23.

1.3K 126 85
                                    

Louis i Harry siedzieli przy budce z kebabami i jedli swój wspólny lunch- przez Ciebie moja dieta i ćwiczenia idą się jebać, Hazz. - odezwał się nabijając na widelca mięso i biorąc do buzi - biegamy dziś wieczorem?

-Mm... okej. - powiedział gdy przełknął kawałek - nie mogę uwierzyć, że jutro wyjeżdżamy do Barcelony. Bardzo Ci dziękuje, Loueh.

Louis kiwnął głową zgadzając się, uśmiechnął się do niego popijając ostry smak w buzi - mogłem wziąć łagodny sos. Pali mnie teraz w buzi.

Harry poczuł wibrację telefonu i przeprosił Louisa - Tak? O cześć mamo. - powiedział popijając to co miał w buzi wodą. - Gemma? D...dlaczego? Gdzie? - powiedział jednym ciągiem. Gdy się rozłączył spojrzał na Louisa. Miał oczy we łzach - L...Louis, z...zawieziesz mnie d...do szpitala? M...moja siostra m...miała wypadek.

Louis wstał wyrzucając swojego kebaba i wziął Harry'ego za rękę gdy zauważył, że ten nawet nie był w stanie wstać. Harry nic nie wspominał o swojej siostrze. Rozumie ból i rozpacz Harry'ego bo sam by się tak zachował gdyby coś stało by się któreś z sióstr. - Jaki szpital?

-Ten koło uniwersytetu - odpowiedział po chwili gdy wsiadali do samochodu - Louis coś się stało? - zapytał.

-Nie, nic. Mówisz, że ten koło Uniwerka? Okej. - odpalił auto i ruszył. Omijał tego miejsca jak ognia ale teraz najważniejszy był Harry i zdrowie jego siostry.

***

-Jak dojedziesz do domu to daj mi znać, Louis. Okej? - zapytał gdy wsiadł i stanął z Louisem przed autem.

-Dobrze. Ty też zadzwoń jak będziesz wiedział co i jak z twoją siostrą. Oraz zadzwoń nawet w środku nocy abym po Ciebie zadzwonił. Jeśli tego nie zrobisz to ja przyjadę po Ciebie sam w pewnym momencie, Okej?

-Oki doki LouLou - przybliżył się do Louisa - dziękuję- złapał go za rękę i pocałował w policzek. Szczerze? To Harry sam nie wiedział co się z nim działo.

Harry odszedł biegnąc szybko i znikajac za drzwiami szpitala. Louis zagryzł wnętrze policzka i wsiadł do auta. Puścił piosenkę z radia i pojechał prosto do domu.

***

Loueh💙
Jestem w domciu. Jak z siostrą?

Harold💐
Cieszę się, że napisałeś. Gemma?  Lepiej ale nadal się nie wybudziła. Jakiś pijany kierowca wjechał w nią. Jej chłopakowi nic się nie stało bo jechał z przodu.

Loueh💙
Jeżeli z Gemmą wszystko okej to dobrze. A Ty? Jak się czujesz?

Harold💐
Lepiej. Przepraszam jeszcze raz.

Jest pewna sprawa jeszcze, Louis. Mam nadzieję, że się nie pogniewasz ale nie będę w stanie pojechać z wami do Barcelony. Przepraszam 😧.

Loueh💙
Spokojnie, rozumiem Cię i nie masz za co przepraszać. Mam nadzieję, że będziesz oglądał w telewizji i trzymał za mnie kciuki ✊✊

Harold💐
Jak najbardziej, Louie 😍

Loueh💙
Pamiętaj, jedną bramka dla mojej rodziny, jedna dla Gemmy - twojej siostry, reszta dla Ciebie 💙

Harold💐
Awww... LouLou. Zrobiłem się  czerwony na twarzy  😚

Będę za tobą tęsknić przez ten tydzień. Mam nadzieję, że będziemy ze sobą pisać.

Loueh💙
Ja też mam taką nadzieje i również będę tęsknić.

Harold💐
Zmykam już, mama woła mnie. Czuję, że będę miał wywiad hahaha.

Kocham 😘💙💚

Loueh💙
Też 💕💕

***

Louis i jego siostry siedziały już w samolocie. Dziewczynki od samego początku pytały się co będą robić w Barcelonie. -Louis! Louis! A pójdziemy na jakąś dyskotekę?

- Lottie przecież masz chłopaka - skarcił ją brat - jak będziemy chcieli gdzieś wyjść to tylko do restauracji na spokojne dzielnice. Jest tam pełno zboczeńców. Nie pozwolę aby któryś dotknął mojej małych sióstr.

-Oh, Louis - odpowiedziała Fèlicitè i wszyscy już ucichli gdy mówiono im o przepisach bezpieczeństwa. Louis mimo, że znał to na pamięć to i tak słuchał uważnie co kobieta miała to powiedzenia.

💙💚

Dodane: 13 września 2017r.

Rose|| Larry Stylinson ✔Where stories live. Discover now