Hell will come for us

By Hummingbird_96

41.6K 1.5K 471

Zastanawialiście się kiedyś jak bardzo jedna przypadkowa sytuacja może zmienić ludzkie życie? Jak wiele cier... More

Prolog (środek)
Pieprzony idiota
Chcę ładny wieniec pogrzebowy
Właśnie zostałam porwana
Zastrzelisz mnie?
Wyglądasz obłędnie w tym ręczniku
Co chcesz o mnie wiedzieć Cassie?
Dziewczyna, z którą spędzę dzisiaj noc
Nie musimy tańczyć
Dziękuję mój bohaterze
Do zobaczenia Cassandro
Nie mogę oddychać
Co u Nicholasa?
Cassandra nie żyje
V jak Veronica
Noc zwierzeń
Byłam naiwna
Obiecuję
Miej na oku Nicholasa
Przepraszam
Żegnaj Huntsfield
Ufam im
Jeszcze nie rozumiesz?
Ona zniknęła
Zostaniesz ze mną?
Nigdy cię nie zawiodę
Pocałowałaś Nicka?!
Wyjątkowi
Cześć córciu
Piekło po nas przyjdzie
Nigdy przenigdy
Nie jesteś potworem
Chcę być dzisiaj twoja
Kocham Cię!
Wierzę w was
Nie mogę go stracić
Zależy mi
Jesteś bezcenna
Ja jedynie chcę cię chronić
Żegnaj Cassandro
Chciałem cię uratować
Ja i moi przyjaciele
Epilog
Kontynuacja

Nie żałowałam niczego

792 37 13
By Hummingbird_96

Poprzedni wieczór był wyjątkowy i zaskakujący. Nie spodziewałam się tego co się wydarzyło ani tym bardziej swoich słów, którego do niego wypowiedziałam. Chwilowe pożądanie po prostu przejęło nade mną kontrolę i sprawiło, że stałam się odważniejsza. Niby był to tylko seks i pewnie właśnie tak szatyn to postrzegał, jednak dla mnie był czymś więcej niż tylko aktem seksualnym. Ogromną oznaką zaufania, przekroczeniem swoich barier i strachu, zerwaniem z przeszłością, początkiem nowego życia. Przełamałam się, w końcu po tak długim czasie byłam w stanie się komuś oddać. Początkowo chciałam to zrobić, nawet nie patrząc na to czy będzie mi dobrze, po prostu zależało mi by w końcu to zrobić. Nicholas bardzo mnie zaskoczył, a najbardziej fakt, że rzeczywiście sprawił mi przyjemność. Myślałam, że dla mnie seks nigdy nie będzie czymś dobrym, że będzie mi się tylko kojarzył z bólem i cierpieniem. Nick pokazał mi, że wcale tak nie musi być. Był taki delikatny i czuły. Widziałam po nim, że nie chce wykonać żadnego brutalnego ruchu by mnie nie wystraszyć. Byłam świadoma tego, że bardzo się powstrzymywał, co tylko bardziej cieszyło moje serce. Jego dotyk, pocałunki, były czymś nie do opisania.

Oczywistym było, że się bałam. Gwałt nie jest czymś z czego da się tak szybko otrząsnąć, przynajmniej nie był taki dla mnie. Koszmary, strach przed cudzym dotykiem i w ogóle mężczyznami, praktycznie wykluczyły mnie ze społeczeństwa. Zamknęłam się w swojej własnej bańce i nie wiem jakim cudem Nicholasowi udało się przez nią przedrzeć. Jego zachowanie na każdym kroku upewniało mnie, że mnie nie skrzywdzi. Przy nim pierwszy raz od naprawdę dawna poczułam się jak kobieta, osoba, która ma swoje uczucia, nie byłam tylko czyjąś rzeczą. Poczułam się doceniona, rozumiana, a przede wszystkim, poczułam, że komuś zależy. Być może wcale nie znałam go długo, być może było to pochopne, jednak pomimo tego i tak nie żałowałam niczego co się między nami wydarzyło.

Obudziłam się wyjątkowo wyspana i szczęśliwa. Rozglądnęłam się po pomieszczeniu przypominając w czyjej sypialni byłam. Momentalnie do mojej głowy zaczęły napływać wspomnienia z poprzedniej nocy, czym poczułam się lekko zawstydzona. Seks, rzecz ludzka, jednak dla mnie był on czymś intymnym i prywatnym. Nie lubiłam rozmów na jego temat i szerokim łukiem starałam się ich omijać. Obróciłam się na drugi bok zauważając szatyna śpiącego na brzuchu. Zakryty był tylko od pasa w dół, dzięki czemu mogłam się przyglądać jego umięśnionym plecom, które były całe zaczerwienione od moich paznokci. On pierwszy wprowadził mnie w stan tak wielkiej rozkoszy.

Po cichu wstałam z łóżka nie chcąc go obudzić. Na palcach, po woli skierowałam się do łazienki, zatrzymując na chwilę, by przyglądnąć się jego pogrążonej we śnie twarzy. Wyglądał naprawdę niewinnie, jak zwyczajny chłopak bez problemów, a przecież miał ich całą masę. Wszyscy uważali go za niebezpiecznego człowieka, a ja nie miałam żadnych podstaw by tak myśleć. Przy mnie był innym człowiekiem niż na tych wszystkich swoich akcjach i zdecydowanie szalałam za tą jego wersją.

Weszłam do pomieszczenia i pierwsze co spojrzałam w lustro. Moje włosy znowu były w nieładzie, a resztki makijażu wyglądały okropnie. Niestety na mojej szyi widniało kilka malinek i już wiedziałam, że będę mieć problem z zakryciem ich. Przyjrzałam się koszulce którą miałam na sobie, a która należała do szatyna, przez co lekko się uśmiechnęłam. Nie rozumiałam tego co się ze mną dzieje i tego co czułam, ale to chyba właśnie było zauroczenie. Przepadłam dla tego chłopaka, chociaż wcale tego nie planowałam.

Ściągnęłam z siebie ubranie i weszłam pod prysznic. Ciepła woda weszła w kontakt z moim ciałem co już całkowicie mnie rozluźniło. Niestety byłam zdana na użycie kosmetyków szatyna, chociaż miało to swoje plusy. Uwielbiałam zapach męskich żeli pod prysznic czy szamponów, miały w sobie coś wyjątkowego i zdecydowanie mocniej i dłużej pachniały niż kobiece.

Gdy już byłam gotowa by opuścić kabinę nagle poczułam męskie dłonie, które pojawiły się na mojej talii. Nie wzdrygnęłam się i nie uciekałam, bo dobrze wiedziałam do kogo one należą. Widocznie nie zamknęłam za sobą drzwi, a lecąca woda sprawiła, że nie słyszałam jak wszedł, jednak i tak nie narzekałam na jego obecność. Nicholas przysunął się bliżej mnie, przez co poczułam jego przyrodzenie na swojej skórze. Momentalnie mój brzuch zaczął wariować, a oddech przyśpieszył. Szatyn zaczął wodzić dłońmi po moim brzuchu, aż w końcu podjechał nimi w okolice piersi. Zaczął je masować i ugniatać, a ja poczułam jak dreszcz podniecenia przeszedł moje ciało. Chłopak przygryzł delikatnie płatek mojego ucha, po czym zaczął składać pocałunki na mojej szyi i dookoła obojczyków. Nagle jego prawa ręka zaczęła sunąć niżej, na co ja głęboko westchnęłam. Zaczął mnie tam zmysłowo dotykać i drażnić, na co ja ja całym swoim ciężarem oparłam się o niego. Głośno jęknęłam gdy jego palce dotarły do mojej łechtaczki. Byłam coraz bardziej wilgotna i pragnęłam coraz więcej. Nagle wsunął we mnie jeden palec, a po chwili dołożył drugi. W całej łazience roznosiły się moje jęki i sapania i gdyby nie szatyn, nie byłabym w stanie ustać na nogach. Zaczęłam poruszać  biodrami w rytm jego palców, a on przyśpieszył tempa. Czułam, że jestem blisko, a gdy orgazm nadszedł niekontrolowanie głośno wykrzyczałam jego imię. Nick zabrał swoje dłonie, a ja zmęczona odsunęłam się od niego i oparłam rękami o płytki starając się unormować swój oddech.

Gdy już się trochę uspokoiłam obróciłam się chcąc zobaczyć zadowolonego szatyna, jednak jego już nie było. Zostawił mnie samą w pomieszczeniu, a ja nawet nie zorientowałam się kiedy wyszedł. Pokręciłam głową chcąc przywołać się do porządku, jednak nic to nie dało. Opuściłam kabinę i zakręciłam wodę. Znowu przyjrzałam się sobie w odbiciu, zauważając jak bardzo czerwona byłam. Schowałam twarz w dłonie zastanawiając się nad tym co się dzieję. Miałam się nie angażować w żadne relacje damsko-męskie, a chyba już było na to za późno.

Zawinęłam swoje ciało w ręcznik i niepewnie opuściłam łazienkę. Nie wiedziałam czy poczułam radość czy zawód gdy spostrzegłam, że szatyna nie ma w sypialni. Obawiałam się trochę tego jak teraz będzie wyglądała nasza relacja. Powinniśmy porozmawiać o tym co się wydarzyło czy może to przemilczeć i udawać, że nic takiego się nie stało? Ta druga opcja zdecydowanie mi się nie podobało, bo dla mnie to nie było nic. Właściwie to ten jeden akt fizyczny znaczył dla mnie więcej niż mogłabym kiedykolwiek przypuszczać. Jednak pomimo tego nie robiłam sobie jakiejś nadziei i nie uważałam, że po tym mam na poważnie wejść w relację z szatynem. Seks nie był niczym zobowiązującym i miałam tego świadomość, zwłaszcza, że to ja wczoraj można powiedzieć, że wyszłam z inicjatywą. Nick był wolnym człowiekiem i mógł robić co tylko chciał, a ja nie miałam prawa niczego od niego wymagać. Ta noc z nim jak już wspomniałam nie była niczym wiążącym, jednak znaczyła dla mnie naprawdę dużo. Była czymś pośrednim, dotąd mi nieznanym, nieodkrytym.

Pozbierałam swoje ubrania porozrzucane po całej podłodze, po czym niepewnie wyszłam na korytarz. Nie chciałam zakładać na siebie wczorajszych rzeczy, a zwłaszcza bielizny. Byłam wdzięczna wszechświatowi, gdy udało mi się niezauważoną w samym ręczniku przemknąć przez korytarz. W swoim pokoju na spokojnie już się ogarnęłam, doprowadzając swoje rozpalone ciało do normalnej temperatury. Zrobiłam delikatny makijaż, którym zakryłam też widoczne na szyi malinki. Wysuszyłam włosy, po czym zarzuciłam na siebie bieliznę, czarne dresy i biały, krótki top na ramiączkach. Przeglądnęłam się jeszcze raz w lustrze zauważając, że symbole na mojej szyi wciąż są lekko widoczne, jeśli ktoś by się dobrze przyglądnął. Ruszyłam w stronę szafy chcąc ubrać coś innego, jednak dotarło do mnie, że nawet zwykły podkoszulek ich nie zakryje, w tamtym przypadku pomógłby jedynie golf, a na niego było za ciepło. W ogóle mi było wyjątkowo gorąco, czego nie rozumiałam, bo zazwyczaj uchodziłam za osobę, która często marznie. Być może wciąż trzymały mnie emocje, a wspomnienia z nocy i tego poranka tylko bardziej to podsycały.

W końcu zdecydowałam się zejść na śniadanie tak jak stałam. Było jeszcze wcześnie i miałam dużo czasu zanim miałam wyjść na uczelnię, bo niestety kolejny raz nie mogłam ominąć zajęć, chociaż miałam na to okropną ochotę. Najchętniej zostałabym cały dzień w łóżku i wcale nie pomyślałam wtedy, że chciałabym by Nicholas został w nim razem ze mną.

Jak tylko wkroczyłam do kuchni pożałowałam, że opuściłam swoją sypialnię. Momentalnie wzrok wszystkich moich przyjaciół skupił się na mnie. Nie rozumiałam jakim cudem muszą tam być akurat wszyscy, których znałam. Jedyne kogo brakowała to Nicka, za co byłam wdzięczna losowi. Niestety, ale mój chwilowy zachwyt zniknął jak usłyszałam za sobą kroki, a po chwili ktoś, to znaczy on stanął obok mnie, pewnie z powodu natrętnych spojrzeń swoich przyjaciół. Nie miałam na tyle odwagi by podnieść wzrok i na niego spojrzeć. Tak samo czułam się w nocy, gry wróciłam do jego łóżka. Specjalnie odwróciłam się do niego tyłem by nie widział mojego skrępowania i zaróżowionych od wstydu policzków.

- Co? - do moich uszu dotarł jego głos, który wbrew mojemu ciału wywołał przyjemny dreszcz na mojej skórze.

Ręce zaczęły mi się lekko pocić, gdyż przypomniałam sobie to co mi mówił wczoraj, komplementy i czułe słówka, jak kilka razy się upewniał czy tego chciałam i pokazywał, że jestem bezpieczna. Nigdy nie byłam w tak niezręcznej sytuacji. Nie uprawiałam seksu z osobą z którą nie byłam w związku i nie musiałam rano nikomu się tłumaczyć z tego co zaszło.

- Przez was nie mogłam w nocy spać. Byliście zbyt głośni. - rzuciła Vanessa, a mi aż zaschło w gardle. Zdawałam sobie sprawę z tego, że parę razy krzyknęłam, ale nie myślałam, że było to na tyle głośne, że wszyscy mnie słyszeli.

- Jak ty z Theo się pieprzycie i wasze jęki słychać w całym domu, to jest dobrze? - rzucił szatyn, a jego słowa wcale mi nie pomogły. Megan posłała mi zaskoczony i chyba radosny wzrok, a Van poruszyła brwiami. Nick właśnie otwarcie przyznał, że ze sobą spaliśmy.

- Dobra, ale ja i Theo jesteśmy parą i to już od dawna. - przeniosłam niepewny wzrok na szatyna, który jedynie wywrócił oczami ignorując słowa blondynki. Być może ja też powinnam przyjąć taką postawę jak on? Udawać, że to nie było nic wielkiego i wcale nie mam problemu z mówieniem o tym głośno. Zignorować to co się stało, puścić w niepamięć... Niby kogo ja chciałam oszukać, przecież wiedziałam, że o tej nocy nie zapomnę to końca swojego życia.

- Ludzie uprawiają seks, to jest coś zupełnie naturalnego. - dodał chłopak, po czym ruszył w stronę lodówki, a ja w końcu widziałam całą jego osobę.

Miał na sobie krótkie czarne spodenki i szary podkoszulek, a jego włosy sterczały na różne strony. Chcąc nie chcąc przypomniałam sobie jak w nocy za nie ciągnęłam. On nawet w takim wydaniu wyglądał cholernie przystojnie i pociągająco, aż znowu poczułam to dziwne uczucie w podbrzuszu.

Wracając do słów chłopaka musiałam przyznać, że lekko zabolały. Wiedziałam, że dla niego to był tylko seks, ale nie myślałam, że potraktuje to w taki sposób. Jakbym była tylko jedną z wielu jego panienek, nic nie znaczącą przypadkową dziewczyną z ulicy. Myślałam, że jest pomiędzy nami jakaś relacja, że jednak jesteśmy dla siebie kimś. Nie chodziło mi od razu o jakaś relację miłosną, ale choćby głupią przyjaźń. On dobrze wiedział, że dla mnie to było czymś więcej. Otworzyłam się, a przede wszystkim zaufałam mu jak nikomu innemu. Spuściłam wzrok nie chcąc na niego patrzyć by nie zobaczył w moich oczach tego zawodu.

Nagle poczułam jak ktoś chwyta mnie za rękę, przez co podniosłam spojrzenie na stojącą obok mnie Megan. Dziewczyna lekko się do mnie uśmiechnęła i mocniej ścisnęła moją dłoń. Jej wzrok był mi już dobrze znany i wiedziałam co chce mi przekazać. Już nie raz w ten niemy sposób mówiła mi, że jeszcze wszystko się ułoży i będzie dobrze, tylko muszę być silna. Brunetka znała mnie jak nikt inny. Wiedziała o mnie i o moich historiach miłosnych wszystko. Ona jedyna w tym pomieszczeniu zdawała sobie sprawę jak wiele musiał dla mnie znaczyć ten wieczór i co tak naprawdę oznaczał. Zamknięcie dawnego rozdziału i przeszłości na kłódkę, która myślałam, że nigdy nie zostanie otwarta.

Szkoda, że się myliłam.

☆☆☆☆☆

Pomału i przybywa tych rozdziałów 😁

W ogóle miałam taka rozkminę i doszłam do wniosku, że ten nasz Nick jest za bardzo cukierowy, przecież w tym opku jest więcej scen gdy on jest słodki, a nie groźny. Cóż chyba nie wyszło według moich planów, ale mam nadzieję, że i tak go kochacie 😂

Zachęcam do komentowania, gwiazdkowania, tweetowania #DestructionHB

Buziaki ❤
Hummingbird_96

Continue Reading

You'll Also Like

419 2 9
Nessa Seek, Uczennica Deek High school. Nessa dostaje wiadomość od nieznanego numeru, by poszła do szatni. Okazuje się, że jej siostra Lily popełniła...
Zaborczy Crush By Aisha

Mystery / Thriller

59.3K 4.3K 68
Większość młodych dziewczyn ma swojego crusha, o którym bez przerwy opowiada najlepszej przyjaciółce. Seri należy do tej grupy nastolatek i od ponad...
Zdejmij kaptur By Vquiet

Mystery / Thriller

1.2M 106K 104
Drużyna Kaptura to kompletnie pokręcona paczka dziwaków, którzy robią to, czego robić nie powinni. Baletnica, piromanka i sadysta? Z tego nie wynikni...
441K 15.3K 123
── ❗ :。❝ komiks nie jest mojego autorstwa, to jedynie moje tłumaczenie ❞. * :❗ ─ ❝ Ashlyn w liceum jest samotniczką bez przyjaciół. Ale kiedy wizyt...