Poprostu mi zaufaj

By Teen_spiritt

1.9M 78.3K 11K

Dwudziesto letni Dylan to chłopak dla którego zabawa i panienki do łóżka są na pierwszym miejscu, bo jak sam... More

Prolog
1.Kto to jest?
2.Nie jesteś zbyt rozmowna
3.Przecież nie gryzę
4.Stary, co ja źle zrobiłem?
5.Nie mów, że utrzymałeś kutasa w spodniach
6.Nie puszczę cie w takim stanie
7.Chyba się zakochałem
8. Chciałem dobrze, ale najwidoczniej tego nie dostrzegasz
9. Masz za duże ego
10.Dylan, nie daj się sprokować
11.Zagrajmy w pytania
12.Naprawde nie gryze
13.Nigdy więcej tego nie rób
14.Twoje rumience są urocze.
15.Przepraszam...
16.Było ruchanko?
17.Chce, żebyś wiedziała, że możesz mi zaufać
18.Masz bardzo niską samoocenie kochanie
19.Zachowałeś się jak dupek
20.Zostanę z tobą
21.Musi być jakiś haczyk
23.Wyglądasz słodko gdy się wściekasz
24.Jest sprawa
25.Nie podobało ci się?
26.Chce ci pomóc
27.Nie wrócisz tam
28. Obrońca sie znalazł
39. Nienawidze gdy płaczesz
31. Wyglądasz pięknie
32. Jesteś okropny
33. Co ty tutaj robisz?
34. Zostaniecie dziadkami
35.Nic mi się nie stanie
36.Zostań ze mną
37. Nie odchodź
38.To moja wina
39. Nic mi nie będzie
40. Powiedz mu coś!
41. Chodźmy z tąd
42.Wierzę ci
43.Zdecydowanie za dużo przepraszasz
44. Zostaw Sky!
45. Nie chce słuchać o waszym życiu erotycznym
46. Chce ci pomóc
47.Zobaczysz, wszystko będzie dobrze
48. Moja dzielna dziewczynka
49. Lubie o Ciebie dbać
50. Nie podobają mi się te spodenki
51. Pójdziemy na zjeżdżalnie?
52.Nie bój się księżniczko
53. Nie chce sie powsytrzymywać
54.Nie mogę się doczekać
55. Sky nie jest twoją własnością
56.Wszystko zepsułes
57. Jesteś jak narkotyk
58.Tylko twój
59. Nie gniewam się
60. To jakiś chory sen
61. Co ze Sky?
62.Tam leży moja dziewczyna!
63. Obiecuje księżniczko
64. Kocham Cie
65.Już wszystko dobrze
66. Podoba ci się?
Dom
68.Cześć moja śpiąca królewno
Epilog

30. Ja znam ciebie

27K 1.1K 204
By Teen_spiritt

-Hej mamo-mówie wchodząc do kuchni.

-Cześć. Czemu jesteś mokry?-pyta patrząc na mnie.

-Uh...od deszczu.

-A co robiłeś na zewnątrz w taką pogode?

-Nie ważne. Masz może jakieś lekarstwa na zbicie gorączki?

-Masz gorączke?!-piszczy i dotyka mojego czoła, a ja odsuwam się od rodzicielki.

-Nie ja.

-To kto? O boże! Judie jest chora!-chce do niej biec, ale łapie ją za ręke.

-Nie Judie. I Maddie też nie.

-To kto? Co ty kombinujesz Dylan.

-Uh-drapie się po karku.-kojarzysz może tą dziewczyne na weselu? Taka smutna, ale bardzo ładna.

-Pewnie, że kojarze. Coś się stało?

-W skrócie...jej rodzice się nad nią znęcali.

-O boże-moja mama przykłada ręce do ust.

-Biją ją i uprzykrzają jej życie na każdym kroku. I...wziąłem ją z jej domu, bo była cała mokra przez dziure w dachu. Na dodatek ma...wysoką gorączke.

-Jezu-szepcze ze łzami w oczach.-nic jej nie jest?

-Ma potwornie dużo siniaków i zadrapań. 

-Jesteś dobrym chłopcem Dylan-mama przytula mnie do siebie.-pomagasz tej biednej dziewczynie. Jestem z ciebie dumna.

-Nie zostawiłbym jej samą-odpowiadam gdy przestaje mnie przytulać.

-Mogę potem do niej przyjść?-pyta z nadzieją.

-Myśle, że tak ale jest strasznie nieufna. Nie wiem jak zareaguje.

-Dobrze. Tu masz lekarstwa-pokazuje opakowanie tabletek i szklankę wody.-powodzenia.

-Dzięki-posyłam jej lekki uśmiech i idę do swojego pokoju. Sky leży zakopana pod kołdrą i już nie drży. Słysząc zamykanie drzwi z przerażeniem otiwera oczy.

-Spokojnie, to tylko ja-mówie i siadam na brzegu łóżka. Odkładam wode i lekarstwa na komode i podnoszę Sky do pozycji siedzącej.-masz, to na zbicie gorączki-podaje jej tabletke którą Sky połyka, a następnie przepija wodą. Okdłada pustą szklankę i ponownie kładzie się do łóżka. Muskam opuszczkami palców jej chłodną dłoń, a ona ku mojemu zdziwieniu splata swoją ręke z moją. Uśmiecham się delikatnie patrząc na jej spokojną twarz. Wygląda teraz tak bezbronnie mimo tych siniaków na twarzy. Dla mnie i tak jest piękna.

-Położysz się ze mną?-szepta niemal niesłyszalnie. Czuję jak moje serce galopuje, a na mojej twarzy pojawia się szczery uśmiech.

-Pewnie.

Sky uśmiecha się lekko i odsuwa robiąc mi miejsce. Kładę się obok niej i wystawiam ramiona, a dziewczyna wtula się we mnie. Kładzie mi głowę na torsie, a ja obejmuje ją w talii delikatnie muskając jej biodra. Czuje jej delikatny oddech na mojej klatce piersiowej.

-Moja mama chciałaby cie poznać-mówie po chwili i czuje jak Sky delikatnie sztywnieje.-jest ciepłą osobą. Bardzo by cie polubiła-mówie dalej.

-Jest....godna zaufania?-pyta podnosząc głowę aby na mnie popatrzeć.

-Uwierz mi. Nie znam chyba drugiej tak zaufanej osoby jak ona-uśmiecham się, a szatynka ponownie kłądzie głowę na mojej klatce piersiowej.

-Ja znam ciebie-szepcze.
***

-Zasnęła?-pyta moja mama gdy schodzę do kuchni, aby coś zjeść.

-Tak. 

-Biedna dziewczyna-mama siada przy wyspie kuchennej.-co ona musiała przejść.

-Kto?-do kuchni wpada Maddie aby nalać sobie soku.

-Dziewczyna Dylana.

-Żadna dziewczyna-cedze patrząc na mamę.

-No chyba nie koleżanka-parska kobieta.

-Właśnie koleżanka.

-Nie wierze-wtrąca moja siostra.-albo dziewczyna, albo osoba na której strasznie ci zależy. A co się jej stało?

Opowiedziałem jej po krótce o Sky, a na koniec powiedziałem, że leży u mnie. Maddie chciała od razu do niej podbiec, ale zatrzymałem ją mówiąc, że teraz śpi. 

-Ale mogę ją odwiedzić gdy się obudzi?-pyta z nadzieją w głosie stukając swoim czerwonym długim paznokciem po brodzie.

-Niech ci będzie. Ale musisz strasznie uważać.

-Będe. Obiecuje-przytakuje a potem wychodzi z kuchni. Ja pije kawe i jem kanapki przygotowane przez mame, a potem zanoszę pozostałe kanapki do pokoju. Sky musi być potwornie głodna. Gdy siadam obok niej szatynka otwiera oczy.

-Przyniosłem ci kanapki-odpowiadam, a dziewczyna się uśmiecha.-zjesz?

Kiwa głową i z moją pomocą siada oparta o moją klatke piersiową. Bierze jedną kanapke, a ja oplatam ją rękami w pasie. Przez pare minut siedzimy w ciszy. Sky je, a ja wpatruje się tępo w ściane muskając kciukami jej brzuch albo ramiona. Widziałem, że jadła tak jakby nie robiła tego od paru dni. Było mi jej tak strasznie szkoda.

-Moja siostra też chciałaby cie poznać-szeptam jej do ucha.-ma szesnaście lat i jest naprawdę w porządku. Jej też możesz ufać. Moge cie z nią poznać?

Sky lekko przełyka ślinę i kiwa głową, a ja całuje ją w czubek głowy i wychodze z pokoju. Na korytarzu czeka już na mnie Maddie.

-Masz być cicho. Żadnych gwałtownych ruchów.

-Spoko. Twoja dziewczyna mnie polubi-chichocze i wchodzi do mojego pokoju, a ja idę tuż za nią. Szatynka siedzi na moim łóżku przestraszona.

-Cześć. Jestem Maddie-mówie cicho i podaje jej ręke, a Sky niepewnie ją ściska.-rany, ale jesteś ładna.

-W cale nie.

-Właśnie tak-przytakuje.-teraz wiem dlaczego mój brat tak strasznie o ciebie zabiega-śmieje się, a ja piorunuje ją wzrokiem.

-Nie jestem ładna. Wyglądam szkaradnie.

-Bo masz siniaki i zadrapania? To nie twoja wina. A ty nawet z ranami wyglądasz ślicznie-uśmiecha się lekko.-i masz piękne włosy-gdy wyciąga ręke mam ochotę na nią nawrzeszczeć, żeby ją zostawiła, ale ta muska delikatnie jej włosy, a Sky tylko się uśmiecha.-mogłabym ci je uczesać? Wybacz za bezprośredniość, ale uwielbiam bawić się włosami zwłaszcza czyimiś.

-Skoro chcesz-mówi, a Maddie piszczy cicho i sięga po szczotkę. Siada za Sky i bardzo ostrożnie rozczesuje jej skołtunione włosy przy okazji starając się ją trochę zagadać.

-Sky?-pytam, a szatynka patrzy na mnie.-mógłbym cie zostawić z Maddie czy wolisz, żebym tu był?

-Możesz iść-odpowiada, a ja patrze na nią w szoku, dlatego wycofuje się i zamykam drzwi. Tak szybko zaufała mojej siostrze? Dziwne...

-Dziewczyny się zaprzyjaźniły?-pyta mama z salonu.

-Tak. Po pięciu minutach już ze sobą rozmawiali.

-To wspaniale-śmieje się.

-Mogłaby u nas zamieszkać przez chwilę?-pytam.-nie chciałbym jej tam odsyłać.

-Ależ oczywiście-macha ręką.-niech zostanie. Mi to nie przeszkadza.

-Kocham cie-mówie i całuje mame w policzek.-mam nadzieje, że Sky będzie chciała tu zostać.

-Sky tu jest!?-piszczy Judie która wbiega do salonu.

-Tak, ale...

-Sky!-wrzeszczy nie dając mi dokończyć i pędzi do mojego pokoju, a my z mamą wybuchamy śmiechem. Kto jak kto, ale Sky zawładnęła sercem Judie.

I moim też...



Najlepszego z okazji dnia dziecka kochani XD <3 Tym dużym i nieco mniejszym wszystkiego naj naj :*

Continue Reading

You'll Also Like

794K 21K 56
,,𝐏𝐫𝐚𝐰𝐝𝐚̨ 𝐛𝐲ł𝐨 𝐭𝐨, 𝐳̇𝐞 𝐛𝐲𝐥𝐢𝐬́𝐦𝐲 𝐣𝐚𝐤 𝐝𝐰𝐢𝐞 𝐳𝐚𝐠𝐮𝐛𝐢𝐨𝐧𝐞 𝐝𝐮𝐬𝐳𝐞. 𝐃𝐰𝐢𝐞 𝐳𝐚𝐠𝐮𝐛𝐢𝐨𝐧𝐞 𝐝𝐮𝐬𝐳𝐞 𝐬𝐳𝐮𝐤𝐚�...
23K 685 31
17-nastoletnia Olivia, w końcu uwalnia się od ojca i zaznaje spokoju. Przeprowadza się brata mieszkającego na drugiej stronie kontynentu. Jednak spok...
Trust me By ksicja_

Teen Fiction

87.8K 2.5K 39
Bo byliśmy tylko dziećmi, które nie zasłużyły na życie w takim świecie. Ty wolałabyś mnie nigdy nie spotkać, a ja wolałbym nigdy cię nie skrzywdzić. ...
130K 4.7K 48
Życie w Brighton School, szkole dla bogatych i rozpuszczonych dzieciaków, dla których każdy dzień to pokaz mody i luksusowych przyjemności. Valentine...