44-Pierwszy pocałunek od czternastu lat.

237 26 2
                                    

ALASTOR:
Do kogoś innego..?
-Ile już tu jesteś, mój drogi?
-Będzie trochę więcej niż pół roku.
-Dlaczego wcześniej do mnie nie przyszedłeś? Dlaczego się ukrywałeś?
-Ja... Al, spójrz na mnie! Jestem dziwką i ćpunem!
-Już o tym rozmawialiśmy.
-Bałem się po tym wszystkim co zaszło w tamtym lesie... Że będziesz mnie obwiniać... Albo że będziesz zły...-Skruszył się.-Obserwowałem Cię codziennie. I widziałem że beze mnie jesteś szczęśliwszy. Masz pracę, przyjaciół i pozycję. Co jeśli pociągnąłbym Cię na dno..?
Wpatrywałem się w niego zszokowany że tak nisko się ceni.
-A teraz kochasz Rosie... Nie chcę Ci przeszkadzać...
Poszerzyłem swój uśmiech i chwyciłem jego dłoń.
-Nie czuję nic do Rosie. Ani nie czułem.
-Nie? Ale mówiłeś...
-Mówiłem o Tobie, Anthony.-Zachichotałem.-Nie było dnia od tych czternastu lat żebym o Tobie nie myślał.
Twarz Angela oblał rumieniec.
Przybliżyłem się do niego i pocałowałem tak głęboko jak tylko potrafiłem.
Zamknęliśmy oczy, a Dust pogłębił gest.
Całowaliśmy się naprawdę długo aż się oderwaliśmy.
-Nawet nie wiesz jak mi tego brakowało, Al...
-Mnie również, mój drogi.
Wpatrywaliśmy się w siebie jakiś czas, aż Włoch się odezwał.
-Może chcesz wpaść do mnie, przystojniaku?
-Dlaczego by nie.-Wzruszyłem ramionami.-W którą stronę?
-Tam.-Wskazał za mnie.

|RADIODUST| 3 Jesteśmy tacy samiWhere stories live. Discover now