Rozdział 1

1.6K 84 17
                                    


Od razu na wstępie chcemy poinformować, że pierwsze rozdziały są jakie są. Mogą się wydawać dziecinne z tego względu że zaczynałyśmy pisać w podstawówce. Przetrwajcie bo późniejsze są milion razy lepsze. Dzięki że tu jesteś. Życzymy miłego czytania.

Jak każdego dnia obudził mnie mój ukochany budzik (wyczuj sarkazm).Wzięłam telefon w rękę i zaczęłam przeglądać social media. Potem poleniuchowałam tak do 10 ponieważ jest sobota i nie idę do szkoły. Zwlokłam się z łóżka i poszłam do łazienki aby odbyć tam poranną rutynę. Ubrałam się w białą koszulkę na ramiączkach z czarnym nadrukiem Queen do tego czarne krótkie spodenki. Włosy zaczesałam w koka i zrobiłam lekki makijaż. Później zeszłam na dół zrobić sobie śniadanie. Zrobiłam sobie naleśniki z Nutellą. Kiedy zjadłam zadzwoniła do mnie moja przyjaciółka Kinga.

K - Hej
Ja - Cześć
K - Dzwonię bo wpadłam na pomysł czy może nie poszłybyśmy razem do kina?
Ja - Dobra
K - O której?
Ja - Może o 14:00?
K - Dobra ja mam przyjść do ciebie czy ty do mnie?
Ja - Możemy się spotkać u mnie
K - Ok
Ja - Na jaki film idziemy?
K - Wiesz nie myślałam nad tym ale może wybierzemy coś w kinie?
Ja - Ok.
K - Dobra to do zobaczenia u ciebie
Ja - Do zobaczenia

Rozłączyłyśmy się. Spojrzałam na zegarek. Była już 12:00. Pomyślałam że pójdę się pomału szykować. Wybrałam torebkę i wsadziłam do niej pieniądze i bilet na autobus oraz chusteczki do nosa. Potem poszłam do łazienki poprawić włosy i makijaż. Kiedy już to zrobiłam podeszłam do szafy i wiadomo nie wiedziałam co na siebie włożyć. Po kilku długich minutach namysłu wyciągnęłam miętową bluzkę w białe groszki i krótkie jeansowe spodenki. Ubrałam się. Zostało mi jeszcze trochę czasu do wyjścia więc podłączyłam telefon do ładowarki. Zeszłam na dół usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Poprzelatywałam kanały ale nic ciekawego nie było. Trudno. Wyłączyłam tv. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Podeszłam otworzyć. Oczywiście to Kinga.

Ja - Hejo
Kinga - Cześć
Ja - Zaczekaj na mnie tutaj ja idę na górę po torebkę
Kinga - Ok leć

Pobiegłam do góry. Odłączyłam telefon i wsadziłam do torebki. Schodząc po schodach krzyknęłam do Kingi: Możemy już iść. Kinga uśmiechnęła się. Zmierzałyśmy w stronę przystanku słuchając wspólnie shining star. Gdy już zajechałyśmy do kina zaczełyśmy wybierać film. Wybrałyśmy horror pt: "Kiedy gasną światła" (czy coś w tym stylu). Pani sprzedająca bilety powiedziała że seans odbędzie się dopiero za godzinę. Postanowiłyśmy że w tym czasie pójdziemy na lody. Ja wybrałam czekoladowego a Kinga truskawkowego. Zaczęłyśmy przeglądać Facebooka. Natknęłam się na post który mówił że bars and melody mają koncert w Polsce i bilety są już w sprzedaży. Ja z Kingą od razu zaczęłyśmy piszczeć. Postanowiłyśmy namówić rodziców na kupno biletów. Jak zjadłyśmy lody wybrałyśmy się na seans. Gdy skończył się seans pożegnałam się z Kingą i ruszyłam w stronę domu. Później w domu odbyłam swoją wieczorną rutynę. Gdy jadłam kolację zapytałam rodziców czy kupiliby mi bilet na koncert BAM. Powiedzieli że zastanowią się i powiedzą mi jutro. Po rozmowie poszłam się położyć i odpłynęłam w krainę morfeusza...

To już pierwszy rozdział. Książkę piszę ja wraz z moją przyjaciółką. Mamy nadzieję że wam się spodoba i zostaniecie z nami do końca bo to dopiero początek.

Bars and Melody i JA //zawieszoneWhere stories live. Discover now