51-Wyjdź stąd i nigdy więcej nie wracaj!

207 24 5
                                    

ALASTOR:
Zrobiłem śniadanie, które spakowałem i ruszyłem do mieszkania Darling.
Idąc pogoda zaczęła się psuć.
Wezwałem Faciliera, który trzymał parasol nad moją głową i tak dotarłem na miejsce.
Będąc pod drzwiami, zapukałem, wołając chłopaka.
-Darling, to ja!
Odpowiedziała mi cisza.
Może gdzieś wyszedł..?
Zmieniłem się w cień i wślizgnąłem to mieszkania.
Gdy odstawiłem śniadanie na blat w kuchni, zobaczyłem że Angel siedzi na łóżku, placami do mnie.
-Darling..?-Zrobiłem parę kroków w jego stronę.
Dopiero wtedy zareagował.
Wstał z łóżka i obrócił siedo mnie twarzą.
Wyglądał okropnie.
Był zapłakany i wyglądało jakby nie spał całą noc.
-Mój drogi, co się stało?
-Czy...-Zaczął, ale do oczu napłynęły mu łzy, a słowa uwięzły w gardle.
Po chwili doszedł do siebie i ponownie spróbował o coś zapytać.
-Czy pocałowałeś Rosie?-Zapytał, a moje oczy powiększyły się.
-Skąd... skąd o tym wiesz..?
Tym razem to oczy Pajęczaka rozszerzyły się.
-Więc do prawda..?-Zasłonił sobie usta dłońmi.
-To nie tak...
-A jak kurwa?!-Krzyknął i chwycił się za głowę.
Po chwili milczenia spojrzał na mnie.
-Nie było dnia byś o mnie nie myślał?-Zacytował mnie.-Chyba jednak był!
-Darling, nie rozumiesz...
-OCZYWIŚCIE ŻE KURWA NIE ROZUMIEM!-Wybuchł płaczem.
To był okrutny, wręcz fizyczny ból.
Chciałem go uspokoić, więc zbliżyłem się do niego, chcąc go dotknąć, ale mnie odtrącił.
-Anthony, proszę!-Zawołałem rozpaczliwie.
-Masz wyjść!-Krzyknął.
-Anthony, to Rosie wtedy chciała mnie pocałować. Tak, zrobiłem to, ale dlatego że chciałem pozbyć się uczucia pustki, jakie mi towarzyszyło zanim Cię poznałem.-Chciałem chwycić go za dłonie, ale się wyrwał.-Pocałowałem ją, ale odsunąłem się! Powiedziałem jej wtedy że wciąż kocham tylko Ciebie!
Dust odepchnął mnie i wskazał na drzwi.
-Masz WYJŚĆ powiedziałem! Wyjdź stąd i więcej nie wracaj! NIGDY!
Spuściłem uszy na dół, westchnąłem i wyszedłem.

|RADIODUST| 3 Jesteśmy tacy samiWhere stories live. Discover now