22-Zawiść.

201 26 3
                                    

ANGEL:
Sprowadziłem kolejnego klienta do mojego przywłaszczonego mieszkania.
Urządziłem je trochę po swojemu, gdy miałem trochę więcej kasy.
No i oczywiście wywiesiłem sporo zdjęć Radiowego Demona, czy jak go tam nazywali.
Na tę dekorację domu, mój klient się zdziwił.
-Chyba bardzo Ci się podoba, co?
-Po co to roztrząsać.-Uśmiechnąłem się zadziornie.
Popchnąłem mężczyznę lekko na łóżko i zacząłem się rozbierać.
Kiedy polizałem go po policzku, ten spojrzał w stronę płaszcza, zawieszonego na haku.
-Muszę wziąć gumki.
-A co? Boisz się ze mnie zapłodnisz?-Zaśmiałem się.
-No nie, ale... No wiesz... Nie mam ochoty chodzić po lekarzach żeby pozbyć się syfów.
Udałem że mnie nie wkurzyło jego oskarżenie.
-Nie psuj gry wstępnej, kociaku...
Położyłem go i usiadłem na nim.
Facet westchnął.
-A mogłeś zginąć szybko.
-C...-Nie dokończyłem bo oberwałem w skroń i opadłem na łóżko.
Teraz to role się odwróciły i to ja leżałem, a na mnie siedział mój niedoszły klient, który zaczął mnie dusić.
Zacząłem wierzgać i rzucać się, a także uderzać go.
Nie mogłem go ugryźć.
Na szczęście trzymałem spluwę w jednej z ukrytych par rąk.
Wyciągnąłem je i przyłożyłem lufę do skroni oprawcy.
Ten widząc ją, natychmiast zdjął dłonie z mojej szyi, a ja zacząłem oddychać łapczywie, szybko łapiąc oddech.
Zrzuciłem z siebie tego gnoja i stanąłem nad nim.
-Kolejny perwers? Dużo was ostatnio.-Mruknąłem.
-Nie jestem perwersem!-Wkurwił się.
-Więc tak po prostu mnie podduszałeś?-Uniosłem brew.
Milczał, a mnie oświeciło.
Podszedłem co jego płaszcza i wyciągnąłem... Anielską Broń.
Typ chciał mnie ukatrupić...
Ścisnąłem broń wściekle i tym razem wymierzyłem jego spluwą w niego samego.
-Gadaj, jak się nazywasz?
Wtedy Demon się uśmiechnął.
-Nie poznajesz mnie?
Te rysy twarzy...
-LORENZO.-Wycedziłem.
Ten dupek pomagał Angelo znaleźć mnie i Alastora!
-Chciałeś mnie zajebać nawet po śmierci? Zawiść godna podziwu.
Przeładowałem.
-Szkoda że na nic Ci się to nie przyda.
-Twój ojciec też tu jest.-Oznajmił, a moje oczy się powiększyły.



Szybko dziś gwiazdkujecie... oby tak dalej!
Jesteśmy w 1/3 książki!

|RADIODUST| 3 Jesteśmy tacy samiΌπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα