Wilczek ~Isaac Lahey~ WST...

By weroni_xo

36.6K 1.6K 41

Co się stanie gdy dowiesz się że mieszkasz pod jednym dachem z wilkołakiem? Co się stanie jeśli niedługo pote... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdzial 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rodział 29
Rodział 30
Rozdział 31
Rodzial 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdizał 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdizał 45
Rozdzial 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdizal 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdzial 53
Rozdzial 54
Rozdział 55
Rozdzial 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rodział 66
Rozdział 67
Rozdział 68
Rozdział 69
Rozdział 70
Rozdział 71
Rozdział 72
Rozdział 73
Rozdział 74
Rozdział 75
Rozdział 76
Rozdział 77
Rozdział 78
Rozdział 79
Rozdział 80
Rozdział 81
Rozdział 82
Rozdział 83
Rozdział 84
Rozdział 85
Rozdział 86
Rozdział 87
Rozdział 88
Rozdzial 89
Rozdział 90
Rozdział 91
Rozdział 92
Rozdział 93

Rozdział 24

455 16 0
By weroni_xo

- Scott... nie rób nic głupiego.

Usłyszałam. Odwróciłam się. Zobaczyłam Scott'a oblanego benzyną i trzymającego zapaloną flarę. Podeszłam do nich.

- Leila zrób coś.

Powiedziała do mnie Allison.

- Moje moce nie działają.

Odparłam.

- Jesteś jego siostrą. Na pewno cię posłucha.

Powiedziała Lydia. Kiwnęłam głową do Stiles'a.

- Scott. Odłóż to. Nie masz powodu tego robić. Masz dla kogo żyć rozumiesz? Masz przyjaciół którzy oddaliby za ciebie życie. Masz mamę która cię kocha. Masz mnie... swoją wkurzającą, młodszą siostrę która będzie cię kochać i podziwiać nie ważne co zrobisz. Chciałabym być taka jak ty. Tak odważna i zaradna. Ale to ty taki jesteś. Nie ja, nie mama tylko ty. Więc proszę. Odłóż to.

Powiedziałam. Do oczu cisnęły mi się łzy. Po mnie podszedł do niego Stiles wygłaszając swoją płomienną mowę.

- Przed ugryzieniem byłem nikim. Obydwaj byliśmy. Może... czas znowu być nikim?

Powiedział Scott. Te słowa bardzo mocno uderzyły. Serce mnie zakuło. Stiles tłumaczył mojemu bratu że to nie prawda i takie sprawy.

- Potrzebuję cię. Jesteś moim najlepszym przyjacielem Scott. Nie możesz nas zostawić. Spójrz na swoją siostrę. Ona cię potrzebuje. Przechodzi przez to co ty kiedyś kiedy nie umiałeś się kontrolować. Jej nie ma kto pomóc tak jak zrobił to Derek i Deaton w twoim przypadku. Potrzebujemy cię Scott.

Powiedział Stiles. Łza spłynęła po moim policzku. Silinski wziął od Scott'a flarę i ją gdzieś rzucił. Lydia pobiegła do nich i odciągnęła ich od benzyny. Właściwie to rzuciła się na nich gdy zawiał wiatr a flara niebezpiecznie zaczęła zbliżać się do benzyny. Flara zetknęła się z benzyną i wybuchło. W płomieniach zobaczyłam postać. Biała z pociętą twarzą.

- Lydia... też to widzisz?

Zapytałam.

- Czyli nie jestem sama.

Powiedziała. Płomienie znikły wraz z tajemniczą postacią.

- Wracajmy do pokoi.

Powiedziałam. Tak też zrobiliśmy. Rozeszliśmy się w swoje strony. Umyłam się i przygotowałam do snu.

- Dobranoc.

Powiedziałam.

- Dobranoc.

Odparły dziewczyny jednocześnie. Zamknęłam oczy i zasnęłam.

Rano

Zapakowałam moje rzeczy do torby. Wstałam dosłownie kilka minut temu. Ubrałam się w granatową koszulkę z wycięciem na plecach i jeansy z wysokim stanem z dziurami na kolanach. Włosy miałam rozpuszczone. Znosiłam torbę na dół. Z małą pomocą mojego brata ale ciii. Wsiedliśmy do autobusu. Scott z Stiles'em obok nich Allison i Lydia a ja siedziałam tuż za Stilinskim. Isaac siedział gdzieś na przodzie z Boyd'em.

- Biegi zostały odwołane...

I bla bla bla. Niechciałma słuchać trenera.

- Trenerze mogę gwizdek?

Zapytała Lydia zabierając gwizdek.

- Tylko oddaj później.

Powiedział. Lydia zakryła otwór i dmuchnęła. Pokazała nam rękę.

- Mordownik.

Powiedziałam.

- Za każdym razem kiedy gwizdał truł wilkołaki.

Powiedziała Lydia.

- To tak Darah dostał się do ich umysłów.

Powiedział Stiles. Zabrał Lydi gwizdek i wyrzucił go przez okno.

- Stilinski!

Krzyknął trener gdy odjeżdżaliśmy. Trener pokrzyczał na Stiles'a i usiadł gdzieś całkiem z przodu.

Minęły dwie godziny drogi. Przesiadłam się na sam tył bo był wolny. Prawie wszyscy spali. Bynajmniej z moich znajomych. Wyprostowałam nogi na siedzeniach i wpatrywałam się w telefon słuchając Halsey.

Kocham ją i jej piosenki.

- Mogę się przysiąść?

Zapytał. Podniosłam głowę i zobaczyłam uśmiechniętego Isaac'a. Zdjęłam nogi z fotela i wyłączyłam muzykę. Lahey usiadł koło mnie.

- Dziękuję.

Powiedział.

- Za co?

Zapytałam.

- Za to że przywróciłaś mnie do rzeczywistości.

Powiedział. Uśmiechnęłam się.

- Ja w sumie dziękuję ci za to samo. Wtedy w domu.

Przypomniałam mu. On pokiwał głową.

- Rozwaliłabyś dom gdybym czegoś nie zrobił.

Zaśmiał się. Uśmiechnęłam się i spuściłam głowę.

- Boje się że kiedyś coś komuś zrobię. Nie umiem nad sobą panować.

Powiedziałam.

- Myślisz że ja umiałem. Derek mnie przypinał kajdankami. Było ciężko ale dałem rade. Ty też dasz.

Powiedział. Uśmiechnęłam się. Reszta drogi przebiegła nam na opowiadaniu suchych tekstów i śmianiu się. Po kilku godzinach wysiedliśmy na parkingu szkoły. Mama odebrała całą naszą trójkę i pojechaliśmy do domu. Tam rozpakowałem się i umyłam. Zeszłam na dół i wypiłam jogurt który był moją kolacją. Wróciłam na górę do pokoju. Położyłam się w moim wygodnym łóżku i zasnęłam.

Continue Reading

You'll Also Like

23.5K 1.5K 39
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...
68.4K 2.9K 58
Zmieniony przez śmierć ojca Nicola postanawia zadebiutować w Reprezentacji Polski, co było marzeniem pana Krzysztofa. Zbuntowany młody dorosły w prze...
10.4K 593 33
Tony Monet, chłopak pełen życia, przyjaciół i szczęśliwych chwil. Chłopak, który od kilku tygodni zaczyna przygaszać a przy tym całe jego otoczenie...
40.6K 2.4K 41
- Dobrze, że to trwało tylko tydzień. Przynajmniej nie zdążyłaś się nawet zakochać. A to co stało się w Las Vegas, zostaje Las Vegas.