W Paszczy Smoka

By Ceregielka

7.6K 756 505

16 - letni Mint przeprowadził się z rodzicami do nowego miasta. Jego nowa szkoła okazała się jednak... nietyp... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Dziękuję!
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Wszystkiego Najlepszego!
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Wybiło 200 gwiazdek! :D
BONUSIK!
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37

Rozdział 17

136 15 0
By Ceregielka

-Co mu się stało? - spytała roztrzęsiona Summer.

Wszyscy popatrzyli na, rzucającego się na wszystkie strony, Minta. Chłopak w smoczej postaci, leżał związany na trawie i próbował ugryźć nogę osoby, która była najbliżej, w tym przypadku Connora.

-Nie mam pojęcia - odparł zrezygnowany dyrektor.

-I co mu się stało z oczami? - Marton nachylił się nad leżącym Mintem, przez co prawie został ugryziony w nos. Kiedy szczęki związanego chłopaka, zatrzasnęły się tuż przed jego twarzą, odskoczyć w tył - Jak do tego doszło? Zjadł coś, lub narzekał na jakiś bóle głowy? - spytał, patrząc na dziewczynę, ponieważ to ona spędzała z Mintem najwięcej czasu i to ona była świadkiem jego przemiany.

-Nie - podrapała się z tyłu głowy - Nie przypominam sobie niczego takiego.

-A jak wyglądała jego przemiana? - Nathaniel spojrzał na nią z powagą - Coś go... no nie wiem... zdekoncentrowało... zwrócił na coś uwagę?

Summer zamyśliła się.

-Tak... tak, patrzył na księżyc - odparła - Nagle przestał się ruszać i słuchać co do niego mówię. Jego źrenice się powiększyły, a z buzi pociekła krew. Rozłożył skrzydła i zaatakował mnie.

Wszyscy popatrzyli na Nathaniela, który zrobił minę, która mówiła, że był w szoku.

-To... to niemożliwe - powiedział, a Summer i Marton wymienili niezrozumiałe spojrzenia - Skąd, by to wzięli...?

-Nathaniel, mógłbyś nas wtajemniczyć? - spytał Connor.

-Ah... tak, tak. Już wiem co było w tej substancji. Ale, nie mam pojęcia skąd Medium to wzięli, bo zakładam, że to ich sprawka - spojrzał im w oczy - By stworzyć tak potężny eliksir, który jest w stanie zawładnąć czyjąś osobowością i charakterem, jest potrzebna krew, lub DNA osoby, której chcemy podać substancje. Musieli mieć dawce z bardzo podobnym kodem DNA, który na dodatek był dzieckiem księżyca, tak jak Summer i Mint.

-Wnioski? - spytał Marton.

-Muszą mieć szpiega - zaczął chodzić dookoła nich, ignorując fakt, że tylko bardziej denerwuje związanego i warczącego Minta - Szpiega, który jest smokiem i nas zdradza.

Connor i Summer zagryźli w tym samym momencie wargi.

-Tak, wiemy - odparł Connor z niechęcią.

Nathaniel zamrugał.

-Że co? - spytał.

-Wiedzieliśmy, że Medium mają swojego szpiega...

-Dlaczego mi nie powiedzieliście? - jego głos był wypełniony urażeniem.

-Właśnie, dlaczego nic nie mówiliście? - dodał Marton, marszcząc brwi.

-Zorientowaliśmy się bardzo niedawno i czekaliśmy na odpowiedni moment, by wam powiedzieć - skłamała Summer. Wiedziała, że nikomu nie spodobałaby się prawda.

-To nie było rozsądne z waszej strony - zauważył Marton - Co gdybym był takim samym idiotą jak Nathaniel i wygadał nasze pomysły swoim kumplom, którzy mogliby być szpiegami?

-No wlaś... Hej!!! - wrzasnął Nathaniel, piorunując wzrokiem chłopaka.

-Mamy szczęście, że dowiedzieliśmy się w miarę szybko - odparł i zignorował krzyki przyjaciela - Podejrzewacie kogoś?

Nie dostał odpowiedzi. Connor zacisnął usta, robiąc minę, jakby zastanawiał się nad każdym słowem.

-Nie - skłamał - Nie mam pojęcia.

-Zastanowimy się nad tym później - wtrącił się Summer - Co mamy zrobić z Mintem? - chłopak zawarczał głośniej, słysząc swoje imię. Wypluł z ust krew pomieszaną ze śliną i próbował dojść do Summer. Był cały spocony od walki ze sznurem, ale jego oczy zrobiły się jakby odrobinę jaśniejsze.

-Musimy czekać - westchnął Nathaniel - Puki księżyc jest widoczny, Mint nie będzie w stanie kontrolować swojego ciała. Bardzo możliwe, że jest świadomy naszej rozmowy i tego co się dzieje - spojrzał jakby z żalem na chłopaka - Możliwe, że nas widzi i słyszy, ale nie może nic zrobić, by się powstrzymać przed atakowaniem.

-Możliwe? - spytała z Summer z nadzieją.

-Tak. Ale z drugiej strony, może być kompletnie NIEświadomy. Może być w takiej jakby śpiączce. Jego podświadomość może albo spać, albo tylko obserwować.

-Ale księżyca teraz nie widać - Connor spojrzał w niebo.

-Chodzi o noc - sprostował - My możemy nie widzieć księżyca, ale on go czuje. Do rana, Mint będzie zagrożeniem dla naszego życia. Ba, każdej nocy. Jeśli tylko zpojrzy gołym okiem na satelitę, zobaczy je w lustrze, w oknie... będzie zabijał każdego kogo napotka.

Nikt nic na to nie odpowiedział. Ciszę, która zapanowała pomiedzy nimi, przerywało tylko warczenie Minta.

-To będzie długa noc - odezwała się Summer - Co dwie godziny będziemy się zmieniać. Musimy go przypilnować, aż do rana. Wezmę pierwsza wartę.

Wszyscy skinęła głowami.

-Zmienię cie za dwie godziny - oznajmił Marton.

-To ja pójdę trzeci - Nathaniel spojrzał na zegarek, na nadgarstku i oszacował ile czasu ma na spanie.

-Ja będę na koniec. Posiedzę z nim do rana - Connor odwrócił się i wraz z dwójką chłopaków, skierowali się w stronę szkoły - Ach! Zapomniałbym - odwrócił się do dziewczyny. Wyjął zza pleców nóż i rzucił go ostrzem w jej stronę. Summer w postaci Antresa złapała zwinne broń, gdy miała rozciąć jej twarz.

-Po co to? - spytała.

-Na wszelki wypadek! - krzyknął i odwrócił się w stronę budynku.

Dziewczyna zaczęła obracać broń pomiędzy palcami i spojrzała na Minta. Ten odpowiedział jej tym samym i głośniejszym warknięciem. Summer westchnęła i usiadła przy nim. Starał się ją ugryźć, ale jego zęby zawsze zamykały się z trzaskiem w odległości kilku minimetrów od jej kolana.

-Słyszysz mnie, prawda? - spytała ze smutkiem, opierając twarz o dłonie, a łokcie o kolana. W spojrzeniu Minta pojawił się zwierzęcy błysk. Jego zaciśnięte szczęki chciały coś ugryźć - Widzę to w twoich oczach. Mimo, iż są czarne i wyglądają groźnie, widzę zarys twoich tęczówek... łagodnych i przestraszonych...

W odpowiedzi dostała, jakby kpiące warknięcie, które zignorowała. Spędziła dwie godziny na mówieniu do chłopaka i wysłuchiwania jego pomruków. Kiedy Marton przyszedł, by zmienić Summer, uśmiechnął się, widząc ją rozmawiającą z Mintem.

Odesłał ją do pokoju i rozpoczął swoją wartę.

***

Nathaniel z prędkością światła przebiegł przez korytarz. Na jego twarzy można było odostrzec przerażenie. Po drodze uderzył dwa razy w drzwi Martona i Summer.

-DO GABINETU CONNORA !!! - wrzasnął i pobiegł dalej.

Wyszedł na dwór, by sprawdzić, czy napewno mu się nie przywidziało, ale kiedy zorientował się, że wszystko jest tak jak zostawił, skierował się w stronę pokoju dyrektora. Tam, w oknie, stała już zdenerwowana trójka, oglądając go z nierozumieniem. Kiedy Nathaniel wbiegł do gabinetu, zdyszany, z raną od prawej brwi do lewego policzka, wszyskie pary oczu skoncentrowały się na nim. Po twarzy ściekała mu krew, a blada skóra wydawała się jeszcze bardziej biała.

Jego słowa przeraziły wszystkich w takim stopniu, że nikt nie mógł się się poruszyć, ani odezwać.

-Mint uciekł.

Continue Reading

You'll Also Like

5.8K 400 29
Zaniedbywana przez rodzinę Cha Miso marzy o życiu w swojej ulubionej powieści jako ukochana główna bohaterka. Pewnego dnia budzi się w powieści, ale...
30.9K 1.9K 160
Tłumacze to manhwe na discordzie jeśli ktoś chciałby przeczytać zapraszam Demoniczny kultywator, Xie Tian, uważa się za jedynego słusznego kandydata...
160K 13.1K 126
Oryginalny tytuł: "사실은 내가 진짜였다" (czyt. "Sasil-eun Naega Jinjjayeossda") Tytuł angielski: "Actually, I Was The Real One" Polski tytuł: "Prawdę m...
102K 7.4K 189
Heja. Zapraszam na dalsze opowieści Maxi i Riftana w sezonie 2 :) (To nie moja manhwa, ja tylko tłumaczę) Na moim kanale również znajdziecie Sezon...