Rozdział 37

9.2K 287 2
                                    

#37

- Dobrze, będę. - z tymi słowami wchodzimy do korytarza i zastajemy wszystkich kłócących się ze sobą. Czy to nie jest śmieszne? Wszyscy nagle ucichają na nasz widok i do mnie biegną. Czy o czymś nie wiem?

- Coś ty zrobiła?

- Czy jesteś normalna?

- Jak mogłaś !

Wszyscy coś mówią, Nick stoi jakby zamurowany.

- Ej! Powoli, o co chodzi !

- Popatrz, co ty zrobiłaś, jak mogłaś wsadzić te spodnie do prania? - zaczyna Jess.

-Zniszczyłaś mój ulubiony T-shirt! - odzywa się Kevin.

- Ale czekajcie, ja nie wiem o co chodzi.

- Jak to nie ? - pyta Matt - Zrobiłaś pranie i włożyłaś te czerwone spodnie Nicka, które zafarbowały wszystkie ubrania.

- Ale ja nic nie robiłam.- tłumaczę się.

- Teraz się będziesz wypierać? - fuknął Matt. - Miałaś dziś zrobić pranie i zrobiłaś takie, że wszyscy mają zniszczone ciuchy.

- Ja pranie ? Kto tak powiedział ?

- Grafik!- krzyknęli wszyscy.

O kurde, zapomniałam o praniu i o grafiku. Każdy miał codziennie zrobić pranie, aby mieć czyste na przyjazd do domu. Dziś moja kolej, ale przecież tego nie zrobiłam. Popatrzyłam na Nicka, a on na mnie. Roześmiał się i już wiedziałam, co się tu odwaliło. Podchodzę do niego i uderzam w tył głowy.

- Ała. Za co to ? - pyta.

- No zgadnij. A teraz uwaga. Zapomniałam zrobić pranie, a więc to nie moja wina. Spodnie są Nicka i to on wykonał obowiązek za mnie. Dziękuję ci i zostawiam was samych. - mówię i idę do swojego pokoju wołając Jess.

- Przepraszam, że tak naskoczyłam, ale wszystkie rzeczy mamy czerwone. - roześmiała się wchodząc po schodach.

-Dobra, ale nie o tym chciałam rozmawiać. Wiesz coś o Luckasie? - Zapytałam, a ona skierowała wzrok w podłogę. Czyli coś ukrywa. - Powiedz, proszę.

-Ale ja nie mogę ci tego powiedzieć. Dzwonił do mnie wczoraj i poinformował mnie, że przyjechał do domu.

- Że co !? Jakiego domu?

- Swojego starego. Nie mówił nic więcej, prosił abym nic ci nie mówiła, ale coś jest nie tak. Mi nic nie powie, proszę obiecaj, że poinformujesz mnie jeśli się o wszystkim dowiesz. - Przytuliła mnie i usiadła na łóżku.

- Jess, ale dlaczego mi nie powiedział. Nie odbierał od tygodnia, a kiedy nagle raczy to zrobić to jest pijany i rozłącza się po paru minutach. - Ona na to rusza ramionami. Chwilę siedzimy same, aż Pither po nią przychodzi i niechętnie, ale opuszcza nasz pokój.

Nie mogę uwierzyć, że nic mi nie powiedział, ja, jego przyjaciółka. Nie ufa mi... Jestem sama w pokoju. Muszę się spakować. Wyciągam wszystko z walizki i układam ubrania na podłodze. Biorę jeszcze liste rzeczy, które wzięłam i po kolei sprawdzam czy nic mi nie zginęło. Po paru godzinach wyjeżdżamy i wracamy do domu. Od dowiedzenia się prawdy jestem trochę nieobecna. Czy wszystko musi być takie pomieszane......

It's Complicated  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz