22.

1.3K 130 33
                                    

Miłego czytania!

Jedna nowa wiadomość od Harold 💐.

Harold 💐
Siemnko, Loueh. Co porabiasz w ostatni weekend wakacji?

Loueh💙
Cześć Harry. Mam mecz i wyjeżdżam z siostrami a czemu pytasz?

Harold💐
Mam wolny domek nad jeziorkiem. Szkoda. Miłej zabawy i pozdrów dziewczynki.

Gdzie wyjeżdżacie?

Louis💙
Barcelona, wyjeżdżamy we wtorek. Czwartek mecz i zostajemy aż do niedzieli, gdzie wieczorem mamy wylot.

Harold💐
Barcelona 😍. Chciałbym pojechać z wami. Miałbym okazje pokibicować swojemu przyjacielowi i poznać jego siostry 💙💚. Jakiś ważny mecz?

Louis💙
Taaa... jeżeli dobrze mi pójdzie to mogę dostać się do reprezentacji.

Louis💙
Załatw wolne i pojedź z nami. Dziewczynki nie będą miały nic przeciwko. Lubią poznawać nowe osoby.

Harold💐
Nie mam zastępstwa. Też lubię poznawać nowe osoby.

Harold💐
Ja zmykam, Louie. Do zobaczenia później 💕

Wyświetlono przez Louis Tomlinson.

Louis przegryzł wargę i wziął laptopa do ręki szukając w Google nazwy kwiaciarni gdzie pracuje Harry. Gdy znalazł odpowiedni numer wystukał go w telefonie i kliknął zieloną słuchawkę.

-Maria de Larosa, słucham.

-Dzień dobry z tej strony Louis. Przyjaciel Harry'ego z Pani kwiaciarni.

-Harry. Tak, bardzo miły chłopak coś się stało?

-Chcilbym sie zapytać czy można załatwić mu tydzień wolnego. Wie Pani, wstydzi się trochę zapytać.

-Tydzień? - usłyszał ciszę w słuchawce - kiedy to ma być?

-Ostatni tydzień wakacji. - usłyszał w słuchawce ciche westchnięcie.

-Może, jak najbardziej. Miłych wakacji do widzenia!

-Dziękuję do widzenia!

Louis z uśmiechem rozłączył się i wszedł na Messenger.

Loueh💙
Pakuj matantki, Styles! Jedziesz do Barcelony!

***

Harry zadzwonił niecierpliwie na domofon. Tupał nerwowo lewą nogą i czekał aż ktoś mu wreszcie otworzy klatkę schodową.

-Tak?

-Tu Harry, wpuść mnie - powiedział przez zęby. Naprawdę był wściekły tym co zrobił szatyn. Prawda, chciał pojechać za granicę, do Barcelony. Ale to co zrobił Louis bardzo go zdenerwowało.

Usłyszał dźwięk na który mógł otworzyć drzwi i wszedł do nich. Wsiadł do windy. Na szczęście nie miał problemów z pamięcią i doskonale pamiętał piętro i numer mieszkania. Zamknął oczy i oparł się o szklaną ścianę. Naprawdę nie mógł uwierzyć, że on to zrobił. Harry niby był szczęśliwy, że Louis zrobił coś takiego dla niego ale mógł przynajmniej to z nim uzgodnić.

Wysiadł już bardziej opanowanym krokiem z windy i poszedł do drzwi Louisa. Postanowił być tak kulturalny i zapukać.

Drzwi otworzył pół nagi Tomlinson. Włosy miał roztrzepane a jego szczęke pokrywał kilkudniowy zarost. - co jest Harry? - zaśmiał się gdy zauważył, że Harry przypatruje mu się za długo. - Harry!

-M...mogę w...wejść? - zapytał a Louis odsunął się na bok. Harry poszedł do salonu i usiadł na kanapie.

-Mam nadzieję, że nie przeszkadzam - odezwał się gdy spojrzał ponownie na Louis'a.

-Jadłem kolację ale może poczekać jeżeli to coś ważnego - wytarł twarz dłonią i usiadł na sofie - więc? Co się stało, Hazz?

Harry popatrzył na Louisa i musiał przyznać, że wyglądał mega gorąco. Jego niebieskie oczy wpatrywały się w loczka. Jego ciało było odziane jedynie w bokserki. To zapewne przez pogodę - pomyślał. Kędzierżawy zauważył mnóstwo tatuaży na wysportowanym ciele Louis'a - D...dlaczego zadzwoniłeś do mojej szefowej i załatwiłeś m...mi tydzień w...wolnego bez mojej z...zgody? - brunet nie był już tak pewny jak wcześniej. Za pewne rozposzyło go kilka rzeczy po drodze. Za pewne był to Louis gdy szedł z korytarza do salonu.

-Jeżeli nie chcesz to mogę zadzwonić i odwołać to. M...myślałem, że się ucieszysz. Napisałeś, że chciałeś jechać więc pomyślałem, że jeśli jest okazja to trzeba ją chwytać - odezwał się, po chwili przetarł swoje włosy ręką - poza tym chciałbym abyś był na tym meczu, ponieważ jest dla mnie ważny... - powiedział drapiąc sie po karku - i t...ty też j...jesteś - powiedział z każdym słowem ciszej. Mimo to Harry usłyszał wszystko i w jego oczach były łzy - Harry? Coś się stało?

-Nic takiego Louis. Po prostu nie myślałem, że jestem dla Ciebie kimś ważnym. Mówiłeś prawdę? -zapytał niespokojnym głosem. Pierwszy raz usłyszał od kogoś takie słowa.

-Tak, Harry. Jesteś dla mnie ważny. Jesteś moim przyjacielem - przybliżył się do niego - przepraszam, że nie porozmawiałem z tobą na ten temat. Nie wiem co mi odbiło. Jeżeli nie chcesz naprawdę odwołam wszytsko.

Harry wytarł swoją ręką łzy, które płynęły po jego policzkach - jest to dla mnie nowe. Nikt mi jeszcze nie powiedział, że jestem dla niego ważny. Cieszę się, że Ciebie poznałem, Louie. - Harry przytulił się do piersi Louisa. Poczuł się niesamowicie. Poczuł się jak nigdy.

-Ja też się cieszę, Harold - Louis przyłożył twarz do loków Harry'ego i złożył na nich pocałunek. Długi pocałunek. Głaskał jego długie włosy w celu uspokojenia go.

-Mam nadzieję, że dziwczynki mnie polubią - Harry zaśmiał się melodyjnie na co Louis odpowiedział tym samym.

💙💚

DODANE : 12 września 2017r.

Rose|| Larry Stylinson ✔Where stories live. Discover now