Rozdział 3

1.3K 67 5
                                    

Obudziłam się pełna emocji ponieważ dzisiaj był ten wyjątkowy dzień. Nie wiedziałam jak rozładować swoją energię postanowiłam że pójdę do pokoju gdzie moi rodzice remontują pokój dla mojej jeszcze nienarodzonej siostry. Poszłam im pomóc. Z mamą malowałam ściany na różowo a tata montował łóżeczko. Po parunastu godzinach pracy pokój był już gotowy. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć. W drzwiach stała moja przyjaciółka Kinga wraz ze swoim ojcem. Z Kingą poszłam na górę przygotować się na koncert a moi rodzice poczęstowali tatę Kingi kawą. Ubrałam się w ciuchy które wczoraj sobie naszykowałam. Do tego wyprostowałam włosy prostownicą i jak zwykle zrobiłam sobie lekki makijaż. Kinga miała na sobie długą szarą tunikę z minionkiem i do tego czarne rurki i czarne nike oraz czarną bluzę z napisem Bars and Melody prosto z ich sklepu. Włosy miała spięte w kucyk który idealnie pasował do jej długich blond włosów. Miała też delikatny makijaż. Tak właśnie ubrane wzięłyśmy do ręki telefony,bilety oraz torebki z potrzebnymi nam rzeczami. Zbiegłyśmy na dół. Szybko pożegnałam rodziców jednym słowem cześć. Potem ja wraz z Kingą i jej tatą weszłyśmy do auta i ruszyliśmy. Na miejscu już kłębił się tłum bambinosek (nie wiemy czy to tak ma być). Po jakimś czasie wpuścili nas do środka. Właśnie stoimy w kolejce na M&G i nie umiemy się doczekać. Patrzymy jak każda dziewczyna podchodzi robi sobie zdjęcia i przytula się i takie tam. Wreszcie przyszedł czas na Kingę. Podeszła do nich zrobiła zdjęcia przytuliła i poszła. Nadszedł czas na mnie. Nareszcie. Najpierw podeszłam do Charliego i przytuliłam go i gdy podchodziłam do Leo on nagle potkną się i poleciał w prost na mnie. Gwałtownie się podniósł i zaczął mnie przepraszać. Zahaczyłam się o coś i zauważyłam że z ręki leci mi krew. Od razu Leo poszedł ze mną na backstage. Zaopatrzyli tam moją ranę i jeszcze tysiąckrotnie zostałam przeproszona przez Leo. Potem wróciłam do Kingi. Nadszedł czas koncertu. Koncert był jak zawsze cudowny. Po koncercie stało się coś czego się nie spodziewałam. A więc Leo zaczął przemowę.

Leo: A więc chciałem przeprosić dziewczynę o imieniu Julia. Prze ze mnie jej ręka dostała obrażeń (tylko nas to śmieszy?). Chciałbym aby przyszła na scenę i jeszcze raz oficjalnie ją przy was przeprosić.

Wszyscy zaczęli klaskać i krzyczeć Julka,Julka,Julka. Kinga powiedziała żebym poszła. I tak właśnie zrobiłam. Wszystkie bambinoski spojrzały na mnie. Zestresowałam się ale stres znikną kiedy stanął obok mnie Leo.

Leo: Przepraszam!

Ja: Nic się nie stało.

Przytuliliśmy się do siebie i zeszliśmy ze sceny. Ja wraz z Leo wymieniliśmy się numerami telefonu i również z Charlim. Gadaliśmy tak aż na backstage przyszła Kinga. Ona również zaczęła gadać. Kinga gadała z Charlim a ja z Leo. Po dwóch godzinach pożegnaliśmy się z chłopakami i ruszyłyśmy w stronę domów. Przed moim domem pożegnałam się z Kingą. Weszłam do środka. A ona poszła w stronę swojego domu. Poszłam wziąć gorącą kąmpiel. Poprzeglądałam social media i zobaczyłam że na wszystkich portalach przyjęli mnie Leo i Charlie (bo kiedyś już ich zapraszałam). Potem zadzwonił do mnie Leo. Odebrałam i powiedziałam Halo.

L: Hej Julka

J: Cześć

L: dzwonię czy nie będziesz chciała za mną pójść do skate parku?

J: Jasne mogę iść

L: No dobrze to ja już kończę nie będę ci przeszkadzał

J: No to pa

Gdy odłożyłam telefon dostałam sms od Kingi która powiedziała uradowana że idzie jutro z Charlim do kina i że nie możemy się razem spotkać. Ja napisałam do Kingi że idę jutro z Leo do skate parku. Potem Kinga odpisała mi dobra to pa. Ja odpisałam pa. W końcu odłożyłam telefon i odpłynęłam w krainę morfeusza.

Mamy nadzieję że rozdział się spodobał. Jest to najdłuższy rozdział do tej pory:) Mamy nadzieję że docenicie naszą pracę :) Z góry sorry za ort ☺

Pozdrawiamy i buziaczki 😘

Bars and Melody i JA //zawieszoneUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum