Rozdział - 19

10K 352 20
                                    

#19

Stoję właśnie z Pitherem i Jess obok wejścia do szkoły. Muzyka jak zawsze była świetna i jeszcze bardziej poprawiła mi humor. Postanowiłam, że opowiem całą historię Pitherowi, on powiedział mi o swojej, kiedy mnie ,, ratował,,.

- No, właśnie dlatego nikomu nie mówię o grze i śpiewie. - zakończyłam swoją opowieść, próbowałam się streszczać i mówić po cichu.

- Ale ty musisz się rozwijać, tylko nieliczni mają taki talent jak ty. - powiedział. - Posłuchaj... - zaczął śpiewać jakąś piosenkę.

- Ooo, kto tak brzydko śpiewa ? - podszedł do mnie Brad opierając się głową o moje ramię.

- Ja! - krzyknął- Właśnie tłumaczę Amber...

- No więc! Cześć Brad, ja jestem Jess. - uratowała sytuacje, ahh ten Pither. - A ten śpiewak obok to Pither.

- Miło mieć kogoś znajomego w tym więzieniu. - podał im dłoń.- Jesteście parą? - zapytał ich.

- Nie, no coś ty. - odpowiedziała speszona Jess. Dlaczego się tak na te słowa zarumieniła?

- Rozumiem, friendzone. - zaśmiał się Brad. - Chodź księżniczko, zapraszam.- wziął mnie pod ramię.

- Tylko uważaj, pamiętaj! - krzyknął jeszcze Pither, a Jess była lekko zdezorientowana.

Właśnie siedzimy sobie w dość popularnej kawiarni. Zamówiłam sobie szarlotkę i sok z cytrusów.

- No więc, ty mnie znasz? - zapytałam.

- Tak, byliśmy sąsiadami, ty chodziłaś chyba do podstawówki jak wyjechałem. Nie odwiedzałem was często, za to Matt dużo czasu ze mną przesiadywał, dlatego się znamy. Mieszkałem trzy domy dalej, niestety teraz jest zajęty i mieszkam dziesięć minut od ciebie.

- Wiesz, już w klubie cię kojarzyłam. - zaśmiałam się.

- Takiej twarzy się nie zapomina księżniczko. - teraz oboje się śmialiśmy.

- Dlaczego księżniczka?

- Ale co, księżniczko?

- No, dlaczego tak do mnie mówisz?

- Bo tak, masz blond włosy jak księżniczka, tylko troszkę krótkie, ale tobie w nich pięknie. - uśmiechnęłam się do niego - No i jesteś pierwszą dziewczyną jaką znam, dlatego jesteś taką moją księżniczką. - odpowiedział.

- Yhm, czyli muszę czuć się wyjątkowa?

- Ty już jesteś wyjątkowa. - uśmiechnął się.

Rozmawialiśmy i żartowaliśmy, aż usłyszałam dźwięk dobiegający z mojej torebki.

- Przepraszam, muszę odebrać. - odrzekłam.

- Chłopak? - uśmiech nie schodził mu z twarzy.

- Nie, to Lucas, mój najlepszy przyjaciel.

Odeszłam od stołu i pokierowałam się na zewnątrz, zostawiając na chwilę mojego towarzysza.

- Cześć! - krzyknął i o mało nie straciłam słuchu.

- Jestem w miejscu publicznym, nie wydzieraj się tak. - oparłam ze śmiechem.

- A z kim to się bywa?

- Z kolegą, poznajemy się, jest bardzo fajny.

- Znam go? Czuję się zazdrosny... - udawał poważnego.

- Tylko ty jesteś w moim życiu, jesteś najważniejszym chłopakiem mojego życia. - odparłam z czułością.- No i tak ma na razie pozostać.

Jeszcze trochę się droczyliśmy. Lucas opowiadał mi o nowej szkole i jakie tam są piękne dziewczęta. Może mówił prawdę, kiedy powiadał, że my mu wystarczamy. Teraz jak nas nie ma, to kogoś szuka. Ma podobno piękny dom i zaprasza, jak zawsze. Po skończonej rozmowie udałam się w kierunku stolika. Ale co to ma być?! Czy on mnie śledzi?! Obok Brada siedzi nikt inny jak Nick. Podeszłam do stołu, jakby go tam nie było.

It's Complicated  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz