czuwa. Nikt mu w to jednak nie wierzy - nawet jego młodszy brat S... More

1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
Ciekawostki w dzień wolny
50
51
Ciekawostek ciąg dalszy
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
Ciekawostek ciąg dalszy + drobne ogłoszenie
74
75
76
77
78
79
80
Info o rozdziale 81
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
Ciekawostki (po raz ostatni w tej części)
100
102
103
104
105 (ostatni)
Druga część
Ogłoszenie

101

574 71 7
By kingerspisze

- Żadnego wycofywania się - zagroził Deanowi Justin, kiedy chłopak spytał czy to zgodne z zasadami. - To co zrobicie później to wasza sprawa, ale tak naprawdę obaj wygraliście ten program, niezależnie od ostatecznego wyniku. 

Chłopak rozłożył ręce zrezygnowany. To tyle z jego planów na jakiś pełen zaskoczenia zwrot akcji.

- Podzieliliście się tekstem? - spytał Justin, zwracając się teraz też do Josha, który na szczęście nie słyszał poprzedniej rozmowy.

- Śpiewa to duet. Ja biorę pierwszą część, Dean drugą - oparł Josh. - Jeśli oczywiście ci to pasuje.

Dean wzruszył ramionami.

- Wszystko mi jedno.

- Dobra, chodźcie tu - poprosił Justin, po czym objął ich obu ramionami. - Bez względu na to, jak zdecyduje publiczność, chcę powiedzieć, że jestem z was obu potwornie dumny. Wiem, że dla was obu było to ciężkie pół roku, widzę jak się zmieniliście i naprawdę się cieszę, że mogłem wam towarzyszyć przez ostatnie miesiące. A teraz wyjdźcie na scenę i zróbcie show - poprosił. - I Dean - chłopak zmarszczył brwi. - Spróbuj chociaż raz z podsłuchem, bo przyda ci się, uwierz - poinformował go. - Przestań wyjmować tę słuchawkę.

Singer przewrócił oczami. Nie lubił śpiewać z podsłuchu. Wiedział, że tak się powinno robić, ale dla niego to było po prostu sztuczne, bo musiał śpiewać wtedy idealnie tak jak wokalista, a on wolał śpiewać nieco po swojemu, dzięki czemu bardziej się wczuwał. Cóż... może nie poradzi sobie z podsłuchem i dzięki temu wygra Josh?

Nie chodziło o to, że Dean nie chciał wygrać, ale po prostu miał świadomość, że Joshowi bardziej przydadzą się pieniądze z wygranej. Dodatkowo był przekonany, że to właśnie Josh byłby zwycięzcą, gdyby zginął kiedy powinien zginąć. Nie chciał mu tego odbierać.

Dean pocałował Casa, Josh pocałował Jess i po chwili wrócili na scenę.

Dogrywki w programie nie było od... nigdy. Mimo wszystko uczestnicy co edycję uczyli się piosenki na wszelki wypadek. Zazwyczaj kończyło się na tym, że zwycięzca śpiewał utwór z Justinem. Dziś w końcu ten wypadek się zdarzył i Justin miał wolne.

Muzyka zaczęła grać i przyjaciele spojrzeli po sobie. Po chwili Josh zaczął.

There's a girl in the backyard bangin' on her drum*
Sittin' in a junk pile laughing at the sun
Singin' "ah ha ha, I just wanna be a rockstar"  

Może i piosenka nie była rockowa, ale nawiązywała do tego. Dodatkowo Justin argumentował, że w tym roku wybrał tę piosenkę, jako zapowiedź tego, że w przyszłym roku program nieco rozluźni swoje zasady co do gatunku muzyki śpiewanej przez uczestników, dopuszczając między innymi pop.

Dean spojrzał na Josha z uznaniem, teraz nadeszła jego kolej.

There's a boy in the backseat singin' to the song
Playin' on the radio, knowing he's the one
Singin' "ah ha ha, I just wanna be a rockstar"  

Singin' "ah ha ha, I was born to be a rockstar!" - ten wers zaśpiewali razem, po czym znowu nadeszła kolej Josha. 

There's a girl in the tree top looking at the stars
Waiting for a touchdown comin' in from Mars
Thinkin' "is there anybody out there?"  

I znowu kolej Deana.

There's a boy thinking of here playin' his guitar
Searching for the answer buried in his heart
Thinkin' "ah, ha ha, is there anybody out there?" 
 

Dalej śpiewali razem.

Singin' "ah, ha ha, is there anybody out there"

If there's a meaning can you show me a sign
The more I look it just gets harder to find
The world is spinnin' and I wanna know why 
 

Znowu kolej Josha.

And we're all getting older wishin' we were young
Hangin' on the memory of what we would become
Singin' "ah ha ha, I was born to be a rockstar"  

I dalej znowu śpiewali razem.

Singin' "ah ha ha, I just wanna be a rockstar"
Singin' "ah ha ha, I was born to be a rockstar!"

If there's a meaning can you show me a sign
The more I look it just gets harder to find
The world is spinnin' and I wanna know why

And maybe we will never figure it out
I got a feelin' that's what life's all about
I'm learning anything is possible now  

Take a ticket and get off the line - zaczęli śpiewać na przemian, aż w końcu Josh pozostał na śpiewaniu tego wersu, a Dean śpiewał równocześnie Singin' "ah ha ha, I just wanna be a rockstar" .

Ostatnie wersy były tak naprawdę na ich wytrzymałość i miały pokazać kto dłużej wytrzyma taką rywalizację. Zarówno Dean, jak i Josh musieli przyznać Justinowi, że sprytnie to zaplanował.

Muzyka przestała grać, publiczność zaczęła klaskać, a chłopcy jakby nigdy nic przytulili się.

Po chwili na scenie dołączyli do nich Justin, Cas i Jess oraz prowadzący.

- Podobało się!?

Justin jednym ramieniem objął Deana, drugim Josha. Dean wolnym ramieniem objął Casa, Josh zrobił to samo z Jess.

Publiczność krzyczała. Dean chciał już po prostu znać wynik.

- Pod siedzeniami macie konsolę - poinformował ich prowadzący. - Na ekranie za nami będą widoczne aktualizowane na bieżąco wyniki waszego głosowania. To wy, obecni tu dziś w Los Angeles, zdecydujecie, który z tych dwóch utalentowanych chłopaków zostanie zwycięzcą tegorocznej edycji programu Young Rockstar!

Dean z Joshem spojrzeli po sobie, życząc sobie nawzajem powodzenia. Tak naprawdę to nie miało znaczenia, który z nich wygra. Niezależnie od wyniku i tak obaj z nich będą się za chwilę cieszyć, a w domu Deana i Casa w Los Angeles będą pić szampana i świętować.

- Głosowanie uważam za rozpoczęte! Macie trzy minuty! - krzyknął prezenter, a chłopcy obejrzeli się za siebie, żeby oglądać jak oba słupki rosną w górę praktycznie w tym samym tempie. To były najgorsze trzy minuty dzisiejszego wieczoru.

Na chwilę słupek z ilością głosów na Josha minimalnie przewyższał sąsiedni słupek, jednak po chwili sytuacja się odwróciła i tak utrzymało się już do końca, który oznaczało wystrzelenie rakietek do confetti.

Zanim Dean zdążył się zorientować co się stało, został powalony na ziemię, przez Josha, Jess i Casa. Po chwili dołączyli do nich wpuszczeni na scenie Charlie i Sam, na których rzucili się pozostali uczestnicy.

- Połamiecie mnie - wydusił z siebie Dean.

Po chwili został wreszcie uwolniony i otrzepał się, po czym każdy po kolei go przytulał, zaczynając od Justina. Drugi był Bobby, którego Dean nie chciał puszczać. 

W oczach ojca chłopaka były łzy. Łzy dumy, których nawet nie próbował ukrywać. 

- Kocham cię, tato - powiedział chłopak.

- Ja ciebie też, synu - powiedział cicho Bobby. - Jestem z ciebie dumny. Twoja mama też by była.

Dean uśmiechnął się smutno. Brakowało mu jej dzisiaj. Bardziej niż mógłby przypuszczać.

Po chwili Bobby odsunął się, dając miejsce innym. Charlie dogadała się z Casem, Joshem, Jess i Samem, aby podnieść Deana i jak postanowili tak zrobili. Bez ostrzeżenia. Unosili go nad sobą i podrzucali, a chłopak modlił się, aby go nie upuścili, bo to zdecydowanie byłoby bardziej bolesne niż upadek z blatu w kuchni, kiedy niefortunnie złamał rękę.

Potem była cała masa wywiadów, zdjęć z fanami, jakieś formalności... Wreszcie, kiedy byli wolni, ruszyli w stronę domu. 

Tam Charlie wpadła na kolejny genialny pomysł, aby grupą podnieść Deana. Ale tym razem nie skończyło się na podniesieniu go, ale na wrzuceniu do basenu.

Chłopak szybko wypłynął na powierzchnię i pociągnął za nogę stojącego przy krawędzi Casa, który zdezorientowany wpadł do wody. Dean od razu przyciągnął go do siebie i pocałował, a Bobby otworzył szampana oblewając syna i jego narzeczonego, na co chłopak się uśmiechnął.

- Przypomina mi się jezioro - wyznał Casowi, który uśmiechnął się na myśl o tamtym fragmencie ich historii.

- Lubię to wspomnienie - przyznał.

- Ja też - odparł Dean przyciągając go do kolejnego pocałunku i po chwili nurkując razem z Casem pod wodę.

Wreszcie wyszli z basenu, siadając na jego brzegu i biorąc od Bobby'ego kieliszki z szampanem.

- Za mojego wspaniałego i utalentowanego syna - powiedział unosząc kieliszek do góry w geście toastu.

Dean uśmiechnął się do ojca. Żałował, że nie ma tu mamy. Na pewno byłaby szczęśliwa widząc jak dogaduje się z Bobbym, widząc jaki szczęśliwy jest z Casem...

Wznieśli toast, a brunet szybko wyłapał, że w głowie Deana aż głębi się od sprzecznych myśli. Wydawał się szczęśliwy, ale było coś jeszcze.

- O co chodzi? - spytał zmartwiony.

Dean westchnął.

- Chciałbym, żeby mama tu była - wyznał.

- Na pewno byłaby z ciebie dumna - odparł Cas i musnął delikatnie jego czoło. - Ja i twój tata jesteśmy.

Dean uśmiechnął się lekko. Wiedział, że Cas miał rację. Praktycznie zawsze miał, ale w tym przypadku był tego pewien.

Ale to nie był czas na opłakiwanie tych, których stracił. Tego wieczoru liczyli się ci, którzy byli tu teraz z nim. Jego rodzina i przyjaciele, na których wiedział, że zawsze może liczyć. 

Nawet Josh cieszył się ze zwycięstwa Deana. Singer czekał tylko na jego reakcję, kiedy Wilde zorientuje się, że Dean nie podał swojego rachunku bankowego, a rachunek Josha jako ten, na który ma zostać przelana nagroda.

Nie potrzebował tych pieniędzy. Nigdy nie miał aż takiej kwoty na koncie i owszem, wiedział, że niedługo będzie miał znacznie wyższe kwoty, bo zdawał sobie sprawę, ile albumów już sprzedali, ale Joshowi i jego mamie naprawdę bardziej się przydadzą takie pieniądze, aby chłopak mógł spokojnie dokończyć college.

- Czyli teraz solowa płyta? - spytał Josh, a Dean pokręcił głową.

- Nie chcę solowej płyty - wyznał. - Co powiecie na Dean Singer i przyjaciele?

Josh zmarszczył brwi.

- Co ty kombinujesz?

- Album składający się z coverów. Każdy zaśpiewany z kimś innym. Jeden z Casem, jeden z tobą, Charlie nie śpiewa źle, jeden z Justinem...

Charlie spojrzała na Deana oszołomiona.

- Mam śpiewać?

- Możemy zaśpiewać razem z Casem Heaven we trójkę. Tak jak wtedy w barze. Możemy zaśpiewać to w duecie...

- Przecież nie jestem piosenkarką - zaprotestowała.

- Ale jesteś moją przyjaciółką i śpiewasz dobrze - odparł Dean. - Poza tym wyobraź sobie reakcję twoich rodziców na twoje nazwisko na moim albumie. 

- Jak ich znam to będą próbowali odzyskać kontakt - stwierdziła, a Dean pokazał, że o to mu chodziło. - Bo skoro ich córka zadaje się z celebrytą to trzeba się pochwalić znajomym.

- I będziesz mieć wybór. Albo dasz im kolejną szansę, przedstawisz im Laurę i tak dalej, albo - uniósł palec do góry - kopniesz ich w dupę i każesz spierdalać, co może dać ci sporą satysfakcję.

Charlie zamyśliła się. Nie była pewna czy chce odzyskać kontakt z rodziną. Ale może faktycznie pomysł przyjaciela nie był zły? 

- A tak poważnie, Charls - zaczął Dean. - To śpiewasz dobrze. Nie wybitnie, ale dobrze. I chcę, żebyś ze mną zaśpiewała ten utwór. Ta piosenka jest dla mnie ważna, a ty jesteś ważną częścią mojego życia i jeszcze ważniejszą częścią historii mojego związku z Casem. Dlatego proszę...

- Zgoda - zgodziła się, na co Dean uśmiechnął się, wstał i podszedł do niej, aby ją przytulić. - Kocham cię - powiedziała cicho.

- Wiem - odparł Dean, który korzystając z faktu, że kieliszki były plastikowe rzucił go na trawnik i szybko, bez ostrzeżenia, podniósł Charlie, a następnie wrzucił ją do basenu.

- Nienawidzę cię! - krzyknęła, a Dean zwinął się ze śmiechu. Uwielbiał się na niej mścić w taki sposób.

- Przed chwilą mówiłaś, że mnie kochasz!

W odpowiedzi Charlie wyszła z basenu i rzuciła się w stronę Deana, który zaczął uciekać.

Ganiali się po podwórku. Reszta przyglądała im się z rozbawieniem.

- Mam deja vu - stwierdziła Jess.

- Tak, ja też - odparł Cas. 

Znowu przypomniało mu się tamto jezioro, gdzie wszystko wydawało im się takie proste. Dużo się od tamtego czasu zmieniło. Wiele się wydarzyło. Ale jedno było niezmienne: Dean pozostawał dużym dzieckiem, a Cas kochał tego dużego dzieciaka całym swoim sercem. Niektóre rzeczy nigdy się nie zmieniają.

N/A

Rozdział 102 najpewniej jeszcze dzisiaj, więc możecie wyczekiwać

* A Great Big World - Rockstar

Tłumaczenia nie wrzucam, bo tekst nie jest ważny dla fabuły.

Continue Reading

You'll Also Like

13.6K 998 34
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...
4.1K 343 22
I don't even know what it is. Będą różne perspektywy, wszystko będzie wiadomo. Ta książka miała być o Regulusie i Jamesie ale coś nie wyszło.
1.4K 94 4
Lucjusz Malfoy i Syriusz Black postanawiają zaaranżować małżeństwo Draco i Harrego, 17-letni blondyn i 24-letni szatyn jeszcze nigdy się nie widzieli...
3.5K 162 19
Jeżeli chcesz się dowiedzieć, co czyni człowieka mordercą, zastanów się, co mogłoby ciebie skłonić do zabicia drugiej osoby. Gniew, cierpienie, zła...