ALASTOR:
Rozsadziłem drzwi i wkroczyłem do pomieszczenia.
Na kanapie, naprzeciw mnie siedział Henroin, jak mogłem przypuszczać.
Widziałem go tylko raz i to za życia, gdy odesłał mnie na tortury.
Nieopodal niego, obok kanapy siedział oparty o mebel i związany, Angel.
Był nieprzytomny.
Moje oczy widząc go, a raczej jak jeden z członków Il Migliore celuje w niego z Anielskiej Broni, powiększyły się, co Szef Mafii dostrzegł.
-Widzę że zależy Ci na moim synu.
Usłyszałem odgłos przeładowanej broni, nie tylko za mną ale i nad głową Anthony'ego.
Odwołałem cienie i wróciłem do swojej postaci.
-Jestem tu, jak Ci zależało.-Powiedziałem.-Wypuść go i zajmij się mną. Anthony wszystko robił dla mnie.
-Myslisz że nie wiem?!-Krzyknął.-Pieprzone pedały!
Poczułem jak czyjeś dłoni zaciskają mi się na barkach.
-Teraz sobie poczekasz aż ten Tossico (ćpun) się obudzi. Wtedy zabiję Cię na jego oczach. Będę potężniejszy, a mój syn pożałuje.
Przewróciłem oczami.
-I pamiętaj że od Twojego zachowania zależy jak dużo palców jeszcze ma.-Wskazał na Pajęczaka.
Skinąłem tylko głową i dałem się wyprowadzić.
Kiedy byłem prowadzony przez korytarze myślałem gorączkowo jak to wszystko rozwiązać.
Jeśli zacznę coś robić, Angel Dust pożałuje każdego mojego ruchu.
Jeśli nic nie zrobię w końcu mnie zabiją i skrzywdzą Włocha.No tak, trochę chujowa sytuacja...
YOU ARE READING
|RADIODUST| 3 Jesteśmy tacy sami
FanfictionOpis: Czternaście lat po śmierci Alastora, do Piekła trafia również Anthony. Chłopak początkowo chce skupić się na poszukiwaniach swojego chłopaka ale musi skupić się na przetrwaniu. Los chciał by Angel Dust został prostytutką, a przez wstyd Pajęcz...