Wilczek ~Isaac Lahey~ WST...

By weroni_xo

36.6K 1.6K 41

Co się stanie gdy dowiesz się że mieszkasz pod jednym dachem z wilkołakiem? Co się stanie jeśli niedługo pote... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdzial 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rodział 29
Rodział 30
Rozdział 31
Rodzial 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdizał 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdizał 45
Rozdzial 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdizal 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdzial 53
Rozdzial 54
Rozdział 55
Rozdzial 56
Rozdział 57
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rodział 66
Rozdział 67
Rozdział 68
Rozdział 69
Rozdział 70
Rozdział 71
Rozdział 72
Rozdział 73
Rozdział 74
Rozdział 75
Rozdział 76
Rozdział 77
Rozdział 78
Rozdział 79
Rozdział 80
Rozdział 81
Rozdział 82
Rozdział 83
Rozdział 84
Rozdział 85
Rozdział 86
Rozdział 87
Rozdział 88
Rozdzial 89
Rozdział 90
Rozdział 91
Rozdział 92
Rozdział 93

Rozdział 58

310 19 2
By weroni_xo

Przez ostatni miesiąc nie działo się nic. Praktycznie nic. Poza rozwiązywaniem sprawy listy. Rozwiązaliśmy ją. Niedawno miałam urodziny. Spędziłam je w domu. Dostałam pare prezentów ale nie były potrzebne. Ważna była dla mnie obecność moich przyjaciół. Jestem w szkole. U dyrektora konkretnie. Razem z mamą.

- Pani McCall pragnę pani pogratulować. Dzwonili do nas z najlepszej uczelni w Paryżu. Chcą aby pani przeniosła się do nich.

Powiedział dyrektor. Wmurowało mnie. Miałam bardzo dobre oceny ale... aż tak?

- Co z budżetem?

Zapytałam. Wiedziałam że mamy problemy finansowe.

- Wszystko opłacone. Akademik również.

Powiedział. Wzdrygnęłam się. Wolałabym mieć swoje mieszkanie ale trudno.

- Kiedy mam się pakować?

Powiedziałam.

- Za dwa dni ma pani wylot. Jutro nie musi iść pani do szkoły. Wszystko jest już przyszykowane.

Powiedział dyrektor. Spojrzałam na mamę.

- Jeśli oczywiście twoja mama nie ma nic przeciwko. Będziesz musiała zostać we Francji przez całe wakacje aby mogli cię wezwać w każdej chwili gdyby były problemy.

Dodał. Spojrzałam na mamę.

- Jestem dumna.

Powiedziała ze łzami w oczach. Dyrektor wręczył mi bilet i papiery. Podziękowałam i razem z mamą wyszłyśmy z gabinetu. Po zamknięciu drzwi zaczęłam skakać i krzyczeć na cały korytarz.

- Zawsze o tym marzyłaś.

Powiedziała rodzicielka obejmując mnie. Łzy szczęścia spływały po moich policzkach.

- Dziękuje że mi pozwalasz.

Powiedziałam. Mama pogłaskała mnie po włosach.

- Kocham cię.

Powiedziałyśmy w tym samym momencie. Zaśmiałyśmy się.

***

- Więc... Paryż?

Zapytał mój brat. Z uśmiechem na ustach Pokiwałam głową. Scott usiadł na moim łóżku.

- Będzie mi cię brakować.

Powiedział. Spojrzałam na niego.

- Ej... będę dzwonić. Ale tylko przez messengera bo będzie ciągnąć z konta.

Zaśmiałam się. Podeszłam do brata i przytuliłam go mocno. Ktoś zapukał do drzwi.

- Proszę.

Powiedziałam i puściłam brata. Do pokoju wszedł Chris.

- Słyszałem że wolałabyś mieć swoje mieszkanie.

Powiedział. Pokiwałam głową. Rzucił w moją stronę jakiś przedmiot. Złapałam to. Były to klucze od domu.

- Jest opłacone. Zostało tam trochę pieniędzy na rachunki czy coś. Nie przydadzą mi się.

Powiedział. Wstałam i mocno przytuliłam Argent'a.

- Dziękuje.

Powiedziałam.

***

Stoję na lotnisku. Trzymam moją walizkę i torbę. Na plecach miałam jeszcze mój plecak do szkoły. Był to mój bagaż podręczny. Walizka jest ogromna. Jest ze mną mama, tata, Scott i moi przyjaciele. Był tu nawet Derek.

- Zostawiasz swojego detektywa.

Powiedział Stiles przytulając mnie.

- Nie na zawsze.

Odparłam. Po nim przytuliła mnie Kira i Malia. Przytulił mnie też Derek.

- Uważaj tam na siebie.

Powiedział Derek. Uśmiechnęłam się do niego. Musiał iść więc poczochrał mnie po włosach i odszedł.

- Spróbuj o mnie zapomnieć to nie wiem co ci zrobie.

Powiedziała Lydia i mnie przytuliła.

- Nie zapomnę. Obiecuję.

Powiedziałam odwzajemniają uśmiech. Mama wręczyła mi kopertę z pieniędzmi z mojego stypendium. Przytuliłam rodziców. Na koniec został mój brat. Przytulił mnie mocno. Odwzajemniłam mocny uścisk.

- Będę tęsknić.

Powiedział.

- Kocham cię.

Powiedziałam. Puścił mnie. Mama ucałowała mnie po raz ostatni. Ruszyłam na odprawę. Pomachałam im ostatni raz.

***

Lot był... nie wiem. Przespałam cały. Wysiadłam z samolotu. Po godzinie odebrałam bagaże. Jakiś kolega Chris'a miał mnie zawieść do mieszkania. Pojechałam pod piękną kamienicę. Podziękowałam i wyjęłam swoje rzeczy. Za pomocą moich mocy minimalnie uniosłam walizkę nad ziemie i wydrapałam się na trzecie, tym samym, najwyższe piętro. Otworzyłam drzwi. Moim oczom ukazał się całkiem spory apartament. Wszystko było beżowo białe. Zamknęłam drzwi na klucz i zaczęłam się rozglądać. Zobaczyłam kuchnie która była prawie na wprost drzwi. Blaty miała białe. Szafki były brązowe. Była też wyspa i jadalnia połączona z salonem i kuchnią. W salonie był telewizor i dwie białe kanapy. Łazienka była biało czarna. Był prysznic i wanna. Cudownieeee. Była taka w sam raz. Sypialnia miała szare ściany. Po środku pokoju stało białe łóżko. Otworzyłam szafę. Wpakowałam do niej ciuchy z walizki i torby. Zobaczyłam skrytkę na dnie szafy. Nacisnęłam na nią. Wysunął mi się sejf. Wpisałam kod który podał mi Argent. Drzwiczki otworzyły się. W sejfie było sto tysięcy. Dołożyłam tam pieniądze z mojego stypendium.

Witam Paryż.

***

Minął już tydzień szkoły. Miałam do niej niedaleko. Poznałam już kilku znajomych. Spotykałam się z nimi tylko w szkole i nie mówiłam gdzie mieszkam. Zorientowali się że nie ma mnie w akademiku gdzie ponoć było najciekawiej. Jest sobota. Przez ten tydzień znalazłam jeszcze laptopa i porozstawiałam ramki ze zdjęciami. Ja i mama, ja i Scott i Stiles, ja i Lydia, Ja, Malia i Kira i najwiecej... ja i Isaac. Stoję w kuchni. Przeglądam instagrama i jem tosta. Oparłam się o blat. Wzięłam szklankę i usiadłam na kanapie. Po chwili usłyszałam klucz w zamku. Ktoś zaczął otwierać drzwi. Odłożyłam telefon na stoliku do kawy i powoli wstałam. Drzwi otworzyły się i zamknęły. Wychyliłam się zza rogu. Postać ściągała buty. Nabrałam pewności siebie. Mogę w każdej chwili go obezwładnić. Stanęłam na środku korytarza.

- Nie wiem kim jesteś ale zaraz pożałujesz że się tu włamałeś.

Powiedziałam. Postać stała tyłem. Wyglądała jakby wbiło ją w ziemie. Nie umiałam stwierdzić kim jest postać bo nie zapaliłam światła. Postać obróciła się. Zamurowało mnie. Upuściłam szklankę z wodą. Upadła na dywan i oblała go. Przynajmniej szkło się nie zbiło.

- Leila?

Zapytał załamującym się głosem i wyszedł z cienia.

- Isaac?

Zapytałam ze łzami w oczach.

Continue Reading

You'll Also Like

9K 475 25
"Niech los rzuci nas w ciemność, a ja i tak pójdę za tobą, bo tam jest światło naszej miłości." Koszmar przyjaciół z Duskwood dobiega końca. Mia, któ...
40.1K 2.4K 40
- Dobrze, że to trwało tylko tydzień. Przynajmniej nie zdążyłaś się nawet zakochać. A to co stało się w Las Vegas, zostaje Las Vegas.
11.3K 916 42
Jestem córką Syriusza, anioła najjaśniejszej gwiazdy. Moje życie było idealne, przynajmniej tak zawsze mi się wydawało. Wszystko zmieniło się w chwil...
8.1K 717 23
Popuparny i przebojowy chlopak aspirujący na zostanie aktorem grajacym w filmach akcji. Przecież może wszystko z pieniędzmi i wpływowych rodzicami. Ż...