Szczęście me | Harry Potter

By GosiaNW

215K 18.8K 7.1K

Końcówka szóstego roku. Podczas bitwy na Wieży Astronomicznej Draco Malfoy przyjmuje ofertę Dumbledore'a i do... More

Rozdział I
Rozdział II
Rozdział III
Rozdział IV
Rozdział V
Rozdział VI
Rozdział VII
Rozdział VIII
Rozdział IX
Rozdział X
Rozdział XI
Rozdział XII
Rozdział XIII
Rozdział XIV
Rozdział XV
Rozdział XVI
Rozdział XVII
Rozdział XVIII
Rozdział XIX
Rozdział XX
Rozdział XXI
Rozdział XXII
Rozdział XXIII
Rozdział XXIV
Rozdział XXV
Rozdział XXVI
Rozdział XXVII
Rozdział XXVIII
Rozdział XXIX
Rozdział XXX
Rozdział XXXI
Rozdział XXXII
Rozdział XXXIII
Rozdział XXXIV
Rozdział XXXV
Rozdział XXXVI
Rozdział XXXVII
Rozdział XXXVIII
Rozdział XXXIX
Rozdział XL
Rozdział XLI
Rozdział XLII
Rozdział XLIII
Rozdział XLV
Rozdział XLVI
Rozdział XLVII
Rozdział XLVIII
Rozdział XLIX
Rozdział L
Rozdział LI
Rozdział LII
Rozdział LIII
Rozdział LIV
Rozdział LV
Rozdział LVI
Rozdział LVII
Rozdział LVIII
Rozdział LIX
Rozdział LX
Rozdział LXI
Rozdział LXII
Rozdział LXIII
Rozdział LXIV
Rozdział LXV
Rozdział LXVI
Rozdział LXVII
Rozdział LXVIII
Rozdział LXIX
Rozdział LXX
Rozdział LXXI
Rozdział LXXII
Rozdział LXXIII
Rozdział LXXIV
Rozdział LXXV
Rozdział LXXVI
Rozdział LXXVII
Informacja
Rozdział LXXVIII
Rozdział primaaprilisowy
Rozdział LXXIX
Rozdział LXXX
Rozdział LXXXI
Rozdział LXXXII
Rozdział LXXXIII
Rozdział LXXXIV
Rozdział LXXXV
Rozdział LXXXVI
Rozdział LXXXVII
Rozdział LXXXVIII
Rozdział LXXXIX
Rozdział XC
Rozdział XCI
Rozdział XCII
Rozdział XCIII
Rozdział XCIV
Rozdział XCV
Rozdział XCVI
Rozdział XCVII
Rozdział XCVIII
Rozdział XCIX
Rozdział C

Rozdział XLIV

1.7K 149 21
By GosiaNW

Wstał nowy dzień.

Harry otworzył oczy i już wiedział, że przed nim trudny czas. Będzie musiał spędzić cały tydzień w towarzystwie mało znanych mu osób zdających egzaminy. Pomimo tej całej niełatwej sytuacji, w której się znalazł, nie mógł nie stwierdzić, iż mimo wszystko cieszy się, że to nie on jest skazany na ślęczenie w sali przed egzaminatorami. Dobrze pamiętał wcześniejszy rok, pełen desperackiego powtarzania wszystkiego, co najważniejsze. Był najlepszym dowodem na to, że nauka szkodzi. Pamiętał doskonale, jak zasłabł podczas egzaminu z historii magii. Miało to swoje ponadnaturalne źródło, to prawda, ale ryzyko utraty przytomności na pewno w dużym stopniu spotęgowane było przez stres, nieprzespane noce i inne nieprzyjemne rzeczy.

Pocieszał się jedynie, że to jeden z niewielu momentów w życiu, kiedy będzie musiał udowodnić komuś swoją wiedzę lub jej brak. Stresowało go to, że nieustannie był poddawany próbom, ale w wymiarze bardziej praktycznym. Odczuwał żal, iż może za rok będzie zmuszony do wzięcia udziału w najważniejszym sprawdzianie kompetencyjnym w swoim życiu. Od kilku głupich testów będzie zależało przyszłe być albo nie być, wyniki wpłyną na całą jego przyszłość. Pomimo tego, nie widział dla siebie za bardzo idealnego miejsca zatrudnienia. Nie uśmiechało mu się być zaangażowanym przez ministerstwo, praca na stanowisku administracji centralnej zawsze mogła przynieść ze sobą niespodziewane niesnaski natury światopoglądowej, społecznej i politycznej. Co to za pożytek dla ludzi, skoro biurokrata, jeszcze z ich pieniędzy, tylko utrudnia im życie? Nie, musiałby być bez serca, jeśli obrałby to sobie za cel.

Pozostawała praca na własny rachunek. Ale gdzie? Handel na ul. Pokątnej nie wchodził raczej w grę. Może napisanie książek? Pewne profity, większa sprawa. Nie... To nie dla niego, nie miał zamiaru skończyć tak, jak ostatecznie skończył Gilderoy Lockhart.

To co? Praca w „Proroku Codziennym"? Ta gadzinówka, pisząca artykuły z polecenia władzy? Raczej nie tędy droga. Tak długo, jak to możliwe, zamierzał utrzymać własną niezależność i nie dopuścić do tego, by ktoś przejął kontrolę nad jego życiem. Dosyć był sterowany, nie może pozwolić sobie, by tym razem ktoś inny mówił mu, jak ma żyć.

Może po prostu osiąść gdzieś na prowincji? Jeśli mieszkałby sam, odsetki z funduszy na koncie pozwoliłyby mu na w miarę dostatnie życie. Na po to jego przodek zbił fortunę na magicznej odżywce do włosów „Ulizanna", by z tego nie korzystać, prawda? Ech, gdyby został samotnikiem, to wreszcie posiadłby wolność całkowitą. Coś, czego odmawiano mu od najwcześniejszych lat dzieciństwa...

Jeśli miał zamiar spełnić swoje marzenie, to na jego drodze mógł stanąć tylko głupi egzamin z Owutemów. Przystąpić do niego był zobowiązany każdy uczeń kontynuujący naukę po SUMach. Szczęśliwcy, lub zwykli imbecyle, mieli przyjemność zakończyć edukację ukończywszy jedynie pięć klas i uzyskawszy pozytywny wyniku egzaminu. Tylko tyle i aż tyle. Potem ich głów nie musiał zaprzątać żaden problem, poza tym, że nadal mogli rozpocząć swą przygodę ze swobodnym czarowaniem dopiero w wieku siedemnastu lat. Skutek jednak był taki, że znakomita większość uczniów uczyła się dalej, by wypełnić jakąś tę lukę czasową, a przecież szkoła umożliwiała zyskanie podstawowych i zaawansowanych umiejętności życia magicznego.

Gryfon nie mógł spędzić całego dnia na rozmyślaniu w swoim pustym pokoju, więc, wykonawszy wszelkie poranne czynności, udał się do Pokoju Wspólnego.

***



Continue Reading

You'll Also Like

342K 16.3K 22
Wiem że było już wcześniej udostępnione na Wattpadzie ale w kilku częściach więc postanowiłam zrobić to jeszcze raz. ~Nie mojego autorstwa, ja tylko...
38.8K 2.1K 130
Witajcie czarodzieje i mugole ! Są to talksy o huncwotach oraz innych postaciach Wizard World. Miłego czytania! :)
14.6K 823 6
Zasadniczo opowiadania i shoty z Solangelo. Od czasu do czasu będzie się coś pojawiać, jak będę miał ochotę napisać, a póki co... enjoy!
22.2K 1.8K 20
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...