- No powiem ci, że jak by cię Nick teraz zobaczył to ulala. Ta czarna
koronkowa bielizna, mówiłam ci, że kiedyś się przyda. – zaśmiała się.

- Ah zamknij się. – w tym samym momencie do pokoju wszedł Nick i jak szybko wszedł tak wyszedł. Ja szybko założyłam na siebie pierwszy lepszy T-shirt i powiedziałam, że może wejść.

- Jezu strasznie przepraszam, ale to co zobaczyłem nie wymaże się szybko
z mojej główki.– łobuzerko się uśmiechnął.

- Dobra cicho bądź, co chciałeś i dlaczego wchodzisz do naszego pokoju bez pukania?!

- To nie moja wina, Jess robiła pranie i pomyliła koszulki. Przez
przypadek wzięła moją podobno. 

- Po co miałaby brać twoją koszulkę? – zapytałam zdziwiona.

- A to tego już nie wiem. – odpowiedział śmiejąc się. Tak jakby
wstrzymywał śmiech od wejścia.

- To jak wygląda ta koszulka?

- Hmm, jest biała z napisami w czerwone paski.

Zaraz, zaraz. Schodzę wzrokiem na koszulkę, którą ubrałam moment temu.

Przecież to ona!

- Jeju, oddam ci ją jak się przebiorę. – zarumieniłam się.

- Nie, nie weź ją sobie. Na tobie lepiej się prezentuje.- uśmiechnął się i wyszedł ale jeszcze nie zamknął drzwi jak wrócił. – Pogadajmy dziś.

Stałam i myślałam o co mu chodziło. Koszulka wygodna, ale pora się
przebrać. Ubrałam na siebie kupioną przez dziewczyny sukienkę, do tego
białe Superstary. Zrobiłam sobie tak zwaną fryzurę samuraja. Lekko pomalowałam twarz i założyłam okulary dla lepszego efektu. Podobałam się sobie, jaka ja skromna jestem. Jess już dawno wyszła z łazienki i także wygląda pięknie. Ma na sobie białą bokserkę oraz czarną do kolan ołówkową spódnicę. Ubrała do tego białe Converse i za dużą jeansową kamizelkę do tyłka. Ja jeszcze spakowałam torbę, ubrałam swoją kurtkę i wyszłyśmy. Pither zagwizdał na nasz widok i przytulił mocno Jess jakby nie widzieli się miesiąc, a ja stałam przy nich i się parzyłam. Jess to chyba zauważyła bo uwaliła Pithera i wskazała na mnie wzrokiem, on do mnie podszedł i również przytulił. Posłałam Jess spojrzenie i dobrze wiedziała o co mi chodzi. Zaraz potem do pomieszczenia weszła Emily z Kevinem. Ona również wyglądała pięknie. Miała na sobie musztardową sukienkę, także obcisłą, na wierzchu czarną kurtkę bomberkę i buty na słupku. Kiedy Nick z Mattem weszli do pokoju obserwowali nas, ale Nick zatrzymał się dłużej na mnie i zrobił grymas na twarzy. Ciekawe o co mu chodzi. W drodze do klubu Nick siedział obok mnie. Pojechaliśmy taksówkami z racji tego, że jest tam mały parking i zamierzaliśmy pić alkohol. Na pierwszy rzut oka zwyczajny klub, ale dość mały i jakby to powiedzieć nie jest podobny do tych, gdzie zazwyczaj chodzimy. Od razu po wejściu jest szatnia chociaż tyle, ale reszta jest dość brzydka. Zaledwie dwóch barmanów i mały parkiet. Dookoła pełno kolorowych światełek i wytarte kanapy. No nic, przeżyjemy. Podeszliśmy do baru i zamówiliśmy sobie drinki z dziewczynami, a chłopcy od razu przeszli do czegoś mocniejszego, oprócz Nicka. On został przy piwie. Usiedliśmy blisko parkietu, Nick oczywiście obok mnie. Nie wiem co mu nie pasuje, ale od początku dziwnie na mnie patrzy i jest zdenerwowany. Siedzimy, a on w złym humorze patrzy na wszystkich przechodzących obok naszego stolika.

- Możesz powiedzieć co ci jest? – syknęłam mu do ucha.

- Musiałaś się tak ubrać. – syknął, a ja zaśmiałam się.

- Zazdrosny jesteś?

- Nie. – wtedy wybuchłam śmiechem, a wszyscy obecni przy stole na mnie
spojrzeli. – Z czego się śmiejesz, mówię, że nie jestem i kropka.

- No na pewno, jeżeli nie to idę.

- Gdzie? – wkurzył się, ale próbował to ukryć. Wszyscy na nas patrzyli i uśmiechali się.

Ja odeszłam od stołu i podeszłam do pierwszego lepszego faceta, który
wydawał się w miarę fajny. Był to blondyn o niebieskich oczach z małym zarostem. Ubrany był w białą, obcisłą koszulę i czarne spodnie.

- Hej, jestem Amber. – przedstawiłam się i szeroko uśmiechnęłam,
wiedząc, że to jeden moich atutów.

- No siema, jestem Nick. – wytrzeszczyłam oczy.

- Przepraszam, co ?

- Nick, przeliterować panience. – zaczął się śmiać.

- Ah nie trzeba. – chciałam udowodnić Nickowi to co sama wiedziałam,
dlatego nie zwracałam uwagi jaki z tego blondyna idiota. Pozory mylą.

Pamiętam jak to pomyślałam podczas pierwszego spotkania mojego Nicka, z
początku wydawał się być taki wspaniały, przystojny, taki ahh. A potem strzelił tą gadkę i pff wszystko uleciało. Nie wszystko.

- Zatańczysz? – zapytałam. W tym czasie podbiegła do niego jakaś laska.

- Odczep się lafiryndo, Nickuś jest mój!– wykrzyczała mi, a ja kręcąc oczami odeszłam.

- I co? Jajco. – zaczął mnie wyśmiewać Nick. – Ja przynajmniej wiem
kto jest zajęty. - Wstał i zaczął iść w kierunku czarnowłosej. Chwilę potem tańczył z nią, w środku się gotowałam, ale nie chciałam, żeby to wyszło na zewnątrz. Siedziałam na tyle spokojnie ile mogłam, aż do momentu kiedy zaczęli tańczyć tak intymnie. Wstałam i wyszłam z
budynku. Usiadłam na ławce i próbowałam się uspokoić, byłam tak strasznie zazdrosna….

- Ej, co się stało ? –przysiadł się do mnie.

- Nic. – wtedy przybliżył się do mnie i objął ramieniem, tak cudownie się czułam.

Wziął mnie za rękę i kazał wstać, ja nie chciałam, ale pociągnął mnie do siebie i wylądowałam bardzo blisko niego.

Kingsiaz ❤️
Rozdział poprawiony przez pretty_girl_519
Dziękuję!

It's Complicated  Where stories live. Discover now