Chłopak zamówił trzy piwa i zgodnie z umową zapłaciłam za nie z własnej kieszeni.
Chociaż w takiej formie mogłam mu się odwdzięczyć za to co zrobiłam.
Co nie zmienia faktu że okropnie się z tym czuję. Gdyby nie to że jestem taką gapą koleś nie siedziałby teraz z mokrą i zarazem brudną bluzą.Jednak sądząc po jego minie to albo faktycznie się tym nie przejmuje albo już o tym zapomniał. W końcu śmieje się w najlepsze, może tym lepiej dla mnie. Dzięki temu nie wypomni mi tego z wyrzutem jeśli kiedyś jeszcze się spotkamy.
Tego drugiego klienta również przeprosiłam za to co się stało. Na szczęście on również nie robił problemów. Zamówił piwa ponownie i tym razem dostał je w całości.
- No Zuzka niezłe zakończenie tygodnia. - śmieje się cicho brunetka.
- Weź przestań. Normalnie szkoda gadać. Takie rzeczy to tylko mi się mogą zdarzyć. - siadam załamana na krzesełku.
- E tam. Ale jest w tym coś dobrego. Pytałaś ostatnio czy przychodzą do nas jacyś przystojniacy. Pamiętasz?.
- No pamiętam i co w związku z tym?.
- No i dzięki tej dzisiejszej akcji poznałaś tego o którym Ci wtedy mówiłam.
Spojrzalam na nią marszcząc brwi, chcąc przypomnieć sobie o kim wtedy mówiła.
Po chwili dostaje jednak olśnienia.- Że niby ten blondas?! - momentlanie wstaje.
- Ciszej głupia - śmieje się Pola uciszając mnie gestem ręki - Tak to o niego chodzi.
- Ale chwila. Nie widziałam jego włosów. - Zerknęłam ponownie w ich stronę. - Koleś miał założy na głowe kaptur i lekko ściągnięte sznurki przez co nie widać było jakie ma włosy.
Swoją drogą, kto normalny siedzi w pomieszczeniu w kapturze?.- No niby nie, ale poznałam go po twarzy gdy przyszedł zamówić piwa. To jest on. - stwierdza dziewczyna.
- Czyli można powiedzieć że to szczęście w nieszczęściu. Ale jedno muszę Ci przyznać, ma zajebiste oczy.
- Widzisz mówiłam. Janek jest w porządku. Czasami ze mną pogada jak już tu wpadnie. Nie jest taki jak reszta chłopaków których znam. Jebane gnojki. A Janek to Janek w porządku chłopak.
- Fakt, był naprawdę miły i wyrozumiały. Już się bałam że zaraz zacznie się na mnie drzeć za to co zrobiłam, albo że zaraz sobie zażyczy abym mu wyprała tą bluzę. A tymczasem ma na to wywalone i zachowuje się jakby nic się nie stało.
Żeby każdy taki był to byłoby super.Kolejne godziny mijały nam w spokoju i leciały w miarę szybko.
Do końca pracy zostały jakieś dwie godziny. W lokalu nie było już tak dużo osób ja na początku. Zostało tylko kilka osób w tym również nasza święta trójca. Czyli blondas z kolegami.
Janek w międzyczasie zamówił jeszcze po trzy piwa z tą różnicą że tym razem to już on za nie zapłacił.Gdy w lokalu zrobiło się już trochę luźniej zabrałam się za sprzątanie stolików. W końcu nie muszę przeciskać się przez tłum ludzi. Od razu lepiej.
Sprzątam akurat już ostatni stolik gdy nagle czuję że ktoś puka mnie ręką w plecy.
Pewna tego że to pewnie jakiś klient który chce kolejne piwo odwracam się do tyłu.
Jednak moim oczom ukazuje się radosna buzia blondyna.- Słucham?. - pytam niepewnie spoglądając na chłopaka.
- My już się zbieramy. Ale chciałem Ci jeszcze raz podziękować za to że zapłaciłaś za te piwa. To było naprawdę miłe chociaż naprawdę nie musiałaś. - posyła mi ciepły uśmiech. - A co do bluzy, to się nie martw. Uwierz mi że piwo to nic w porównaniu z tym co było już na niej wcześniej, a uwierz mi na słowo że były to o wiele gorsze rzeczy niż jakieś tam piwo.
Tak czy inaczej, jeszcze raz wielkie dzięki młoda. Mam nadzieję że jeszcze sie spotkamy. Narazie. - rzuca na odchodne po czym machając mi wesoło kieruje się do wyjścia.- Nie ma za co blondasku. - mówię do siebie patrząc jak chłopak wychodzi z kawiarni.
***
- Naprawdę tak Ci powiedział?!
Tak właśnie brzmi Pola gdy się czymś ekscytuje.
Powiedziałam jej o tym że Janek przyszedł się pożegnać i taka właśnie jest jej reakcja.- No tak. Miło z jego strony że się pożegnał. Mógł mieć to gdzieś i po prostu to olać a jednak przyszedł się pożegnać i podziękować. Naprawdę się nie spodziewałam.
- Mówiłam Ci że jest spoko. Inny niż reszta facetów.
- Innych nie znam więc nie mam za bardzo porównania ale spoko, wierzę Ci. - uśmiecham się lekko.
- Jak to nie masz porównania?. A twoi byli?
- Nie miałam nigdy chłopaka. To znaczy nie wiem. Nie pamiętam. - krzywie się wbijając wzrok w chodnik.
Pola spojrzała na mnie jak na wariatke. - Jak to nie pamiętasz?. - pyta wyraźnie zdziwiona.
- Wiesz co to jest rozmowa na dłuższą chwilę. A z tego co widzę to twój autobus właśnie podjechał. Wiec..- stwierdzam wskazując na autobus który właśnie podjechał pod przystanek.
- Cholera faktycznie. Dobra opowiesz mi o tym innym razem.
Do poniedziałku pa!. - krzyknęła w moją stronę po czym szybko pobiegła w stronę pojazdu.Pomachałam jej na pożegnanie gdy siedziała już w autobusie.
Gdy pojazd odjechał ja również ruszyłam tyle że w przeciwną stronę.
Marzyłam tylko o tym aby się położyć. Ten dzień zdecydowanie dał mi popalić i pomyśleć że to wszystko przez blondasa.
YOU ARE READING
Tajemnica // Zakończone
Fan FiktionDwudziestotrzyletnia Zuza budzi się w szpitalu po wypadku. Niby wszystko jest okej, jednak dziewczyna nie pamięta nic sprzed wypadku ani jego samego. Pamięta tylko swoją rodzinę oraz przyjaciółkę Laurę. Z czasem zaczyna podejrzewać, że jej rodzina...