- Czego chcesz, obudziłaś mnie - jęknął opierając się głową o futrynę.
- Gdzie jest Mora?
- W łazience, szykuje się, po co ci ona? - wymamrotał, sam nie wiedząc, co mówi. Przez zamknięte oczy wyglądał, jakby lunatykował.
- Powiedz jej, żeby do mnie przyszła, musi ze mną gdzieś iść - rozkazała.
- Zostawiacie mnie?
- Pojedziesz z Jungkookiem do warsztatu, więc ogarnij się - powiedziała ponownie się śmiejąc.
- Nie mieliśmy jechać po południu? - zdziwił się.
- Zmiana planów, chcę jak najszybciej opuścić Busan, także pojedziecie teraz.
- Czemu ty zawsze musisz nas tak męczyć? - jęknął, po czym wszedł do pokoju, aby zacząć krzyczeć na Morę, że natychmiast ma opuścić łazienkę.
Mika zaśmiała się z tej sytuacji, gdy zaczęło dochodzić między nimi do awantury, która mimo tego, że była groźna, wyglądała komicznie.
~~~~~~~~~
- Więc twierdzisz, że ta osoba przebiła opony samochodów? - zapytała blondynka trzymając w ręce komórkę przyjaciółki, wczorajszej rozmowy z tajemniczym numerem.- Nie twierdzę, tylko jestem pewna. Ostatnią wiadomość dostałam odrazu po tym, gdy zorientowaliśmy się, że opony zostały przebite.
- Z tego wynika, że jesteśmy wciąż przez nią obserwowani - powiedziała przerażona - nawet teraz.
- Mam też podejrzenia, że jesteśmy na podsłuchu, wszystko co działo się w domu, dochodziło do tej osoby - przyznała.
- Podsłuch został założony tylko w domu? Co jeśli, któryś z nas go ma? - zaczęła mówić półszeptem.
- Przeszukałam wczoraj swoje i Jungkooka rzeczy, ale było pusto. Wydaje mi się, że podsłuch jest tylko w domu.
- Jest plus, od kiedy zatrzymaliśmy się w hotelu, nie może nas kontrolować - pstryknęła palcami.
- Mam wrażenie, że pojechała za nami i doskonale wie, gdzie się znajdujemy. Boję się, że przez to stanie się coś strasznego - dyskretnie rozejrzała się dokoła parku, aby dotrzeć kogoś, kto w jakiś sposób mógł zachowywać się podejrzliwie.
- Mówiłaś o tym Jungkookowi?
- Zwariowałaś? Nadawa zabronił mi to robić, a ja wolę być mu posłuszna, inaczej może on ucierpieć.
- Jeśli to rzeczywiście NaMiko, to nie skrzywdziłaby Jungkooka - stwierdziła pewnie.
- W tym rzecz, iż nie wierzę, że to NaMiko. Mam poczucie, że to wszystko kłamstwa i ktoś się nami bawi - prychnęła pod nosem.
Nie wierzyła, że NaMiko mogła naprawdę powrócić i truć jej w ten sposób życie. Czuła, że to nie mogła być ona i trzymała się wersji, iż ktoś sobie z nimi pogrywa, aby być może, się zemścić.
- Próbowałaś zadzwonić na ten numer?
- Nie pomyślałam o tym - przyznała, zaskoczona, że nie wpadła na pomysł, aby w taki sposób spróbować się z nim skontaktować.
- To dzwoń, nie ma na co czekać - pospieszała ją.
Mika weszła w tajemniczy numer i natychmiast przekierowała go na połączenie, drążącą ręką przykładając do ucha. Lecz nim pojawił się jeden sygnał, włączyła się poczta głosowa.
- Nie odbiera, włącza się sekretarka - westchnęła niezadowolona.
- Spróbujemy wieczorem, jeśli nie odbierze, coś będzie na rzeczy.
- Oby tylko właściciel tego numeru, nie ruszył za nami do Seulu, stamtąd nie będzie już ucieczki.
- Coś czuje, że nie ważne gdzie będziemy, on i tak się tam pojawi - dotknęła jej ramienia, patrząc za nią ze współczuciem.
Mika wiedziała, że jej blond przyjaciółka miała racje. Skoro ten ktoś był zdolny założyć podsłuch w jej domu, jakiś cudem zdobyć jej numer i przebić opony, aby nie opuściła Busan, to będzie zdolny także pojechać za nią na koniec świata.
~~~~~~~~
Jungkook i Hoseok podjechali swoimi naprawionymi samochodami pod hotel, gdzie nastolatki czekały już z walizkami. Nie czekając na nic, postanowili natychmiast wyjechać z Busan.- Kiedy będzie godzina policyjna? - zapytała Mora podając Hoseokowi swoją walizkę.
- Za dwie godziny, zdążymy ją ominąć, jeśli się pośpieszmy - odpowiedział Jungkooka również wsadzając walizkę swojej dziewczyny do bagażnika.
- Dziękuję, że jesteś ze mną i mimo wszystko mi pomagasz - powiedziała szatynka, całując diabła lekko w usta.
- Dobra gołąbeczki zostawcie czułości aż do powrotu, wsiadamy - zaśmiał się Hoseok, wsiadając do samochodu.
Mika skierowała się do miejsca pasażera, niespodziewanie dostając telefon. Wyjęła komórkę z kieszeni płaszcza, na ekranie wyświetlał się numer jej ojca. Szybko odebrała.
- Tak, tato? - odezwała się.
- Mama miała wypadek - usłyszała jego zapłakany głos.
Przerażona oderwała od ucha telefon, nie mogąc uwierzyć w słowa ojca. Jungkook patrzył na dziewczynę, dostrzegając jak jej oczy zachodzą łzami.
- Mika, co się stało? - zapytał podchodząc do niej.
- Musimy jechać do szpitala, moja mam miała wypadek - odpowiedziała drżącym głosem..
VOCÊ ESTÁ LENDO
Love Game - Evil Maknae
FanficNastają mroczne czasy. Zimny chłód napełniany złem zjawiający się każdej nocy nie daje jej spokoju. Czuje jak zaczyna być bezsilna, nie potrafi znieść tego, co się z nią dzieje. Plącze się we własnym życiu, zaczyna myśleć, że wariuje, że nie jest no...
83. Pokrzyżowane plany.
Começar do início