Rozdział - 18

10.4K 351 29
                                    

#18

- Może faktycznie nie jest mi obojętny.

- Co?! - zapytała Jess, a w jej oczach było widać szok, Kevin i Matt tylko dziwnie się uśmiechali, tak, jakby nie byli zaskoczeni. 

- Nic, nic, yyy - nie wiem co powiedzieć, ratunku - Matt zbierajmy się, jutro niedziela, kościół i te sprawy. - Wzięłam go za rękę i po prostu wyszłam mówiąc głośno ,,no to pa,,. 

Jechaliśmy do domu słuchając akurat Miley, jest jedną z moich ulubionych piosenkarek. Może jest specyficzna i zwraca na siebie uwagę, lecz to mi się w niej najbardziej podoba. Nuciłam sobie akurat The Climb.

- Dlaczego ty nie rozwijasz się w tym kierunku? - odezwał się Matt, przerywając przyjemną atmosferę. Nie lubię śpiewać w większym towarzystwie, jak już wspominałam, mój głos słyszeli tylko i wyłącznie moi najbliżsi.

- Dobrze wiesz dlaczego. - odpowiedziałam, patrząc przez szybę. Akurat minęliśmy stadninę koni. Nie lubię za bardzo zwierząt, chociaż pies jest moim marzeniem. Miałam kiedyś rybki, ale cały czas zdychały, moja Złotka, Gwiazdka, Złotka dwa , Lili i Jacks umarli, są pochowani w ściekach miejskich.

- Ale nie musisz od razu śpiewać przy ludziach, podszkolisz się i spełnisz swoje dawne marzenie, no wiesz...

- Przestań, za bardzo mi to przypomina tą dwójkę, ja nie mam siły powracać do tamtego roku.

- Jak chcesz, ale pamiętaj, ono tam stoi.

Ja i Carly kochałyśmy fortepian. Poszłyśmy na lekcje i nauczyłyśmy się grać, może nie rewelacyjnie, ale nuty czytać umiem. Kiedy zaprzyjaźniłam się z Carly, olewałam Jess. Lucas był przy mnie, ale Jess ucierpiała najbardziej. Nie przepadam za Carly, zmieniła się, jest nie do poznania, jednak kiedy wspominam te czasy z nią, jest mi wesoło, to były wspaniałe chwile, które upadły na wieki. Nie wybaczę jej nigdy zdrady i może dobrze się stało. Nie jestem z Edem, który zdradzał by mnie z pierwszą lepszą oraz odzyskałam prawdziwą przyjaciółkę, a przynajmniej tak mi się zdaje. Moi rodzice, jak to moi rodzice, postanowili mi wynająć taki garaż, typowy dla zespołów, w spokojnej okolicy z wyciszonymi ścianami. Dostęp do niego miały trzy osoby. Ja, Carly i Matt. W tamtym okresie mieliśmy najbliższy kontakt.

Pewnego dnia, chciałam odetchnąć. W naszym garażu było jak w raju. Kanapa, pufy, wszystko w odcieniach pudrowego różu, oraz szare ściany, dookoła różne ozdoby, a na środku czarny fortepian. Było to miejsce do spotkań, czasem potajemnych z Edem. Tamtego dnia zdawałam egzamin, bardzo trudny egzamin w szkole muzycznej. Wszystkie emocje związane z nim chciałam przelać w muzykę. Otworzyłam nasze drzwi i stanęłam jak wryta. Przed oczami miałam ją z nim.... On obdarowywał ją pocałunkami po szyi, a ona rozkoszowała się pod nim. Byli nadzy, nie miałam wątpliwości do czego doszło. Nie uciekłam, wygoniłam ich z mojego już garażu, następnie ostatni raz zagrałam. Widywałam ich razem w szkole, teraz jedynie wiem, że ona wpadła w złe towarzystwo, a o nim nie mam informacji.

**

Niedziela godzina 11:15

Właśnie zbieramy się do kościoła, kiedy w domu znajduje się cała rodzina, zawsze wybieramy się na popołudniową Mszę. Ubrana w błękitną sukienkę i białe koturny wsiadłam do samochodu.

Później wyszliśmy i pobiegliśmy we trójkę, a rodzice tuż za nami, do najbliższej cukierni. Zjedliśmy po gałce lodów i porozmawialiśmy wszyscy razem. Dawno nie spędzaliśmy razem czasu, to był wyjątkowy dzień, cały spędzony z rodziną.

**

Właśnie siedziałam przy stoliku z Jess, Pitherem, Kevinem i Mattem, było jeszcze jedno miejsce przy mnie, jednak nie spodziewałam się już nikogo do towarzystwa. I tak zadziwiło mnie zachowanie Matta, że przysiadł się do nas ze swoim przyjacielem. Kevin na razie towarzyszy i nie odstępuje Matta na krok, a to wszystko przez Emily, która postanowiła wyjechać na dwa tygodnie. Jadłam, a raczej dłubałam widelcem w chrupiących frytkach. Nie słuchałam rozmów prowadzonym obok mnie, nie miałam humoru. Dość, że wstałam lewą nogą, to jeszcze oblałam sprawdzian z biologii. Nienawidzę biologii i chemii, najgorsze przedmioty ever. Pomyślałam sobie o tym i wbiłam widelec we frytkę, wyglądało to głupio.

It's Complicated  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz