- Czyli sprowadził cię tu MARTWY piekielny ogar abyś znalazła ciało?
Zapytałam.
- Żadnego ciała tu nie czuję.
Powiedziała Malia.
- Zwiastuję śmierć. Zaufajcie mi.
Powiedziała Lydia i prowadziła nas dalej. Znaleźliśmy ciało bez skóry.
- Był z watachy.
Powiedział Isaac.
- Skąd wiesz?
Zapytała Malia.
- Ma tatuaż.
Powiedziałam.
- Przecież nie ma skóry.
Powiedziała Lydia.
- Był wypalany. Mój zapewne też widać na mięśniach.
Powiedział Scott.
- Więc po to cię tu przyprowadził. Abyśmy znaleźli ciało Anukite.
Powiedziała Malia. To miało sens.
- Musimy iść do szkoły. Tam jest więcej trupów.
Powiedziała Lydia.
- Ciebie odwozimy do szpitala.
Powiedziałam. Tak też się stało. Usiadłam w aucie z Lydią na tylnych siedzeniach. Gdy byliśmy na miejscu odprowadziłam ją do szpitala. Czekałam dopóki lekarz jej nie zaprowadzi do sali czego też dopilnowałam. Usiadłam w aucie obok Isaac'a i ruszyliśmy za Scott'em do szkoły. Wysiedliśmy z auta i wszyscy ruszyliśmy do wyznaczonego przez Liam'a miejsca.
- Dobrze cię widzieć.
Powiedział Dumbar i przytulił mnie.
- Ciebie też.
Odparłam.
- Leila.
Usłyszałam. Spojrzałam za Liam'a.
- Theo.
Powiedziałam. Isaac stanął przede mną.
- Kochanie spokojnie.
Powiedziałam i złapałam Lahey'a za rękę. Podeszłam do Raeken'a.
- Przepraszam za wszystko.
Powiedział. Przytuliłam go. On po chwili objął mnie mocno.
- Tęskniłam za moim starym Theo. Ale pamiętaj. Jeśli będziesz chciał nas oszukać... wyczuję to. Mózg mogę ci uskarżać jednym ruchem palca.
Powiedziałam i stanęłam naprzeciwko niego. On pokiwał głową.
- Gdzie te trupy?
Zapytałam. Liam i Theo zaprowadzili nas do jakiejś zamrażarki. Scott otworzył ją. Ciała nie miały oczu jak tamte.
- Dużo ciał.
Powiedział Scott.
- Będzie jeszcze więcej jak nie znajdziemy drugiej połowy o której nic nie wiemy.
Odparł Theo.
- Czyli jesteśmy w kropce.
Powiedział Isaac.
- Chwilowo. Jak armia?
Zapytał Liam.
- Patrzysz na nią.
Powiedziała Malia.
- Oby to coś nie karmiło się desperacją bo mocno nią tu wali.
Powiedział Peter pojawiając się w drzwiach. Chwila moment Peter?
- Co się stalo?
Zapytałam widząc go całego umazanego czymś czarnym. On uniósł kierownice auta do góry.
- Wysadzili mi mój kochany automobil.
Powiedział. Spojrzeliśmy na siebie i ruszyliśmy do aut. Ruszyliśmy do swoich domów.
***
Ja, Isaac, Scott, Mason, Liam i Theo jesteśmy w klinice i odsłuchujemy wiadomości z telefonu który znalazła przy zwłokach Malia.
- Pamiętaj że to też moja watacha.
To było ostatnie zdanie wiadomości.
- I znalazła to przy zwłokach?
Zapytał Theo.
- Mamy sześć trupów w tym jeden bez twarzy.
Odparł Scott.
- Może to właścicielka telefonu?
Stwierdziłam.
- Tak samo było z Aaronem. Zabrał jego twarz i DNA.
Powiedział Mason.
- To samo mógł zrobić z tą dziewczyną.
Powiedział Isaac.
- Czyli wystarczy znaleźć Aarona.
Powiedział Theo.
- Nie chce mu przytakiwać ale on ma racje.
Powiedział Mason.
- Przytakujesz mu.
Odparł Liam.
- Theo mówi z sensem.
Powiedziałam.
- Ty też mu przytakujesz.
Powiedział Liam.
- Dziwi was że mam racje?
Zapytał Reaken.
- Po prostu nie podoba.
Powiedział Lahey.
- Znajdźmy ich obu.
Powiedział Scott.
- Jeden z nich wywołuje strach. I to przeraźliwy.
Powiedział Mason.
- Ale to jest tylko w naszych głowach. A od tego mamy speca w grupie.
Powiedział Theo. Momentalnie wszyscy spojrzeli na mnie.
- Nie wiem jak to zablokować.
Powiedziałam.
- Jeszcze nie wiesz.
Powiedział Theo.
- Ona nie jest tajną bronią.
Powiedział Isaac.
- Jak walczyliście ze mną to nią była!
Oburzył się Theo.
- I cię poskładała nie używając mocy. A to coś mogłoby poskładać ją.
Powiedział Liam.
- Skoro chcecie znaleźć Aaron'a to to zróbcie.
Powiedziałam.
- Że ja i on?
Zapytał Mason wskazując na Theo.
- My zajmiemy się głosem z nagrania.
Powiedział Scott.
- Ktoś z was idzie z nami.
Powiedział Mason.
- Leila przyda się w umysłowych rzeczach. Ja pójdę z wami i będę miał cię na oku.
Powiedział Isaac patrząc na Theo. Spojrzałam na mojego chłopaka.
- Zatrzymajmy Anukite i nie będzie wojny.
Powiedział Scott. Wyszliśmy przed klinikę.
- Isaac.
Powiedziałam. Chłopak stanął i obrócił się do mnie.
- Nie chce cię zostawiać. Jeszcze z ludźmi których nie za bardzo znasz.
Powiedziałam.
- Będę miał okazje aby poznać. Nie martw się. Idziesz ze Scott'em. Inaczej bym cię nie puścił.
Powiedział.
- Nie pozabijaj się z Theo.
Powiedziałam. Isaac uśmiechnął się. Pocałowałam go krótko w usta. Położyłam dłonie po bokach jego głowy.
- Minimalnie powinno pomóc przy odczuwaniu strachu. Pomyśl wtedy o czymś miłym i zamknij na chwile oczy. Jak kłóciliście się o mnie to rozkminiłam mniej więcej barierę umysłową. Kocham cię.
Powiedziałam.
- Kocham cię.
Odparł z uśmiechem i oddalił się. Wróciłam do kliniki.