6-Wprowadzę tu zmiany.

207 26 4
                                    

ALASTOR:
Rosie użyczyła mi wolnego pokoju u siebie w domu.
-Śpij dobrze, Alastorze.-Uśmiechnęła się do mnie i zamknęła drzwi.
Mimo że wydawała się miła, musiałem zachować czujność.
To było Piekło, tu mało kto miał dobre zamiary.
Patrzyłem długo na drzwi i zamyśliłem się.
Gdyby był tu Anthony...
Tęskniłem za nim i to bardzo. Martwiłem się też jak sobie radzi po mojej śmierci.
Po raz pierwszy od dawna poczułem się naprawdę samotny.
-Gdybym miał tu kogoś zaufanego... mógłbym zasnąć spokojnie...-Westchnąłem ciężko.
Tak pewnie nie zmrużę oka ze stresu o własne bezpieczeństwo.
Nagle pokój pociemniał, a ja się spiąłem.
Przede mną zmaterializował się... cień.
Jednak stał tuż przede mną, wyglądał jak ja, jedynie z miejsc gdzie powinny być oczy i usta, wydobywało się niebieskie światło.
-Interesujące.-Przyjrzałem się istocie.-Przywołałem Cię?
Cień pokiwał głową.
-Mogę Ci ufać?
W odpowiedzi istota ukłoniła się przede mną.
Uśmiechnąłem się bardzo szeroko, po czym spojrzałem na swoje dłonie.
Skoro potrafię przywoływać i kontrolować cienie oraz radia... Co jeszcze potrafię?
Jak bardzo potężny jestem?
Ponownie mój uśmiech poszerzył się.
Muszę odkryć swoją potęgę. A potem...
Mój sadysta uśmiechnął się wewnątrz mnie.
Wprowadzę tu zmiany. OGROMNE zmiany.
Nie zamierzam konkurować z samym Luciferem, ale sprawię że wszyscy będą się mnie bać. Będzie ich ogarniać przerażenie na samo moje wspomnienie!
Zaśmiałem się.

|RADIODUST| 3 Jesteśmy tacy samiDonde viven las historias. Descúbrelo ahora