ANGEL:
-Doprawdy?-Istota uniosła brew.-Nie okazałeś tej miłości gdy pozwoliłeś mu zginąć.
Trafiła w czuły punkt przez co się zamknąłem. Ale tylko na moment.
-Próbowałem coś zrobić...-Wycedziłem.
-Chyba niezbyt Ci się to udało.
Milczałem.
Overlord podszedł do mnie.
-Odpuść go sobie. Jeśli tak go kochasz, to zrób to dla jego dobra.
W moich oczach stanęły łzy.
-On mnie kocha.
-Możliwe.-Wzruszyła ramionami białowłosa.
-Możliwe?-Prychnąłem.-Nie wiesz o czym mówisz! Nie było Cię na górze! Nie było Cię tu wczoraj i dziś rano! GÓWNO WIESZ NA TEN TEMAT!
Wtedy w głębokiej czerni jej oczu zaświeciły się dwa białe punkty, imitujące źrenice.
Rosie uśmiechnęła się szeroko i odezwała.
-Wystarczy mi fakt że się pocałowaliśmy zanim wróciłeś.
-Co..?
To nie mogła być prawda. Ta suka kłamie! Al nie mógłby... TO ONA GO POCAŁOWAŁA! Na pewno tak było i teraz chce wrobić w to Truskawkę!
-Nie wierzę że się pocałowaliście. To jest ściema!
-I słusznie, bo to on mnie pocałował.-Wzruszyła ramionami kobieta.
-NIE UFAM CI ANI TROCHĘ!
-Jeśli mi nie wierzysz, zapytaj Radiowego Demona.-Wzruszyła ramionami najzwyczajniej w świecie, jakby to było oczywiste.-Wiesz że nie umie kłamać.
Patrzyłem na nią wściekle.
-WYPIERDALAJ STĄD ALBO ZROBIĘ UŻYTEK Z ANIELSKIEJ BRONI, SUKO.-Wycedziłem, będąc na skraju.
Rosie parsknęła i opuściła moje mieszkanie.Ale wy wiecie że ja po tej książce nie mam w zapasie kolejnego radiodusta?
YOU ARE READING
|RADIODUST| 3 Jesteśmy tacy sami
FanfictionOpis: Czternaście lat po śmierci Alastora, do Piekła trafia również Anthony. Chłopak początkowo chce skupić się na poszukiwaniach swojego chłopaka ale musi skupić się na przetrwaniu. Los chciał by Angel Dust został prostytutką, a przez wstyd Pajęcz...