50

2K 176 35
                                    

Luka

Zasłoniłem sobie oczy ręką i przemknąłem ślinę. Co on chce ode mnie usłyszeć? Że gdy mówi takie rzeczy to strasznie na mnie działa? On nie wie, co mówi? Jak można powiedzieć komuś, z kim nie jest się w związku, że myśli się tylko o tej jednej osobie i nie patrzy się na nikogo innego? Jak można powiedzieć to własnemu bratu? Jeszcze gorsze jest to, że mnie tym podniecił. Jak mogłem w taki sposób zareagować na jego słowa? To mój cholerny brat. Co jest ze mną nie tak? To przez to, że on jest Alfą?

- No dalej powiedz coś. Zapomniałeś jak się mówi?- Poczułem jak chłopak chwyta moją dłoń i kładzie ją za moją głową. Teraz jestem zmuszony patrzeć mu w oczy, co w ogóle nie pomaga. Jak mam mu powiedzieć coś takiego prosto w oczy? Jeszcze do tego ta niezręczna pozycja. Chyba spalę się ze wstydu.

- Nie wiesz, że zanim coś powiesz musisz się nad tym zastanowić? Nie możesz mówić każdemu, co ci ślina na język przyniesie.- Mam nadzieję, że gdy się nad tym chwilę zastanowi to sam dojdzie, o co mi chodzi. Chociaż patrząc na jego minę to dalej nie ma zielonego pojęcia, o co mi chodzi.

- Chyba nie rozumiem, o co ci chodzi. Co takiego źle powiedziałem?- Wziąłem głęboki oddech i przełknąłem ślinę. Nigdy nie spodziewałem się, że umrę ze wstydu, ale niestety to mnie czeka. Zamknąłem oczy dla otuchy, ale nie wiele to dało.

- Nie możesz tak po prostu komuś w twarz mówić, że będziesz dbać tylko o niego. Chyba, że tego kogoś kochasz.- Czułem, że moja twarz robi się cała czerwona. Otworzyłem powoli oczy i pierwsze, co zobaczyłem to zagubione oczy Tylera. Mi się wydaje czy on nie zrozumiał, o co mi chodzi?

- Dalej nie rozumiem, o co ci chodzi. Przecież cię kocham, jesteś moim bratem. To chyba oczywiste? Wiec, dlaczego nie mogę ci mówić, że patrzę tylko na ciebie i tylko o ciebie będę dbać? Przecież to też prawda.- Nie wiem czy to w ogóle możliwe, ale poczułem jak moja twarz robi się jeszcze bardziej czerwona. Jak on może mówić to z takim spokojem, patrząc mi się prosto w oczy? Nie dziwię się, czemu te wszystkie dziewczyny tak na niego lecą.

- Takie słowa są przeznaczone do kogoś, kogo kochasz w sposób romantyczny. Tu nie chodzi o braterską miłość. Mówiąc coś takiego to jak wieczna obietnica, zupełnie jak przysięga małżeńska. Już zawsze będę przy tobie i nie będę patrzył na nikogo innego. Nie słyszysz jak to brzmi?- Nie mam pojęcia jak mam mu to wytłumaczyć w inny sposób. Ledwo daje radę wykrztusić z siebie jakiekolwiek słowa, więc naprawdę mam nadzieję, że tym razem coś do niego dotrze.

- Ha, więc mówisz, że moje słowa podziałały na ciebie jak jakiś zwykły tekst na podryw? Jakbyś patrzał się na mnie jak na Alfę a nie jak na swojego brata?- Spojrzałem z niezrozumieniem na jego twarz, a gdy zobaczyłem na jego twarzy złośliwy uśmieszek, wiedziałem, że coś kombinuje. I to nie będzie w cale nic fajnego. I o co mu chodzi z tym tekstem?

- Nie do końca mi o to chodziło.- Poczułem jak Tyler znowu unieruchamia mi ręce. Przełknąłem ślinę i przypatrywałem się jego dalszym poczynaniom. Wolną ręką zaczął delikatnie jechać mi po tali podwijając przy tym moją koszulkę. Podwinął ją tak, że cała moja klatka piersiowa była odsłonięta. Tyler przejechał delikatnie palcem od obojczyków, następnie przejechał po moim sutku i ruszył dalej w kierunku mojego boku. Chwycił go i pogładził go kciukiem. Robił wszystko tak delikatnie jakby nie chciał mnie skrzywdzić. Przysięgam, że gdyby to nie był mój brat, to rozpuściłbym się pod tym dotykiem.

- Jesteś taki drobniutki. Mógłbym cię złamać jedną ręką.- Nie wiem, czemu ale nie mogę się odezwać. Patrzę się jak zahipnotyzowany w oczy mojego brata, który robi ze mną, co tylko chce. Nie wiem, co teraz mamy w głowach, że robimy coś takiego. Przecież jesteśmy rodzeństwem. Widać jemu to nie przeszkadza. Tyler chwycił mnie mocno za uda i podniósł moje nogi tak, że moje kolana opierały się na jego ramionach. Przez ten nagły ruch, krzyknąłem, ale szybko zamknąłem usta, gdy poczułem jak penis Tylera ociera się idealnie o mojego. Dlaczego do cholery musiał wybrać taką pozycję?! Czy on nie zdaje sobie sprawy z tego, co robi? A może robi mi to specjalnie?

- Przestań!- Sam mogłem usłyszeć spanikowanie i desperacje w moim głosie, więc Tyler na pewno też to zauważył. Na jego twarzy pojawił się jeszcze większy uśmiech. On naprawdę robi to specjalnie? Bawi go to czy co?

Nachylił się nad moim uchem, przez co tylko sprawił, że zaczęliśmy się o siebie ocierać. Cicho jęknąłem na ten ruch. Szybko zagryzłem wargi i zamknąłem oczy. Doprawdy, dlaczego on mi to robi? Chyba naprawdę chce żebym padł na zawał.

- Podoba ci się to, dziecino? 

***

Hejka!

O to proszę bardzo nowy rozdział. Chciałabym powiedzieć, że mam nadzieje, że się wam podoba ale wiem, że się wam podoba. Czas wprowadzić akcje w tą książkę. 

Do następnej!

To on?Donde viven las historias. Descúbrelo ahora