Wilczek ~Isaac Lahey~ WST...

By weroni_xo

38.3K 1.7K 41

Co się stanie gdy dowiesz się że mieszkasz pod jednym dachem z wilkołakiem? Co się stanie jeśli niedługo pote... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdzial 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rodział 29
Rodział 30
Rozdział 31
Rodzial 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdizał 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdizał 45
Rozdzial 46
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdizal 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdzial 53
Rozdzial 54
Rozdział 55
Rozdzial 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rodział 66
Rozdział 67
Rozdział 68
Rozdział 69
Rozdział 70
Rozdział 71
Rozdział 72
Rozdział 73
Rozdział 74
Rozdział 75
Rozdział 76
Rozdział 77
Rozdział 78
Rozdział 79
Rozdział 80
Rozdział 81
Rozdział 82
Rozdział 83
Rozdział 84
Rozdział 85
Rozdział 86
Rozdział 87
Rozdział 88
Rozdzial 89
Rozdział 90
Rozdział 91
Rozdział 92
Rozdział 93

Rozdział 47

352 17 0
By weroni_xo

Obudziliśmy się na łóżkach. Przypięci do nich pasami. Zaczęliśmy się wiercić aby się wydostać.

- Mam ci przypominać że jesteś wilkołakiem?

Powiedziała Lydia.

- Jesteśmy w umyśle Stiles'a.

Odparł mój brat.

- Masz nadprzyrodzoną siłę, uwolnij się.

Powiedziała. Miała racje. Zamknęłam oczy i wypuściłam powietrze. Wszystkie moje pasy pękły na pół. Wstałam i spojrzałam na Lydię.

- Co teraz?

Zapytał Scott.

- Nie wiem. Nigdy nie byłam w niczyjej głowie. Ty byłaś.

Zwróciła się do mnie.

- Ale nie w takim sensie.

Powiedziałam.

- Idźcie za mną.

Powiedział mój brat i podszedł do drzwi. Otworzył je. Tuż po tym drzwi zamknęły się nam przed twarzą.

- Scott!

Krzyczałam z Lydią. Obróciliśmy się. Byłyśmy w pustym pomieszczeniu. Naprzeciwko były jeszcze jedne drzwi. Lydia podbiegła do nich.

- Lydia!

Krzyknęłam. Weszła do pomieszczenia i ponownie drzwi się zamknęły. Poczułam spaliny. Obróciłam się. Byłam na chodniku koło zaułka. Było ciemno. Zaułek to jedyna droga do sklepu. Ruszyłam przed siebie. Po chwili usłyszałam szmery. Obróciłam się. Dwóch mężczyzn. Wysokich. Szli w moją stronę. Dostrzegłam za nimi obandażowaną postać. Nogitsune.

- Ich tu nie ma.

Powiedziałam.

- Ależ są. Idą po ciebie.

Powiedział. Cofnęłam się do tyłu. Dalej szli. Coraz szybciej.

- To podstęp.

Powiedziałam. Łzy cisnęły mi się do oczu. Wspomnienia wracały.

- Gdzie idziesz piękna?

Zapytał jeden. Obróciłam się zaczęłam biec.

- Nie uciekniesz od wspomnień!

Krzyknął Nogitsune. Odwróciłam się.

- Nie ucieknę. Ale mogę stawić im czoła.

Powiedziałam. Otarłam łzy i wystawiłam rękę przed siebie.

- Jesteś w moim umyśle. Ja mam władze.

Powiedział. Mężczyźni zaczęli unosić się nad ziemią. Machnęłam ręką do przodu a mężczyźni polecieli z krzykiem.

- Tak ci się tylko wydaje. Nie jestem w twoim umyśle, tylko u Stiles'a!

Krzyknęłam. Obróciłam się i otworzyłam drzwi od sklepu. Przynajmniej tak mi się zdawało. Wbiegłam do jakiejś hali. Była cała biała. Rozglądnęłam się. Pobiegłam w lewo. Zobaczyłam Scott'a i Lydię. Daleko przed nami zobaczyłam Stiles'a i Nogitsune grających w grę. Biegliśmy do nich. Zatrzymaliśmy się. Dystans się nie zmieniał.

- Stiles!

Zaczęliśmy krzyczeć. Nie zwracał uwagi. Nie słyszał nas. Podjęliśmy drugą próbę biegu. Też nic.

- Stiles jest w twoim stadzie.

Powiedziała Lydia.

- Co? Jak to?

Zapytał Scott. Wiedziałam do czego zmierza Lydia.

- Jest człowiekiem. Ale należy do watahy, prawda?

Zapytała.

- Tak. Tak, oczywiście.

Odparł.

- Jak mówi wilk innym gdzie jest?

Zapytała Lydia.

- Wyje.

Powiedział Scott.

- Scott zawyj. Zawyj a ja oddzielne dobro od zła.

Powiedziałam. Scott zawył a ja w tym momencie wystartowałam biegiem. Zbliżałam się coraz bardziej. Stiles nas zobaczy i zrzucił grę. Nogitsune ryknął. Złapałam Stiles'a za rękę i wystawiłam drugą do przodu a lis odleciał na drugi koniec hali. Wtedy ocknęliśmy się. Zabrałam ich rzeczy do ręki. Łapałam oddech. Stiles siedział bez ruchu. Odłożyłam bransoletkę, kluczyki i spinkę na komodę.

- Umowa to umowa Lydia.

Powiedział Peter i zaciągnął Lydię do kuchni. Po chwili Stiles obudził się i chyba się krztusił. Odkleił taśmę i zaczął coś wyciągać z ust. Upadł na kolana i wszystko z niego wyleciało. Z bandaży zaczęła wyłaniać się postać. Cała w bandażach. Rzuciła się na nas. Peter i Scott złapali ją i przytrzymywali ją na fotelu.

- Czekajcie!

Krzyknęłam i zaczęłam odwijać bandaże z twarzy.

- Scott?

Zapytał Stiles.

- Scott.

Powiedział Deaton. Obróciliśmy się. Nie było ani lisa ani Lydii.

- Gdzie oni są? Lydia!

Wykrzyczał mój brat i wybiegł z domu.
Zadzwoniła do mnie Allison.

- Jest z wami Deaton?

Zapytała od razu.

- Tak. Co się dzieje?

Zapytałam.

- Przyjedźcie do szkoły.

Powiedziała po czym się rozłączyła. Wsiadłam do auta z weterynarzem i pojechaliśmy. Deaton ruszył do szatni. Zostałam sporo za nim. Gdy weszłam do pomieszczenia weterynarz wyrzucił muchę do odpływu. Isaac odszedł od niego i spojrzał na mnie.

- To ty? Naprawdę?

Zapytałam. On pokiwał głową i podszedł do mnie. Przytuliłam go mocno. On mnie z resztą też.

- Wracajmy do domu.

Powiedziałam. On pokiwał głową.

Continue Reading

You'll Also Like

77.8K 3K 53
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...
11K 1K 26
"Do cholery jasnej miałeś nigdzie nie wychodzić!", krzyknął przez co młodszy wzdrygnął się spuszczając wzrok. "J-ja tylko-", starszy mu przerwał, "co...
5.4K 529 29
Erwin i Gregory byli kiedyś nierozłączni, łączyła ich prawdziwa miłość, która wydawała się niezniszczalna. Jednak z czasem ich relacja zaczęła się po...
919K 101K 124
Wiele było pięknych kobiet. Miał je wszystkie. Miał, władał, posiadał. Złoto, jedwab, diament, stal. Śpiew słowika. Wiele oczu go widziało. Wszystk...