1

8.9K 502 82
                                    

Luka

Ukrywanie swojej prawdziwej natury jest trudniejsze niż myślałem. Nie mogę pozwolić sobie na, niektóre przyjemności. Powiedziałbym nawet, że na większość, jeśli nie wszystkie. Nie mogę za dużo wychodzić z domu i rozmawiać z innymi. Jeśli przychodzą koledzy mojego brata, muszę siedzieć w swoim pokoju i udawać, że nie istnieje. Znaczy on nie wie, że robię to przez zakaz rodziców, myśli, że jestem po prostu nieśmiały i nie ma mi tego za złe. Gdyby wiedział jaka jest prawda, nie wiem co by zrobił. Dziwi mnie jednak, że nie zauważył, że nikt do mnie nie przychodzi, ani że z nikim nie rozmawiam w szkole. Myślałem, że on jako mój brat zauważy jakąś zmianę i zacznie się martwić ale jednak się pomyliłem. Nawet jeśli trochę się na nim zawiodłem to to nie jest jego wino. To ja jestem beznadziejny, nie dziwię się, że rodzice kazali mi to ukrywać. 

Leżałem na plecach wgapiając cię w telefon i przeglądając media społecznościowe. Z dołu dochodziła do mnie głośna muzyka i śmiechy podbitych ludzi. Nasi rodzice wyjechali Tyler uznał, że z tego skorzysta i zrobi imprezę, co też się stało. Oczywiście wcześniej zapytał się mnie czy nie mam nic przeciwko ale nawet jeśli bym miał, to nie mogę mu odmówić. To, że ja muszę siedzieć cały czas w swoim pokoju nie znaczy, że on nie może robić tego na co ma ochotę. Widziałem smutek w jego oczach kiedy mówiłem mu, że i tym razem nie zejdę na dół do innych. Bolało mnie serce gdy musiałem mu w czymkolwiek odmawiać. Przez to całe ukrywanie nie mogę nigdzie z nim wyjść ani pokazywać się wśród jego kolegów. W szkole nie za bardzo się widzimy ponieważ zawsze ma z kim rozmawiać albo musi coś zrobić. Jest dość lubiany i popularny więc nie cierpi na brak zajęć i towarzystwa. Mógłbym nawet powiedzieć, że jest w elicie chociaż nie zachowuje się tak jak oni. Jest miły, pomocny, skromy i mega kochany. Nie dziwię się więc, że ma powodzenie u każdej płci, rasy i statusu społecznego. Kiedyś widziałem jak inne Alfy się do niego łasiły. Przynajmniej on ma się dobrze. 

Impreza trwała w najlepsze i pojawiało się coraz więcej pijanych osób, które są spragnione swoich ciał.  Kilka razu już ktoś próbował do mnie wejść, więc musiałem zakluczyć swój pokój. Wróciłem do przeglądania instagrama znanych osób. Tak naprawdę tylko w telefonie mam jakikolwiek kontakt z ludźmi, nie licząc szkoły. O dziwo na Instagramie mam bardzo dużo obserwujących. Wstawiam tam zarówno zdjęcia, które zrobiłem sobie jak i czemuś ale nigdy nie pokazałem swojej twarzy co często jest mi wypominane. Niestety nie mogę jej wstawić, ponieważ obserwują mnie także osoby z mojej szkoły, a ja nie jestem zbyt lubiany. Szczególnie w przez omegi, męskie jak i damskie, które uważają, że nawet jeśli jestem bratem Tylera, to nadal jestem z nim za blisko. To jest głupie. Nawet jeśli Tyler nie daje nikomu żadnych znaków to i tak wszyscy zawsze są koło niego, a gdy coś pójdzie im nie tak mówią, że to ja pewnie mu coś nagadałem. Nie wiem co jest z tymi ludźmi nie tak, ale coś jest.

Gdy zobaczyłem, że klamka znów została naciśnięta, przewróciłem oczami. Czy te napalone zwierzęta naprawdę muszą kopulować wszędzie gdzie się znajdują? Chyba są niepoważni. Gdy usłyszałem natarczywe pukanie ostro się wkurzyłem. Nie dość, że muzyka jest nastawiona na chuj głośno to jeszcze ktoś się do mnie dobija. No po prostu zarąbiście. 

- Czego?- otworzyłem drzwi i aż zrobiłem się purpurowy gdy zobaczyłem przed sobą swojego brata.- Tyler? Nie jesteś na imprezie?

- Nie będziesz przecież siedział sam całą noc.- podniósł prawą rękę, w której miał dwie butelki wódki. W drugiej ręce miał natomiast dwie puszki piwa. Jest niemożliwy. Wie, że nie mogę pić alkoholu ale nie wie, że nie tylko przez to, że jestem niepełnoletni. Alkohol hamuje działanie tabletek i zastrzyków, które hamują moją naturę. Będzie czuć mój prawdziwy zapach, a nawet mogę dostać gorączki. To nie będzie przyjemne ale jak to mówią, raz się żyje.- A o gości się nie martw, Lukas obiecał, że wyprosi wszystkich o drugiej.

Lukas to jedyny normalny przyjaciel mojego brata. Traktuje mnie jak swojego młodszego brata, którego nie ma. Do tego mogę z nim porozmawiać o wszystkim, z jednym małym wyjątkiem ale to jest oczywiste. Chyba nawet z Tylerem się tak nie dogaduję jak z nim. 

- Dobra wchodź. Ale ja nie za bardzo mogę pić.- chłopak tylko przewrócił oczami i wszedł do mojego pokoju. Rzucił się na łóżko i zaczął otwierać puszkę z piwem.

- Nie bądź takim świętoszkiem. Niedługo zacznie się twój imprezowy czas. Dziwię się, że teraz nie chodzisz na imprezy. Ja w twoim wieku już dawno zostałem królem każdej imprezy w okolicy.- zawsze jest to samo. Mimo iż jest to strasznie denerwujące to na swój sposób trochę też słodkie.- Trzymaj.

Spojrzałem na puszkę, którą trzymał w ręce. Wiem, że nie powinienem tego robić ale nigdy tak naprawdę nie piłem alkoholu. Wcześniej byłem za młody, a teraz biorę tabletki i to jest niebezpieczne. Ale jeśli raz spróbuję to chyba nic się nie stanie, prawda? Wziąłem od niego złoty napój i wziąłem pierwszego łyka. Gdy skrzywiłem się na gorzki smak mój kochany braciszek zaczął się śmiać, za co dostał w ramie. Muszę przyznać, że nie było takie złe więc wziąłem kolejny łyk i kolejny i kolejny.

***

Hejka!

Mam nadzieję, że jesteście usatysfakcjonowani tym rozdziałem i że moje starania nie poszły na marne. A wy w jakim wieku spróbowaliście pierwszy raz alkoholu, hmmm?

Do następnej!    

To on?Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt