40-Dupek Arackniss.

199 25 3
                                    

ANGEL:
Poczułem gulę w gardle, charakterystyczną przy momentach gdzie miałem się rozpłakać więc szybko napiłem się piwa.
-To dlaczego nie jesteście razem skoro było wam tak zajebiście?
-Słuchałeś mnie? To przeze mnie zginął! Nie pomogłem mu!-Krzyknąłem.-Poza tym... Jestem dziwką. Żyję z pieprzenia się z innymi. Jak miałbym spojrzeć mu w oczy..?
Arackniss westchnął.
-Rzeczywiście chujnia z grzybnią.-Skomentował.
-No...
Napiliśmy się w milczeniu, każdy swojego piwa.
-A Ty? Czym się zajmujesz?-Spytałem.
-Wszystkim i niczym.-Wzruszył ramionami.-Chwytam się każdej możliwej roboty żeby coś zarobić.
-Łapię.
Zamyśliłem się.
Pocałowałem Alastora. Teraz na pewno nie będzie chciał mnie widzieć.
Tym razem ja westchnąłem.
-Przez niego ryczałeś gdy Cię znalazłem?
-Pocałowałem go. Z tym że Al mnie nie rozpoznaje, więc zareagował... Nie tak jak bym chciał.
-Czyli?
-Przyznał że kocha kogoś innego i uciekł. Zapewne buja się w Rosie...-Znowu napiłem się piwa.
-To może powiedz mu kim jesteś? Siedzisz tu pół roku, a on?
-Ze czternaście lat...-Mruknąłem.-Po co mu to? Już wystarczy że wie że ćpam.
-No wiesz, nawet jeśli kocha kogoś innego teraz, skoro kiedyś kochał Ciebie może poczuje się lepiej z tym że to Ty go pocałowałeś? A nie jakiś randomowy ćpun.
Spojrzałem na niego zaskoczony.
Mój starszy brat dopił piwo.
-Będę się zbierać. Mam co robić.
Ruszył do drzwi.
-Dzięki-powiedziałem do niego, by uśmiechnąć się lekko-dupku.
Arackniss uśmiechnął się pod nosem i wyszedł.



On chyba lubi być nazywany dupkiem xD

|RADIODUST| 3 Jesteśmy tacy samiWhere stories live. Discover now