35.

1.2K 121 27
                                    

Miłego dnia i czytania!

Harry i Louis od tygodnia byli podekscytowani wyjazdem za miasto. Przez ten tydzień wydzieli się trzy dni. Tak jak postanowili lecz nie odbyło się bez ciągłego pisania.

-Okej czyli o trzeciej, góra czwartej nad ranem powinniśmy być - odezwał się gdy obaj wsiedli do auta - nie mogę się doczekać - zaśmiał się i potarł o siebie swoje dłonie. Louis obawiał się troszeczkę tego spotkania. Obawiał się, że Harry znów odstawi jakiś numer i będzie musiał przed nim kłamać.

-Też. Jak będziesz śpiący to mi powiedz a ja Cię zmienię, ok? - uśmiechnął się gdy Styles w końcu przytknął na tę propozycję - w drogę?

-W drogę - uśmiechnął się w jego stronę. Zauważył jak szatyn opiera głowę o okno i patrzy przed siebie. Niczego nieświadomy. Nieświadomy tego, że brunet przygląda się jego postaci co chwilę gdy stoją na światłach albo stoją w kolejce do ronda. Harry też zauważa mały uśmiech na twarzy Louisa, który po chwili zaczyna szeptać do siebie piosenkę. Niestety Harry nie mógł wsłuchać jaka to była gdyż radio wszystko zagłuszało. Harry ostatni raz spojrzał na Louisa gdy wjeżdżali na autostradę. Widok przysypiającego szatyna był najlepszym widokiem dla Harry'ego.

***

Louis przeciągnął się i po chwili jego ręka zderzyła się z sufitem auta. Syknął na ten ból, usłyszał ciche chichotanie i spojrzał w tę stronę.

-Co jest? - zapytał - czemu się śmiejesz?

-Bo się walnąłeś, haha - zaśmiał się i ziewnął - mamy jeszcze dwie i pół godzinki drogi, Loueh.

-Zatrzymaj się, zmienimy się - poderwał się i zrzucił z siebie koc, który miał na nogach. Nie przypominał sobie aby przykrywał się kocem, co musiał zrobić Styles. - Dawaj Harry, nie zgrywaj się - zaśmiał się

-Ja? Ależ skądże, ja się nie zgrywam. Tylko... tylko po prostu nie znasz drogi i będzie Ci trudno.

Louis zaśmiał się głośno - myślisz, że jestem głupi? Widzę znaki i mam chyba mapę w telefonie od tego, tak? Przy następnej stacji paliw się zatrzymujesz i się zmieniamy, okej? Poza tym muszę siku. - zaśmiał się ponownie.

-Okej - powiedział i szybko podniósł ręce w geście obronnym lecz szybko dał je na kierownicę. Nie chciał aby wolnego weekendu z Lou spędzić w szpitalu.

***

Harry spał w najlepsze gdy Louis postanowił zrobić sobie krótką przerwę. Tyłek od siedzenia bolał fo niemiłosiernie a nogi odmawiały posłuszeństwa. Louis zamknął auto z Harry'm w środku i szybko pobiegł do sklepu, który był otwarty dwadzieścia cztery na dobę.

-Dobry wieczór - wszedł do sklepu i rozejrzał się za jakimiś napojami i jedzeniem. Wsadził ręce do kieszeni dresów i wyciągnął z niego portfel. Wziął dwie wody litrowe, cole i dwa energetyki oraz cztery bułki, które zgodnie z zamówieniem zrobiła kasjerka. Dobrał jeszcze kilka batoników i wysiadł ze sklepu. Po drodze obliczył, że została im jeszcze półtora godziny drogi.

Wszedł po cichu do auta aby nieobudzić Harry'ego. Ułożył wszystkie zakupy na tylnych siedzeniach zostawiając sobie napój energetyczny z przodu. Otworzył i za jednym razem wypił trzy czwarte puszki.
Włączył po cichu radio i ruszył w dalszą drogę.

Był zadowolony z tego wyjazdu. Od trzech lat nie wyjeżdżał nigdzie oprócz na mecze, które nie były żadną frajdą dla Louisa. Omijał wszystkie auta, które nie powinny znaleźć się na autostradzie z powodu swojej wolnej prędkości.

-Witaj, misiak - usłyszał ciche przywitanie Harry'ego. Zapewne zapytacie się dlaczego Louis nie reaguje na takie powiedzenia od Harry'ego. Nauczył się na nie reagować. Wiedział, że każde takie przezwisko, przytulenie, powiedzenie niektórych słów były dla Harry'ego niczym.

-Dzień dobry, Loczku - uśmiechnął się do niego zwalniając trochę. Wiedział, że Harry nie lubi szybkiej jazdy i starał się ją ograniczyć - jak się spało?

-Dobrze, dobrze. Ile jeszcze zostało? - przyciągnął się ale nie tak jak Louis. Uważał aby w nic nie walnąć.

-Z jakąś godzinkę i będziemy na miejscu, Harry.

-To dobrze, jestem taki głodny i chce mi się tak pić - powiedział gładząc się zabawnie po brzuchu.

-Z tyłu masz dwie bułki dla siebie i dwie dla mnie i do tego woda albo cola. Jedną bułkę masz z serem, rukolą, pomidorem, ogórkiem, szczypiorkiem, rzodkiewką a drugą z tym samym tylko, że jedna bez wędliny.

-Czyli jedna wege, druga nie wege?

-Dokładnie - przytaknął - mi też możesz podać - odezwał się gdy Harry próbował sięgnąć po kanapki. Odpiął swoje pasy i ledwo dotykając reklamówki z jedzeniem udało mu się sięgnąć - Dziękuję, Harreh.

-Proszę - uśmiechnął się i zaczął jeść - gdzie to kupiłeś?

-Na postoju, dwadzieścia minut przed tym zanim się przebudziłeś - poinformował go.

***

-Ciuchy wyciągniemy jutro z bagażnika, co nie?

-Tak. Nie chce mi się targać tych toreb na górę - odezwał się Harry - ja idę to toalty się opłukać i idę odrazu spać, nie wiem jak Ty. 

-Tak, ja tak samo - przytaknął Styles'owi. Weszli do domku letniskowego. Poczuli charakterystyczny zapach drewna. Louis przyznał, że domek był nieźle urządzony.

***

Louis wszedł do sypialni i zastał śpiącego już Harry'ego. Kochał patrzeć na niego jak spał. Był wtedy taki niewinny. Louis ostrożnie podniósł kołdrę do góry i szybko się pod nią położył. Odwrócił się przodem do pleców Harry'ego. Był zmęczony więc praktycznie odrazu zamknął oczy i zasypiał. Poczuł lekkie kręcenie się drugiej osoby w tym pokoju lecz nie zwrócił na to szczególnej uwagi. Poczuł jak ktoś przytula się do jego ciała. Czyjś oddech był na jego klatce piersiowej, którą również gilgotały czyjeś loki - Dobranoc miś. Miłych snów.

Louis otworzył lekko oko i popatrzył na dół. Harry wtulił się w jego ciało. Ręka Louisa automatycznie opatuliła młodszego i mocno ścisnęła jego ciało - Dobranoc Harreh, również miłych snów - pocałował jego czoło.

Louis jak i Harry czyli się bezpiecznie w swoich ramionach.
Harry mógł usłyszeć bicie serca szatyna, które biło do niego.
Louis mógł usłyszeć lekki oddech bruneta i podmrukiwanie pod nosem gdy ten go głaskał po ręce.

💙💚

Dodane: 22 wrzesień 2017r.

Kontakt do mnie:
Snapchat 👻: kaasiek609
Instagram : _kaasiaa__
Twitter : Katarzyna5476(Księżniczka Nejla💎)
Facebook: musisz sobie zasłużyć 😅

Rose|| Larry Stylinson ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz