Wilczek ~Isaac Lahey~ WST...

weroni_xo द्वारा

36.6K 1.6K 41

Co się stanie gdy dowiesz się że mieszkasz pod jednym dachem z wilkołakiem? Co się stanie jeśli niedługo pote... अधिक

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdzial 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rodział 29
Rodział 30
Rozdział 31
Rodzial 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdizał 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdizał 45
Rozdzial 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdizal 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdzial 53
Rozdzial 54
Rozdział 55
Rozdzial 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rodział 66
Rozdział 67
Rozdział 68
Rozdział 69
Rozdział 70
Rozdział 71
Rozdział 72
Rozdział 73
Rozdział 74
Rozdział 75
Rozdział 76
Rozdział 77
Rozdział 78
Rozdział 79
Rozdział 80
Rozdział 81
Rozdział 82
Rozdział 83
Rozdział 84
Rozdział 85
Rozdział 86
Rozdział 87
Rozdział 88
Rozdzial 89
Rozdział 90
Rozdział 91
Rozdział 92
Rozdział 93

Rozdział 6

708 30 1
weroni_xo द्वारा

Kolejny dzień cudownej szkoły czas zacząć. Ubrana byłam w ciepły ciemnozielony sweter z golfem. Do tego czarne jeansy i czarne nike. Udałam się na francuski. Usiadłam w ostatniej ławce jak zwykle. Nigdzie nie mogłam znaleźć moich przyjaciół. Od wydarzeń w domu minęły dwa dni. Po lekcji ruszyłam do biblioteki. Znalazłam tam Stiles'a, Allison i brata. 

- Co knujecie?

Zapytałam podchodząc do nich. Pokazali mi tablet. Przeczytałam wszystko.

- Z boku masz tłumaczenie.

Powiedział Stiles.

- Nie potrzebuję, dzięki.

Odparłam i wróciłam do czytania.

- Jeśli coś ci się stanie Allison...

Zaczął Scott. Nie spojrzałam nawet na nich tylko dalej czytałam.

- Tu jest napisane że jad powala wszystkich. Na mnie i na Lydię nie działa. nie działa.

Powiedziałam i z uśmiechem oddałam tablet.

- Jak to nie działa?

Zapytał Scott.

- Strzała która była pokryta jadem nie zadziałała na mnie. Erica padła od samego trzymania. Ja nawet po połknięciu kropli nie zostałam sparaliżowana.

Wyjaśniłam. Po tym jak wszyscy wyszli z domu po tej całej akcji z watahą Derek'a znalazłam strzałę porytą jadem. Dlatego wiem ze jad na mnie nie działa. Pokiwali zgodnie głowami. Allison ruszyła porozmawiać z Jackson'em, Stiles z Lydią a Scott ruszył pisać test. Wyszłam na korytarz. Zanurkowała w mojej szafce. Przeszła koło mnie Erica. Spojrzała się na mnie z kpiącym uśmiechem. Trzasnęłam drzwiami od szafki. Wszystko pamiętam. Jej ryk w pokoju obok. Jej oczy, i te bezczelne drwiny. Wszystko.
Usłyszałam głosy.

- Nienawidzę cię! Jebana szkoła. Jesteś nikim Isaac!

W tym momencie ktoś oparł się o szafkę. Podskoczyłam. Spojrzałam w lewo. Stał tam Isaac. Głosy należały do różnych osób. Miałam łzy w oczach.

- Co się dzieje?

Zapytał. Chciał mnie chyba objąć. Odskoczyła do tyłu i wystawiłam rękę przed siebie. Dałam mu do zrozumienia że potrzebuję chwili.

- Nie słyszałeś?

Zapytałam.

- Czego? Nikogo tu nie ma Leila. Na szczęście masz okienko i nie spóźnisz się na lekcje.

Skwitował. Opuściłam rękę.

- Pamiętam. Twoje oczy, pazury i kły. I chęć zamordowania Lydii na rozkaz Derek'a.

Powiedziałam.

- Leila to nie tak.

Zaczął.

- Właśnie tak. Gdyby kazał ci zabić Scott'a zrobiłbyś to?

Zapytałam. Nie odezwał się.

- Albo mnie?

Ponownie zadałam pytanie. Isaac spojrzał się na mnie.

- Przepraszam.

Powiedział. Nie spodziewałam się tego.

- Żałuję. Na prawdę.

Powiedział. Nagle poczułam niesamowity niepokój. Bolała mnie ręka tam gdzie miałam bransoletkę Scott'a. Zaczęłam się trząść.

- Wszystko gra?

Zapytał Isaac.

- Nie. Coś jest nie tak.

Powiedziałam. Zdjęłam bransoletkę Scott'a. Wszystko minęło. Wzięłam biżuterię do rąk.

- Coś jest ze mną nie tak.

Powiedziałam ze łzami w oczach.

***

Jesteśmy w klinice weterynaryjnej w której pracuje Scott. Jestem tu z nim, Derek'iem i Isaac'iem.

- Weterynarz nam pomoże?

Zapytał podirytowany Derek.

- Zależy. Chcemy zabić czy ocalić Jackson'a?

Zapytał Deaton. Tak nazywał się szef Scott'a.

- Ocalić.

Odparł Scott. Weterynarz zaprowadził nas do pomieszczenia. Postawił na stole jakieś buteleczki.

- Więc jesteś... czarownikiem?

Zapytał Isaac.

- Nie. Weterynarzem.

Odparł z rozbawieniem Deaton.

- Nie mam skutecznej ochrony przed jadem kanimy.

Dopowiedział.

- Próbowaliśmy ataku. Prawie odciąłem mu łeb a Argent wpakował w niego magazynek.

Powiedział Derek.

- Nie ma słabych punktów?

Zapytał weterynarz.

- Nie umie pływać.

Odparł Scott.

- Przecież Jackson jest kapitanem drużyny pływackiej.

Powiedziałam. Deaton spojrzał się na mnie.

- Ścigacie dwie osoby. Marionetkę i właściciela marionetki.

Powiedział.

- Zabija morderców?

Powiedziałam bardziej do siebie.

- Twój ojciec był mordercą?

Zapytał Scott.

- Nie zdziwiłbym się.

Odparł Isaac. Wtedy wszystko we mnie uderzyło.

- Jesteś nikim! To twoja wina Isaac! Właź do zamrażarki! Bezwartościowy.

Słyszałam. Głos należał do jednej osoby. Cofnęłam się i oparłam o półkę. Oddech przyśpieszył. Wszyscy spojrzeli się na mnie.

- Wie pan dużo o istotach nadprzyrodzonych.

Powiedziałam. Deaton pokiwał głową.

- Możemy porozmawiać za chwile. Musze... się napić wody.

Powiedziałam i wyszłam do łazienki. Spojrzałam na siebie w lustrze. Złapałam się umywalki i zamknęłam oczy.

- Nikim. Nie masz żadnej wartości.

Głos był coraz cichszy. Wypuściłam powietrze z ust.

- Leila!

Usłyszałam wołanie brata.

- Już idę!

Odkrzyknęłam. Spojrzałam ostatni raz w lustro.

Wszystko jest już dobrze.

पढ़ना जारी रखें

आपको ये भी पसंदे आएँगी

Vegas || Mata W द्वारा

फैनफिक्शन

40.6K 2.4K 41
- Dobrze, że to trwało tylko tydzień. Przynajmniej nie zdążyłaś się nawet zakochać. A to co stało się w Las Vegas, zostaje Las Vegas.
4.1K 335 17
Kiedy nieoczekiwanie twoje życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni za prawą pewnego szatyna o lazurowych oczach, ale potem przewraca się jeszcze...
70.5K 2.2K 132
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...
26.8K 1.4K 47
Faktem było to, że Synowie Garmadona stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo dla Ninjago i jego mieszkańców. Choć Ninja robili wszystko, żeby powstrzym...