83. Pokrzyżowane plany.

2K 170 42
                                    

Jungkook siedzi na łóżku hotelowym i z przymrużeniem oka obserwuje swoją dziewczynę, która od samego rana zagląda przez okno, jakby czegoś się obawiała. Jej zachowanie odbiega od normy już od wczorajszego dnia. Ma wrażenie, że ona coś przed nim ukrywa i stara się tego nie pokazywać, lecz ani trochę jej się to nie udaje. W końcu podnosi się i podchodzi do niej, aby również spojrzeć przez okno.

- Czego ty tam szukasz? - zapytał, wyrywając dziewczynę z transu.

- Niczego - odpowiedziała słabo, po czym odeszła, siadając na łóżku.

- Od wczoraj jesteś jakaś dziwna, stwierdzam, że coś się stało i nie chcesz mi o tym powiedzieć - stoi przy oknie, nie mając siły nawet za nią iść.

- Wszystko jest w porządku, twoje podejrzenia są nie potrzebne - wciąż mówiła słabo.

- Od kiedy przestajemy być ze sobą szczerzy? - zapytał smętnie.

    Nastolatka popatrzyła na niego zrezygnowanym wzrokiem, chcąc zaśmiać się z jego pytania.

- A czy kiedykolwiek byliśmy szczerzy?

- Masz do mnie pretensje? To ty coś ukrywasz i wciąż mnie okłamujesz - fuknął z oburzeniem.

- Czemu ty, zawsze musisz zrzucać na mnie jakieś podejrzenia? - podniosła głos urażona.

     Jungkook przejeżdża ręką po twarzy, starając się zapanować nad swoimi emocjami, ponieważ czuł, że mało brakuje, aby wybuchnął.

- Nie chcę się kłócić, a ostatnio zdarza nam się to często - powiedział spokojnie, patrząc na nią przepraszająco.

- Nie czuje się tutaj dobrze, chcę wyjechać - również się uspokoiła.

- Daj nam trochę czasu, po południu jadę z Hoseokiem wymienić opony w samochodach, możemy potem odrazu stąd wyjechać.

- To był zły pomysł, abym się tutaj pojawiała - przekręciła głową.

- Pamiętaj, że chciałem cię od tego odwieść, a ty nie posłuchałaś.

- Mam przyznać ci rację i dziękować, że się starałeś? - spojrzała na niego z wyrzutem.

- Nie traktuj mnie tak - powiedział stanowczo - o nic cię nie obwiniam i nie mam za złe. Sam przez chwilę wierzyłem, że przyjazd tutaj wiele przyniesie.

- Tylko pogorszyłam sprawę i czuję, że ześle na nas niebezpieczeństwo - mruknęła pod nosem, lecz do Jungkooka doskonale doszły jej słowa.

- Jakie niebezpieczeństwo? - zapytał marszcząc brwi.

    Mika wzdrygnęła się, jakby doszło do niej, co przed chwilą strasznego powiedziała.

- Pójdę się przejść, nie wytrzymam w tych ścianach - zmieniła temat.

- Nie powinnaś chodzić sama, pójdę z tobą - zaproponował.

- Nie - zatrzymała go - lepiej idź do Hoseoka i jedźcie do warsztatu. Im szybciej załatwicie sprawę z samochodami, tym szybciej stąd wyjedziemy.

    Opuściła pomieszczenia, aby następnie skierować się do pokoju przyjaciół. Potrzebowała, aby dzisiaj towarzyszyła jej Mora, gdyż stwierdziła, że powie jej całą prawdę, na temat wiadomości. Chciała wiedzieć jak ona to odbierze i czy będzie w stanie jej pomóc.

     Zadzwoniła do drzwi, gdzie po pewnym czasie otworzył je Hoseok, który prawdopodobnie dopiero wstał.

- Dzień dobry, śpiochu - powiedziała przez lekki śmiech, widząc jego zaspaną minę.

Love Game - Evil MaknaeWhere stories live. Discover now