8. Szokujące odkrycie

2.6K 205 35
                                    

Wściekła kierowała się w stronę powrotną do pokoju. Po spotkaniu z Jungkookiem miała po dziurki w nosie reszty dnia.

Jej ciężkie i szybkie kroki było słuchać na samym dole, a uczniowie, którzy byli świadkiem całego tego zajścia z Panem Ciemności już plotkowali na jej temat. To jeszcze bardziej rozwścieczyło dziewczynę.

Zbiegając po schodach zauważała siedzącego na ich końcu Hoseoka. Potrzebowała się komuś teraz wyżalić, więc dosiadła się do niego.

- Hej - mruknęła uderzając chłopaka z łokcia.

- Hej, co ty taka zła? - pyta widząc jej złowrogie spojrzenie.

- Nie miła sytuacja z Jungkookiem - odpowiada z trudem wypowiadając jego imię.

- A słynny i zarazem mroczny Pan Ciemności - śmieje się kręcąc głową.

- Raczej tylko mroczny. Dzisiaj dał mi jasno do zrozumienia, że mi nie odpuści - jęczy z żalem.

- Lepiej uważaj. Jeśli chodzi o niego, to nie są przelewki.  To prawdziwy diabeł, znam go już ponad dwa lata, ale ostatnie miesiące zmieniły go w potwora - szepcze chcąc utrzymać ich rozmowę w tajemnicy.

- To on nie był taki od zawsze? - zrobiła zaskoczona minę.

- Oczywiście, że nie. Człowiek nie rodzi się bestią, tylko się nią staje. Plotki tutaj rozchodzą się dość szybko i wynika z nich to, że do takiego stanu doprowadziło go złamane serce - wyjaśnił.

- Słyszałam coś o tym, że miał dziewczynę, ale ona odeszła.

- Nie ingerowałem w to za bardzo, ale z tego co wiem ta dziewczyna umarła i to go zniszczyło - marszczy nos.

- To trochę przykre - mówi ze współczuciem.
 Mika wiedziała jak to jest stracić ważną dla siebie osobę.

- To nie tak, że Jungkook znęca się nad innymi bo ich o to obwinia, on chcę tylko, żeby nie był jedyną osobą, która cierpi. Chodź teraz nie wiem, czy nawet to odczuwa, jego serce tak zgniłe, że nie na w nim miejsca na jakiekolwiek uczucia - wzrusza ramionami chowając laptopa do plecaka.

- Powiedziałabym, że dobrze mówisz, ale teraz bardziej mu współczuję.

- Szybko minie ci współczucie, jak zacznie pluć jadem. Jestem osobą, która szuka we wszystkim dobra, ale w nim...to już dawno umarło.

    Dziewczyna poważnie wzięła do siebie słowa starszego kolegi. Jednak nie zmieniło to, że przejęła się historią związaną z Panem Ciemności. Jeśli, aż tak bardzo przeżył odejście tej dziewczyny to znaczy, że musiała być dla niego naprawdę ważna. Choć dla Miki, to nie do uwierzenia, że ktoś o tak zepsutym charakterze mógłby kiedykolwiek kochać, to zrozumiała, że Jungkook nie był taki od zawsze. Za wszelką cenę pragnie, aby każdy cierpiał tak jak on, ale jedno zastanawiało nastolatkę.

Dlaczego uwziął się na nią, skoro nic mu nie zrobiła?

Ona także straciła siostrę, która mimo swojej chorej obsesji, była dla niej ważna. Zna to uczucia bólu, tylko w prawdzie Pan Ciemności o tym nie.

~~~~~~~~~
    Dochodził wieczór. Tak jak Mora obiecała, przyszła do Miki zanim dziewczyna zdążyła cokolwiek zrobić.

- Przybyłam! - krzyczy wbijając do pokoju.

- Nie musisz krzyczeć, abym to wiedziała - śmieję się przewracając oczami.

- Co robiłaś cały dzień? - pyta siadając na jej łóżko.

- Odpowiesz mi na pytanie? - jej głos zrobił się poważny.

- Zaczynam się bać, ale pytaj.

- Co stało się, ze zmarłą dziewczyną Jungkooka? - wydusiła. Po nastolatce było widać, że nie takiego pytania się spodziewała.

- Czemu Cię to interesuje? - marszczy brwi.

- Po prostu chcę wiedzieć.

- No dobra, wiem tylko, że umarła, ale nic więcej. No i jeszcze to, że Jungkooka zmieniła właśnie jej śmierć - wzrusza ramionami.

- Na pewno nic więcej nie wiesz? - pyta z nadzieją.

- Niestety nie, ale co się stało, że się tym interesujesz?

- Miałam dzisiaj nie miłe spotkanie z Jungkookiem, groził mi. Od tego nowego chłopaka, którego wczoraj poznałyśmy dowiedziałam się, że dlaczego jest taki mroczny i męczy innych ludzi. Ale powiedział mi dokładnie to samo co ty, więc nie wiele wiem - wzdycha zrezygnowanie.

- Lepiej nie wtrącaj się w jego życie Mika. Jeśli się dowie, że wchodzisz w nie swoimi butami, pogorszysz sprawę - ostrzega ją.

- Nie mam zamiaru wchodzić w jego parszywe życie, chcę tylko wiedzieć w stu procentach dlaczego taki jest.

- Ale po co? Mówiłaś, że jest ci obojętny - kiwa głową już nic nie rozumiejąc.

- Bo jest, ale skoro jestem jego kolejną ofiarą, to muszę go przechytrzyć, aby mieć przewagę - mówi tajemniczo.

- Mika to nie jest dobry pomysł. Po pierwsze to nic nie da, a po drugie ten człowiek jest tak zimny, że pozbył się we wszelakich uczuć. Tym bardziej uczucia porażki - zmywa z niej swoje przekonanie.

- Po co ja się w ogóle wysilam, po prostu będę go unikać i jakoś przetrwam ten rok - macha ręką opadając na łóżko. Nagle z drzwi wydobyło się jedno silne uderzenie powodując, że Mika natychmiast się podniosła.

- Co to było? - pyta przestraszona Mora.

- Nie wiem, ale już to słyszałam - odpowiada, podchodzi do drzwi i następnie je otwiera. Za nimi znów nikogo nie było. Spojrzała na wycieraczkę, leżała na niej następna karteczka. Wzięła ją do ręki i zamknęła drzwi.

- Co to? - blondynka pokazuje na kartkę, która trzyma w ręce jej koleżanka.

- Zaraz się dowiemy - odpowiada biorąc z biurka liścik jaki dostała dzisiaj w nocy i podaje Morze - czytaj na głos.

- "Najbardziej interesująca rzecz na świecie? Ludzkie cierpienie. Myślisz, że jak przeciętny człowiek odpiera ból? Może zróbmy test. Ja zniszczę Cię psychicznie, a potem spiszę tezę na temat mojego wcześniejszego pytania. Co o tym myślisz?" - skończyła czytać, a następnie przeczytała drugi.

- Wiesz, kto to napisał? - pyta po skończeniu czytania.

- Jestem pewna, że to Jungkook.

- Jungkook? On nie bawi się w takie rzeczy, to musi być kto inny - zaprzecza.

- W takim razie, kto? - pyta zaskoczona.

- Nie wiem, ale ten ktoś nie spocznie, póki Cię nie zniszczy - odpowiada z przerażeniem.

- Zastanawiam się, co mam w sobie takiego, że przyciągam kłopoty. Zaczynam stawać się jak swoja siostra.

- NaMiko mówiłam Ci, żebyś uważała! - mówi zdenerwowana patrząc przez okno na stający radiowóz policyjny.

- Nie panikuj, jedna wpadka to nie koniec świata - prychnęła rozsiadając się na kanapie.

- Jedna? A tydzień temu, gdy ci goście przyszli, bo wisiałaś im spory hajs? Ściągasz na nas kłopoty NaMiko - zrzuca jej nogi że stołu coraz bardziej zdenerwowana.

- Przesadzasz, nie jest ciekawie? - śmieję się zadowolona.

- Któregoś dnia, komuś stanie się krzywda. Miałaś się nie wychylać - jęczy czując jak zbiera się jej na płacz.

- Nie wychylałam się. Kłopoty same mnie znajdują - puszcza jej oczko.
   

Love Game - Evil MaknaeWhere stories live. Discover now