Rozdział - 3

19.5K 649 29
                                    

#3
Po usłyszeniu okropnego odgłosu budzika, wstałam z mojego cieplutkiego łóżka i udałam się do łazienki. Po załatwieniu swoich potrzeb, wybrałam na dziś czarne jeansy z dziurami i jedwabną, szarą koszulę, zapinaną na guziki. Włosy rozpuściłam, a makijaż wykonałam bardzo delikatny. Zeszłam na dół, a przy stole siedziało moje rodzeństwo. Przysiadłam się do nich i zjedliśmy razem śniadanie. Trochę rozmawiałam z Mattem o wczorajszej imprezie, że przeprasza mnie i Mię oraz, że od tej pory będzie zapraszał kumpli w weekendy. Po posiłku zebraliśmy się i ruszyliśmy do szkoły. Najpierw odwieźliśmy małą, a po paru minutach byliśmy pod naszym drugim domem. Pożegnałam się z bratem całusem w policzek i odeszłam pod salę do biologii. Czekali już na mnie Jess oraz Lucas, podeszłam do nich, przywitaliśmy się, po czym zadzwonił dzwonek. Na lekcji omawialiśmy tylko regulamin oraz inne pierdoły, więc nie było tak źle. Potem było tak samo na matematyce, angielskim i innych lekcjach. Omawialiśmy to samo w kółko. Po czterech lekcjach poszłam na lunch. Wchodząc dostrzegłam moich przyjaciół przy jednym ze stolików. Udałam się po posiłek lecz jak to ja, wracając musiałam w kogoś wpaść. Był to niebieskooki chłopak o czarnych włosach.

- Przepraszam. - powiedziałam nieśmiało, po czym chciałam odejść, ale mnie zatrzymał.

- Jestem Max, miło mi. - przedstawił się.

- Amber, mi też bardzo miło i jeszcze raz przepraszam. - powiedziałam na jednym wydechu, nie wiedząc dlaczego. Ma bardzo ładne oczy, ale nie ładniejsze od tego wczorajszego idioty. Pomyślałam, po czym wybiłam to sobie z głowy.

-Chodzę do drugiej klasy, a ty ?- zapytał, uśmiechając się leciutko.

- Do pierwszej.- odpowiedziałam, także się uśmiechając.

- To niestety nie będziemy razem chodzić na lekcje, ale może skoczysz ze mną na kawę po lekcjach ?

Nie znałam go, ale wydawał się miły, dlatego zgodziłam się. W tamtym momencie nie przewidywałam tylko tego, jak to wszystko się potoczy za parę sekund. Zauważyłam ciemnookiego, idącego w naszą stronę.

- Cześć skarbie. - powiedział, przytulając mnie od tyłu.

- Ym... nie wiedziałem, że to twój chłopak - wtrącił się Max.

- To już wiesz. - odpowiedział z szerokim uśmiechem ciemnooki i pociągnął mnie za sobą w stronę wyjścia. Nie miałam nawet możliwości wytłumaczenia się.

- Co to miało być??!! - zaczęłam krzyczeć na tego idiotę.

- To byłem ja, czyli Nick. - powiedział to próbując podać mi rękę. Nie dotknę jego ręki. O nie!

- A po co to zrobiłeś?!- byłam wkurzona, mogę wręcz powiedzieć wkurwiona. Co on sobie wyobraża. Zachowuje się jak, jak yyy psychopata. Trochę przesadzam, ale buzując tyloma emocjami, łatwo o chwilowy brak myślenia.

- Chciałem cię na chwilę porwać, więc to zrobiłem, a że trochę kłamałem to nic. - powiedział, jak gdyby nigdy nic- A zresztą, ty go nawet nie znasz, nic nie straciłaś.

- Ciebie też nie znam, więc idę bo z nieznajomymi się nie rozmawia. - powiedziałam jak mała dziewczynka. Z innej perspektywy wyglądało to żałośnie, ale to on jest żałosny. Co ten cały Nick sobie wyobraża.

W dodatku usłyszałam dzwonek oznaczający koniec przerwy, a ja byłam bardzo głodna, a gdy Amber jest głodna to jest zła, więc moja złość jeszcze się podwoiła. Kiedy szłam w stronę sali zobaczyłam Maxa, ale gdy mnie zobaczył, szedł jakby ktoś go gonił. Nie wiedziałam jeszcze kim on jest, ale wiem, że na pewno nie był dobrym wyborem na znajomego.

Kingsiaz ❤️

-> Poprawiła pretty_girl_51

It's Complicated  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz