10. Nocne zdarzenie

2.5K 214 23
                                    

Dzięki pozwoleniu opiekuna Mika nie brała dzisiaj udziału w lekcjach. Powiedziała, że źle się czuję i nie jest w stanie wstać nawet w łóżka. W rzeczywistości powód był zupełnie inny. Dziewczyna bała się wyjść z pokoju, że natknie się na Pana Ciemności, a że chodzą do tej samej szkoły to było nieuniknione.

Choć Mika dobrze wiedziała, że gdy tylko Jungkook zauważy jej nieobecność będzie ją szukał, w pokoju czuła się bezpiecznie. Była przekonana, że to jedyne miejsce, do którego on tak po prostu nie wejdzie.

    Nastolatka musiała niestety wyjść na obiad. Opiekun powiedział, że musi ona trzymać się regularnych posiłków, aby utrzymać siły.

Mimo próśb o możliwości przyniesienie posiłku do pokoju, opiekun musiał stosować się do zasad. Dziewczyna nie była tym faktem zadowolona, więc szła dyskretnie za Morą schowana pod kapturem.

    Po wejściu na stołówkę w oczy odrazu rzucił się jej siedzący niedaleko Hoseok. Chciała do niego podejść, ale zauważając stojącego przy barze Pana Ciemności, który obserwował jej każdy ruch, wycofała się.

Wróciła do Mory i poszła z nią usiąść.

Nagle poczuła jak ktoś chwyta ją pod ramię i podnosi do góry, aby następnie posadzić dwa stoliki z dala od koleżanki. Był to nie kto inny jak Pan Ciemności. W końcu według jego obietnicy Mika miała zostać sama.

Usiadł stolik obok ze swoją paczką i posłał jej wredne spojrzenie. Dziewczyna odpowiedziała mu tym samym i zajęła się swoim obiadem.

Niestety brak apatytu jej to uniemożliwiał. Babrała się w ryżu, aż w końcu wstała w celu odniesienia talerza. Jednak w połowie drogi znów poczułam jak ktoś łapie ją za rękę i odprowadza na jej miejsce.

- Nie ładnie tak odkładać pełnego talerza. Powinnaś zjeść, wyglądasz mizernie - powiedział złośliwie, pochylając się nad nią i wrócił do swojego stolika. Dobrze wiedział, że nie miała ochoty nic jeść, a i tak to na niej wymusił.

    Siedziała na łóżku i tępo patrzyła na drzwi. Była wściekła, wściekła na Jungkooka za to co jej robi. Stara się ją odizolować od każdego, pogrywa z nią wykorzystując do tego jej znajomych. Teraz najbardziej chciała, aby znalazła się przy niej NaMiko i powiedziała jak sobie pomóc. Nigdy nie wierzyła jej w te wszystkie plotki na temat rzeczy jakie się tutaj działy, ale poznawszy Jungkooka zaczęła jednak w to wierzyć.

- Zawsze znajdzie się chociaż jedna osoba, która się na ciebie uweźmie - mówi siostrze pokazując przez okno na tłum stojących na parkingu uczniów.

- Wyglądają tak przyjaźnie - zaprzecza jej słowom.

- To pozory siostrzyczko. Nie ważne jak odważna będziesz i tak w końcu staniesz się bezsilna - patrzy na uczniów, a w jej oczach widać było nienawiść.

- Jak z tym wygrać? - pyta. Dziewczyna odrywa wzrok zza okno i kieruję go na siostrę.

- Nie da się z tym wygrać, jesteś na to skazana i musisz cierpieć - odpowiada grobowo.

    Wtedy jeszcze nie sądziła, że w jej życiu słowa siostry staną się prawdą.

Cierpienie jakie Jungkook dla niej przygotował jeszcze się nie zaczęło. Widział, że dziewczyna jest silna, więc najpierw postanowił się z nią trochę pobawić.

Takim pogrywaniem potrafił doprowadzić osobę do zdezorientowania. Zaczyna ona mieszać się w swoich odczuciach i staje się słaba. Wtedy jest już tylko jeden krok, aby doszczętnie ją zniszczyć.

Lecz skrywa to za sobą pewną historię. Jungkook nie upatrzył sobie Miki bez powodu. Nienawidził jej, bo go do tego zmusiła. Ale czym i dlaczego? To jest tajemnica, którą zna tylko Pan Ciemności. Czy wplącze w to pewne osoby, aby pomogły mu w zemście?

~~~~~~~~
    Dochodziła północ. Wszyscy już smacznie spali, wszyscy oprócz Miki. Dziewczyna coraz częściej miewała za sobą nieprzespane noce. Ilekroć zamykała oczy przypominała sobie jak jej głowa wylądowała w umywalce.

Te uczucie, gdy tracisz powietrze i wiesz, że być może zaraz umrzesz, doskwiera jej do teraz. Na samą myśl o tym, do jej oczu ścisną się łzy.

    Pragnęła wyjście na dwór, aby zaczerpnąć świeżego powietrza.

Wtedy po jej ciele przeszedł zimny dreszcz. Usłyszała głos, który szeptał niewyraźnie jej imię. Obijało się o ściany, jakby wydobywało się właśnie z nich.

Podniosła się do siadu i z przerażeniem nasłuchiwała. Szept się powtórzył, tylko tym razem głośniej. Nie wiedziała czy to rzeczywistość czy bardziej wytwór jej wyobraźni.

Wie, że się bała.

Jej stadium przerażenia wskoczyło na najwyższy poziom, gdy spod łóżka doszedł ją dźwięk melodii, która brzmiała co najmniej przerażająco.

Gdy na taśmie puszczanej muzyki dało się nagle usłyszeć krzyk kobiety, nastolatka jak poparzona wybiegła z pokoju i rzuciła się do biegu.

Nie wiedziała dokąd uciekała, ale pragnęła znaleźć się jak najdalej od tego przeklętego pokoju.

Biegła nie zważając na to, czy kogoś obudzi czy nie.

W ten wylądowała w czyiś ramionach. Uniosła przerażony wzrok i ujrzałam zaskoczonego Taehyunga. Wlepiał w nią swoje oczy, aż dziewczyna niespodziewanie się do niego przytuliła.

- Powiesz, co się stało? - zapytał odrywając od siebie nastolatkę.

- W moim pokoju ktoś jest, szeptał moje imię... i jeszcze ta melodia - drążącym głosem mu tłumaczyła. Na twarzy chłopaka nie było widać żadnego zmartwienie czy zdziwienia. Wpatrywał się w nią próbując ukryć podenerwowanie.

- Coś ci się wydawało. Wróć do pokoju za nim zostaniesz nakryta - mówi rozglądając się dokoła

- Nie wrócę tam, nie ma mowy! - po jej policzku zaczęły spływać łzy.

- Nie masz wyboru. To był tylko wytwór twojej wyobrazi, wracaj do pokoju - jego głos był poważny. Chłopak wiedział, że to co ją spotkało było prawdą, ale wiedział też co było tego przyczyną.

- Boje się - wyszeptała rozklejając się.

- Posłuchaj - wzdycha dotykając jej ramienia - nie masz czego się bać, po prostu wróć tam i połóż się spać.

- Pójdziesz ze mną? - prosi słodkim głosem. Chłopak przez chwilę się wacha, ale w końcu dotrzymuje jej towarzystwa.

- Teraz idź spać, potrzebujesz tego - mówi i zostawia ją w pokoju wracając na swój oddział.

    Nastolatka była pewna, że nie zmrużyć nawet jednego oka. Siedziała skulona na łóżku z zamkniętymi oczami i modliła, aby sytuacja się nie powtórzyła. Już kiedyś słyszało o podobnej historii.

- Nie mogę spać w nocy, słyszę jak ktoś szepcze moje imię i do tego ten przerażający krzyk kobiety - mówi wzdrygając się. Siedząca na przeciwko siostra słuchała z obojętnością co mówi.

- Jesteś pewna, że ci się to nie wydawało? - pyta patrząc na nią z politowaniem.

- Nie wierzysz mi? Po co miałabym kłamać? - widać, że oburzyły ją podejrzenia siostry.

- Nie uważam, że kłamiesz, tylko że być może to ci się wydawało - unosi ręce w geście obrony.

- Gdybyś to przeżyła, to zrozumiałabyś mnie - mruczy odwracając się od niej.

    NaMiko miała rację. Dopiero teraz młodsza siostra rozumie i przede wszystkim wierzy w jej słowa. Ile jeszcze rzeczy, o których mówiła okaże się prawdą? Skoro była psychicznie chora i lekarz wykrył u niej tendencje to wyolbrzymiania i majaczenia to jakim cudem, to wszystko o czym jej opowiadała się sprawdza? A jeśli jej choroba była genetyczna i teraz to Mika wariuje? Co jeszcze ją spotka? Czy skończy jak jej zmarła siostra?

Love Game - Evil MaknaeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz