Po drodze minęła się z TaeYeon, dziewczyną z którą Hoseok był wczoraj na balu. Piękna i wysoka szatynka zatrzymała się na chwilę, dostrzegając zły humor przyjaciółki swojego, być może, przyszłego chłopaka. Chciała z nią porozmawiać, zwłaszcza, że wczoraj tak nagle zrezygnowała z występu z okazji dnia talentów, którego była twórczynią.
- Mika, poczekaj chwilę - zatrzymała ją. Nastolatka stanęła i odwróciła się do starszej koleżanki, lekko zdziwiona.
- Tak, TaeYeon? - podeszła do niej - trochę się spieszę.
- Zajmę ci tylko sekundkę, widzę, że jesteś jakaś przybita - mówiła spokojnie, a po jej twarzy widać była, że jest zmartwiona.
- Nie będę kłamać, bo i tak nie mam nic do stracenia. Ostatnio wiele spraw w moim życiu się wali, a ja nie wiem, jak sobie z tym poradzić - wyżaliła się. Nie miała już siły dłużej ukrywać tego jak się czuje.
- Powiesz, o co chodzi? - nalegała.
Dziewczyna wzięła głęboki wdech, próbując ubrać w słowa odpowiedź.
- Co byś zrobiła na moim miejscu, gdybyś nakryła na zdradzie, chłopaka, którego kochasz, biorąc pod uwagę, że ten chłopak był twoim największym wrogiem? - zapytała patrząc w podłogę.
- Mówisz o Jungkooku, prawda? - Mika podniosła głowę, zaskoczona, że TaeYeon tak szybko odkryła o kim jest mowa.
- Jak się domyśliłaś?
- Tutaj każdy wie, jakie były relacje między tobą, a Jungkookiem, że byłaś jego ofiarą - wyjaśniła.
- Uważasz, że to błąd? - zrobiła smutną minę.
- Że zakochałaś się w Jungkooku? Oczywiście, że nie. Od miesięcy każda dziewczyna stara się zdobyć serce diabła, ale tylko on wie, że to nie jest możliwe. Pierwszy raz nawiązał tak bliski kontakt z płcią przeciwną, odkąd jego była dziewczyna zmarła. To, aż dziwne, że jeszcze z nim rozmawiasz - powiedziała, rozmyślając nad tym, czy jest szansa, że niezdobywalne serce diabła stało się jednak otwarte na uczucia.
- Ta cała SooYeon, z którą wczoraj był na balu, ja nakryłam ich..
- Nie powinnaś się tym przejmować - przerwała jej - może to zabrzmi śmiesznie, ale SooYeon wydaje się, że jest zdolna zdobyć każdego chłopaka. Jungkook jest mądry i jestem pewna, że nie dałby ponieść się chwili, zwłaszcza z taką pustą dziewczyną.
Dotknęła jej ramię, chcąc dać nadzieję , że nie wszystko jest jeszcze stracone.
- Jungkook jest tak skomplikowany, i wiem, że nigdy nie będzie w stanie oddać moich uczuć, swojej własnej ofierze - uśmiechnęła się smutnie.
- Pamiętaj, że to nie zależy od jego męskiej dumy. On także ma serce, trochę stwardniałe, ale jeszcze wciąż bijące. Nie daj sobie wmówić, że jest nie warto walczyć, nawet o diabła - spojrzała w jej oczy.
Chciała jej szczęścia, polubiła ją i wiedziała, że kochanie kogoś takiego jak Jungkook to ogromne wyzwanie.
- Jesteś taka miła, Hoseok dobrze trafił - powiedziała zadowolona z wyboru przyjaciela.
Osiemnastolatka zarumieniła się widocznie, nie dając rady ukrywać, że Hoseok także się jej podoba.
- W takim razie obie mamy przed sobą niełatwe zadania. Musimy się śpiąc i w końcu zacząć działać - zaśmiała się uroczo - nie będę zabierać ci już czasu, śpieszyłaś się.
- No tak, mam nadzieje, że nasz kontakt się nie kończy.
- Jesteś przyjaciółką Hoseoka, więc z pewnością się jeszcze spotkamy - puściła jej oczko, a następnie się oddaliła.
Mika patrzyła jak starsza koleżanka znika z jej pola widzenia. Rozmowa z nią poprawiła jej samopoczucie, o te kilkanaście procent. Dała nadzieję, że być może, za bardzo się tym wszystkim przejmuje, zamiast to przemyśleć i dać temu szansę. Spróbować, albo stłumić uczucia i żyć tak jakby nigdy nic się nie wydarzyło.
~~~~~~~~~
Weszła do piwnicy odkładając dość ciężkie pudełko na swoje miejsce. Ból w kręgosłupie dawał jasno do zrozumienia, że dźwiganie w żaden sposób jej nie służy i najwyższy czas odpocząć.Opuściła piwnicę i ruszyła do swojego pokoju. Po południu jest umówiona z Morą i Hoseokiem. Brunet nie wie nic na temat odkrytego uczucia, jakim Mika darzy Jungkooka i szatynka wolała, aby na pewien czas tak pozostało.
Podskoczyła przerażona, gdy niespodziewanie ktoś pociągnął ją za rękę, tym samym wciągając do jakiegoś pokoju. Nastolatka opadła na łóżko, a tajemnicza postać zwisła tuż nad nią.
Wbiła w niego wzrok, gubiąc się w swoich odczuciach. Od wczorajszego zajścia nie chciała go więcej oglądać, lecz z drugiej strony była szczęśliwa, żeby znajduje się on tak blisko.
- Jungkook, co ty robisz? - zapytała, uspokajając oddech.
- Chciałem z tobą porozmawiać - odpowiedział spokojnie.
- Niby o czym?
- O wczorajszym dniu - wydukał po chwili.
Przed jej oczami ponownie stanął jego widok w rozpiętej koszuli i potarganych włosach, a obok niego stoi SooYeon.
- Nie mamy o czym rozmawiać, zresztą to nie moja sprawa, co robisz z dziewczynami - burknęła strącając go z siebie.
- Do niczego miedzy mną, a SooYeon nie doszło - kontynuował łapiąc ją za rękę, aby nigdzie nie odeszła.
Dziewczyna popatrzyła na ich złączone dłonie, po czym spojrzała w jego oczy, z którymi utrzymywała przez chwilę kontakt.
- Tak jak mówiłam to nie moja sprawa - mruknęła.
- Nie chcę niedopowiedzeń, SooYeon to tylko przypadkowa dziewczyna, która towarzyszyła mi na balu, bo osoba z którą pragnąłem iść, miała już swoją parę - powiedział spokojnie, lecz słychać było jak jego głos lekko się łamał.
- Wierzę, ale nie musisz mi się przecież tłumaczyć, w końcu kim dla siebie jesteśmy - parsknęła śmiechem, następnie wstała, ale Jungkook wciąż trzymał jej dłoń.
- Nie musimy się, przecież kłócić Mika - wstał za nią, tak że dzieliły ich centymetry.
- Czemu tak nagle zmieniasz zdanie? - przekręciła głową.
- Nie wiem, to ty tak na mnie działasz - odpowiedział półszeptem.
Patrzyli sobie w oczy, pozwalając, aby to one mówiły za siebie. Jungkook nie mogąc dłużej czekać, przybliżał swoją twarz do niej, chcąc aby ich usta złączyły się w pocałunku. Nie miał pojęcia, co w tym momencie nim kierowało, ale nie zaprzeczał temu działać.Mika wyrwała się z cudownego transu i jak poparzona odsunęła się od niego. Diabeł popatrzył na nią ze strachem, jakby bał się że zrobił coś wbrew jej woli. Nastolatka wyszła z pokoju, a jej oczy już zaszły łzami.
Czemu nie pozwoliła Jungkook się pocałować?
Bała się zranienie z jego strony. Nie była pewna, czy ten pocałunek nie byłyby tylko jego chwilą słabości, a później przepraszałby ją, żałując. Nie dopuszczała do siebie myśli, że Jungkook może coś do niej czuć..
![](https://img.wattpad.com/cover/121798961-288-k686957.jpg)
YOU ARE READING
Love Game - Evil Maknae
FanfictionNastają mroczne czasy. Zimny chłód napełniany złem zjawiający się każdej nocy nie daje jej spokoju. Czuje jak zaczyna być bezsilna, nie potrafi znieść tego, co się z nią dzieje. Plącze się we własnym życiu, zaczyna myśleć, że wariuje, że nie jest no...
69. Dać temu szansę?
Start from the beginning