Przewróciłam nadpaloną czarną stronicę i zmarszczyłam brwi. Stałam po kolana w popiele i od dziesięciu minut przyglądałam się czarnej księdze, która sprowadziła na Aurum plagę demonicznych zwierząt. Nic z tego nie rozumiałam, bo nikt nie zginął. Jedyną ofiarą był Enif, ale ponoć strzała trafiła go przez przypadek.
— Nadal nie rozgryzłaś zagadki tej książki? — spytał Wapi wyrywając mnie gwałtownie z zamyślenia.
— Od jak dawna tam stoisz?
— Dziwne jest to, że te zwierzęta nikogo nie skrzywdziły. — powiedział Wapi jakby nie usłyszał mojego pytania. Wszedł do środka i też przyjrzał się księdze.
— Tu jesteście! — Do komnaty weszła Alex w towarzystwie Maru i Koto.
— Macie coś?— Nie, nadal nic z tego nie rozumiem. — westchnęłam zerkając na książkę — że też akurat musiało się to stać, gdy byli tu chłopaki. Tak mi głupio...
— Przestań. — warknęła Maru.
— Myślę, że atak nie był przypadkowy — rzekł Wapi brodząc w szarej masie, by usiąść na jedynym czystym krześle w pomieszczeniu. Założył ręce na piersiach i ciągnął dalej:
— Sądzę, że powodem ataku byli właśnie twoi przyjaciele.
— Uważasz, że oni byli celem? Przecież zwierzęta atakowały wszystkich.
— A może cel był inny. Może one miały tylko wystraszyć. — powiedział Koto — Ludzie z Aurum są przyzwyczajeni do wszystkiego, co magiczne i tajemnicze.
— To by miało sens — Maru pokiwała głową — najbardziej przerażone osoby to były te z Ziemi, które nie pamiętają.
— Yaku, Zemi i Alti. — dokończyłam za nią.
— Pewnie ten ktoś sądził, że więcej osób nadal nie pamięta, ale to nieistotne. To daje nam do myślenia, że osoba odpowiedzialna za napuszczenie zwierząt wie o wspomnieniach. — rzekł Koto.
— Oraz wiemy to, że pragnie mi zaszkodzić.
— Tak, ale nie samym atakiem. Myślę, że cel był jeden. Ten ktoś chciał cię skłócić z chłopakami. Sądzę też, że postrzelenie Enifa to nie był przypadek. — powiedział Wapi. Trafił w dziesiątkę, bo nikt się nie odezwał. Gapiłam się na resztę myśląc gorączkowo. Jedna jedyna osoba przychodziła mi do głowy, ale nie potrafiłam wypowiedzieć jej imienia.
— Dlatego mówiłem, że przysięga jest ważna. — westchnął Wapi teatralnie. — Gdyby każdy przysiągł nie byłoby tej rozmowy.
— Czemu zakładasz, że to ktoś z zewnątrz? Uważasz, że któryś z chłopaków jest przeciwko mnie, nawet gdy pamięta?
Wapi pokręcił głową.
— Nie udawaj głupiej. Sama chciałaś, by przyszli z dziewczynami. Ty już masz podejrzenie, ale boisz się do tego przyznać.
— Ale...
Czułam na sobie wzrok pozostałych, jak prześlizgują się od jednego do drugiego i tworzą własne teorie.
— Nie oskarżę Cary nie mają dowodów. — powiedziałam po krótkiej przerwie.
— To przecież oczywiste. — powiedziała Maru z niecierpliwością — Pamięta wszystko, wie, że kochasz Yaku i próbujesz odzyskać jego wspomnienia, straciła ojca i swój dom. Udaje niewiniątko, ale sama widziałam błysk w jej oczach, gdy oddaliśmy jej wspomnienia, jak długo jeszcze będzie się zasłaniać wiarą w ludzi, Livid.
Potarłam kąciki oczu nie znajdując argumentów. Wszystkie fakty wskazywały na Carę, ale podjęłam już decyzję.
— Pewnie masz rację, ale bez dowodów nie oskarżę Cary. Poza tym i tak w najbliższym czasie nikt z chłopaków nie odwiedzi Aurum. Są bezpieczni.Nagle Koto parsknął śmiechem. Spojrzałam na niego ze zdziwieniem.
— W porządku Koto?
— Tak, tylko... nie powinienem mówić. To sprawa Yaku, ale...
— Ale zacząłeś więc dokończ. — zniecierpliwiła się Alex. Zawsze była łakoma na takie gorące plotki.
— Yaku już nie jest z Carą.
— CO?! — ryknął każdy z obecnych w sali. Rozdziawiłam buzię tak szeroko, że zabolały mnie zawiasy.
— Kilka dni po powrocie z Aurum, wrócił do domu z zaczerwienionym policzkiem mówiąc, że Cara dała mu w twarz. Potem powiedział, że z nią zerwał i to ostatecznie.
Za naszymi plecami rozległo się echo basowego rechotu. Witraże w oknach zadrżały ostrzegawczo.
— Vivid zdaje się zadowolony. — parsknął Wapi wstając.
— Ale jak to się stało? — spytałam czując desperacką potrzebę wiedzieć więcej.
— A czy to ważne? Chciałaś tego, nie? — Wapi wyminął mnie i ruszył do drzwi. — opuszczam was, zaraz mam zmianę niańczenia Ofelii.
Nadal byłam w szoku więc mu nie opowiedziała, dopiero gdy Maru też ruszyła do drzwi odblokowałam się.
— Zostaniesz dziś ze mną Koto? — spytała nieśmiało. Chłopak uniknął jej wzroku, ale tylko przez chwilę. Uśmiechnął się przepraszająco i objął.
— Przepraszam, dziś nie mogę, jutro mam od rana próby.
— Yhm, rozumiem. Otworzę ci zatem przejście. — rzekła i wyszła z Koto z komnaty.
— Coś mi tu śmierdzi. — mruknęła Alex marszcząc brwi.
— Nie tylko tobie. Tak Cara śni mi się po nocach...
YOU ARE READING
*TOM III* UCIELEŚNIONE EMOCJE CETUS UNIVERSUS
FantasyMinęło półtora roku od wydarzeń w części drugiej. Livid została zupełnie sama. Nikt jej nie pamięta. Szuka rozwiązania jak przywrócić przyjaciołom to co im odebrała. Nigdy nie sądziła, że taki akt odwagi prawi, że będzie taka samotna. Okazuje się t...