2. Obserwator

4.1K 273 53
                                    

Po rozpakowaniu w się w swoim nowym pokoju, Mika miała dość czasu, aby poznać go na nowo.

Jednak coś się w nim zmieniło, czuła się tutaj lepiej niż wtedy, gdy przebywała w nim z NaMiko. Wiedziała, że dziewczyna potrafiła stworzyć wokół siebie poczucie czegoś niezrozumiałego i niepokojącego. Mika była do tego przyzwyczajona i dobrze umiała sobie radzić z jej skomplikowanym charakterem, ale była pewna, że w tej szkole jej siostra nie miała przyjaciół. Odsuwała od siebie ludzi, zostawiając ich w przekonaniu, jak naprawdę może być nie poważna i straszna. Mika była jedyną osobą, która potrafiła ją w pewien sposób ujarzmić.

- NaMiko uspokój się, widzisz co ty robisz?! - krzyczy widząc, jak jej starsza siostra demoluje ich pokój.

- To wszystko ich wina! Wmawiają mi, że mam coś na deklu! - sapie rozwalając jej kolekcje albumów ulubionego zespołu.

- Coś ty narobiła?! Dobrze wiedziałaś, jakie to dla mnie ważne! - podbiega do zniszczonych albumów, a w jej oczach pojawiały się łzy.

- Mika, tak bardzo Cię przepraszam! - mówi załamana, gdy dotarło do niej co zrobiła.

- Swoimi napadami chorej złości, doprowadziłaś do mojego cierpienia! - uświadamia jej, do czego potrafi być ona zdolna.

- Nie chciałam, wybacz mi. Ja odkupie te albumy.

Przez obsesje jaką NaMiko darzyła Mikę, sprawiało, że młodsza siostra miała nad nią władzę. Umiała ją uspokoić i pokazać błędy jakie popełniła. NaMiko próbowała być dla niej kimś idealnym, do dziś nie ma pojęcia dlaczego ona tego chciała.

Zbliżała się pora, gdy pierwsze klasy liceum miały pod opieką swoich wychowawców zwiedzić szkołę. Mika nie mogła się tego doczekać i z niecierpliwiona zakładała swoje buty, gdy do pokoju weszła jakaś dziewczyna. Była w jej wieku.

- Hej, jestem Mora. Mieszkam obok - przywitała się swoim przyjacielskim uśmiechem.

- Mika, miło poznać - odpowiedziała lekko zaskoczona odwagą swojej nowej koleżanki.

- Fajny pokój, lepszy niż mój - zaczęła rozglądać się po wnętrzu.

- Dziękuję, specjalnie poprosiłam o tej pokój - oznajmiła z uśmiechem.

- Dlaczego? - doczekiwała nowo poznana.

- Moja siostra mieszkała w nim, jak jeszcze tu uczęszczała - wyjaśniała.

- Ona też tańczy? - zapytała widocznie zadowolona z przebiegu rozmowy.

- Tańczyła, niestety od dawna nie żyje - odpowiedziała czując niesmak wypowiadając te słowa.

- Przepraszam, nie powinnam pytać - dziewczyny speszyłam się, czując że zrobiła z siebie idiotkę.

- Nic się nie stało, to już dla mnie normalny temat - skłamała. Nie chciała sprawiać przykrości koleżance.

- Idziemy razem na zwiedzanie szkoły? - zmieniła temat podekscytowana.

- Pewnie - dziewczyna chwyciła ją za rękę i wypchnęła z pokoju.

Mika już ją polubiła. Była szalona i zabawna, a nawet nieporadna. Różniła się od niej, dlatego wzbudziła w niej zainteresowanie. Zwłaszcza, że jako pierwsza i do tej pory jedyna odezwała się do niej słowem.

Szesnastolatka starała się z uważnością słuchać opiekuna, który oprowadzał ich po szkole, ale Mora przez całą drogę nie umożliwiała jej skupienie się. Nie przeszkadzało to dziewczynie, w sposób jaki jej nowa koleżanka za wzięcie komentowała szkołę był dla niej zabawny i uroczy. Nie mogła miejscami opanować, aby się nie zaśmiać.

Lecz Mora umilkła, gdy weszli na piętro, gdzie znajdowała się najstarsza klasa trzecioroczniaków. Z podekscytowaniem w oczach przyglądała się starszym kolegom, którzy swoją drogą mieli dużo do pokazania. Przy nich wyglądali jak małe dzieci z widoczną na twarzach niepewnością. Mniej więcej tak czuła się Mika, kiedy dopadło ją uczucie, że ktoś ją zawzięcie obserwuje.

Wzrokiem zaczęła szukać obiektu, który wzbudzał w niej to nie miłe uczucie. Oczami trafiła na stojącego kilka metrów chłopaka o czarnej grzywie zasłaniającej mu oczy, które podkreślone miał kredką, a jego ubiór składał się wyłącznie z koloru czarnego. Stał w grupie za pewne swoich klasowych kolegów i wlepiał w nią swoje czarne i mroczne do szpiku kości oczy. Mika czuła się nie swojo, odrazu wiedziała, że ten człowiek nie wytwarza wokół siebie dobrej aury. Wyglądał jak demon polujący na swoją kolejną ofiarę.

- To Jungkook - usłyszała obok ucha szept Mory. Zabrała wzrok z chłopaka i skierowała go na dziewczynę.

- Jungkook? Chyba nie znam - odszepnęła kątek oka widząc jak mroczny chłopak, nie ściąga z niej swojego wzroku.

- Król tej szkoły i jednocześnie Pan Ciemności. Ma tu wyrobioną taryfę ulgową i dobrą posadę, bo jego tatuś jest dość wpływowy. Uważa się, za kogoś kto przewyższa tu każdego, traktuje ludzi jak psy i wystarczy jeden ruch, aby zniszczył komuś życie - mówiła przerażona. Mika jednak nie odczuwała tego samego co ona. Nie działy na nią takie historię, a ludzie o takiej opinii jak zwany Pan Ciemności, nie wzbudzały w niej, ani strachu, ani szacunku.

- Chyba nie jest zbyt lubiany - westchnęła cicho.

- Jest, w szkole ma pierwsze miejsce jeśli chodzi o popularność. Swoją wpływością owinął sobie wokół palca całą szkołę. Dziewczyny zabijają się o niego, ale jego serce jest niezdobywalne. Ponoć oddał je kiedyś jakieś dziewczynie, ale ona odeszła. Od tamtej pory nie spojrzał na żadną - wyjaśniła lekko rozczarowana.

- Skąd ty to wszystko wiesz? - zapytała zdziwiona jej wiedzą na temat demonicznego ucznia.

- Mój chłopak mi powiedział, chodzi tutaj do drugiej klasy - odpowiedziała zadowolona.

- To wszystko wyjaśnia - mruknęła.

- Uważaj na niego, widzę, że wzbudziłaś w nim zainteresowanie skoro nie odrywa od ciebie swojego zimnego wzroku. To nie skończy się dobrze, jest nieobliczalny - wzdrygnęła się. Mika ponownie spojrzała na chłopaka. Rzeczywiście nie spuszczał z niej nawet na moment oka. Przeszywał ją mrożącym wzrokiem, jakby wydawał już dla niej datę śmierci. Na Mice wciąż nie robiło to wrażenia. Po tym co przeszła z NaMiko, nic jej już nie przerazi, a tym bardziej zniszczy.

Po zwiedzeniu szkoły, pierwsze klasy miały dla siebie już wolny cały dzień, przed jutrzejszym rozpoczęciem nauki.

Mika była zachwycona tym miejscem i coraz bardziej przekonywała się, że NaMiko zdecydowania wyolbrzymiała opinie jaką jej chory umysł wytwarzał na temat szkoły, jak i uczniów. Przeczuwała na początku, że za tym musiało się coś kryć, ale ostatecznie doszło do niej, że to nie ze szkołą jest problem, a z NaMiko. Każdego dnia uśmiechała się chodząc po jej korytarzach, a nocami, gdy rozmawiały przez telefon, klnęła dzień, w którym przybyła do tej szkoły.

Potrafiła natychmiastowo zmienić zdanie, co stawało się coraz bardziej niepokojące. Mika wiedziała, że to przesada, ale do jej upartej siostry to nie docierało. Szukała zła tam, gdzie go nie było. Oczekiwałam od Miki zrozumienia, którego nastolatce było trudno jej dać. To był kolejny powód, dla którego NaMiko stała się wobec niej nie ufna.

Stwarzała prawdziwe piekło, a rodzice stawali się coraz bardziej bezradni. Nawet Mika z czasem traciła siły do swojej niepohamowanej siostry, ale nie mogła jej zostawić. NaMiko widziała w niej wzór i siłami trzymała ją przy sobie..

Love Game - Evil MaknaeWhere stories live. Discover now