Rozdział 32

325 24 19
                                    

*Julia*

J: Rose to tak jak u mnie. Przez całe życie myślałam, że jest ok, ale odkąd dowiedziałam się, że urodzi mi się siostra, wszystko się zmieniło. Rodzice którzy mnie wychowywli powiedzieli mi, że nie są moimi rodzicami. Że oddano mnie do domu dziecka a oni mnie tylko adoptowali. Potem ze względu na to, że nie mieli zbyt dużo pieniędzy na wychowywanie 2 dzieci. Kazali mi się wyprowadzić. Zawsze chcieli mieć własne dziecko, swoje i kiedy im się to udało, powiedzieli mi żebym się wynosiła i gdyby nie Leo to trafiła bym do domu dziecka....

R: Ej Julia czy to możliwe że jesteś moją siostrą?!

J: Nw, ale to wszystko tak składa się w całość...

Naszą rozmowę przerwał Austin

A: Hej

J: Hej

R:No hej

A: Julia idziemy pod klasę?

J: No ok, oj już tak późno... Rose wrócimy do rozmowy później.

R:Ok Ja też już idę, pa.

*Leo*

Już w oddali zobaczyłem Julię z Austinem. Postanowiłem do nich podejść.

L:Hej

J i A: No hej

L: Wszystkiego najlepszego w rocznicę poznania😘

A:  O dziękuję 😂

L:Austin 😠😂to nie było do ciebe.

W 3 zaczęliśmy się śmiać.
Nasz śmiech przerwał dzwonek, który informował nas, że już jest czas lekcji.

L:Jula siedzisz ze mną?

J:Tak.

Weszliśmy do klasy.

Jeju jaka ta lekcja jest nudna.

L:Ej Julia.

Powiedziałem szeptem.

J:No co.

L:Nudzę się.

J: Oj ja też.

L:Che już koniec lekcji.

J:No ja też. Wogóle musze ci coś powiedzieć. Dzisiaj rozmawiałam z Rose. Bo jej się wyżalałam jak myślałam, że mnie oszukujesz. I chciałam jej powiedzieć, że już wszystko ok. No drzwi otworzyła mi jej mama i mówiła, że jestem bardzo podobna do jej córki, znaczy bardzo jej ją przypominam.

L:Tak znam tą historię.

J:To dobrze mam mniej do opowiadania. No i Leo to jest bardzo podobne do mojej sytuacji, nie sądzisz?

L:Czy to możliwe, że jesteś jej siostrą?!

J:No właśnie nie wiem!

Naszą rozmowę przerwała pani.

P (pani): Pani Szmit ładnie to tak gadać. Do odpowiedzi!
Panie Leondre, pan również.

No super (wyczuj sarkazm).

P:No to może pierwsza Julia zadam ci parę pytań.

Wow nie przypuszczałem, że Julia na nie odpowie, ale jednak odpowiedziała, nie na wszystkie, ale na większość.

P: Dostajesz 3. Teraz Leondre.

No pewnie 1, ale to było do przewidzenia.

P: Obydwoje zostajecie dzisiaj po południu w szkole. Będziecie sprzątać szkolne podwórko. Taka kara za gadanie.

L:Ale proszę pani my nie możemy zostać po lekcji...

P:Ja już swoje powiedziałam. Wracajcie do ławki...

Reszta lekcji minęła nam spokojnie.

L:Jej nareszcie koniec!

J:😂Leo nie ciesz się za bardzo. Musimy jeszcze posprzątać szkolne podwórko.

L:Nie! Zapomniałem. A może po prostu pójdziemy.

Przerwała nam nauzyczycielka. No miotełki w ruch na boisko szur.

L:Boshe jakie to było słabe powiedziałem szeptem do Juli.

J: Dobrze proszę pani już idziemy.

*Julia*

Sprzątanie zajęło nam jakoś godzinkę.
Gdy skończyliśmy Leo zabrał mnie na barana i pobiegł do miejsca gdzie mieliśmy spędzić popołudnie.
Było pięknie!!!!!!!!!!
Leoś się postarał. Na końcu dał mi przepiękną bransoletkę

(nw jak się pisze przez z czy s?! Jak wiecie to napiszcie w komentarzu 😂😂😂)

Ja dałam mu pierścionek, bo wiem, że lubi nosić i kolekcjonować. Po całym dniu wróciliśmy do domu. Nie powiem byłam padnięta.

J:Leo było super!

On tylko się uśmiechnął.

Pożegnałam się z nim i postanowiłam odbyć swoją wieczorną rutynę. Nalałam sobie soli do kąpieli o zapachu lawendowym i 30 minut się relaksowałam. Potem ubrałam swoje oniesie jednorożca. I postanowiłam zadzwonić przez skeypa do Kingi. Gadalysmy dość długo jakieś 2 h. Potem odpłynąłem.....

No mamy kolejny rozdział. U was też  jest śnieg? U nas jest jak w zimę. No bo kwiecień plecień bo przeplata trochę zimy trochę lata😂. Dzisiaj pozdrawiamy :

~ZuziaBiernat~

~Pysia2012~

~EmilkaKuziak~

~WiktoriaSzupina~

~hiplikeandra~

~Natie96~

Trzymajcie się czarne panterki 😙😘.

Bars and Melody i JA //zawieszoneTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon