big brother ☼ luke hemmings ✓

By casxxton

319K 16.7K 6.1K

LUKE HEMMINGS FANFICTION - Mamo, czy ten farmazon musi być moim bratem? - wrzasnęła dziewczyna, patrząc wzrok... More

➸ początek
➸ jeden
➸ dwa
➸ trzy
➸ cztery
➸ pięć
➸ sześć
➸ siedem
➸ osiem
➸ dziewięć
➸ dziesięć
➸ jedenascie
➸ dwanaście
➸ trzynaście
➸ czternaście
➸ piętnaście
➸ szesnaście
➸ siedemnaście
➸ osiemnaście
➸ dziewiętnaście
➸ dwadzieścia
➸ dwadzieścia jeden
➸ dwadzieścia dwa
➸ dwadzieścia trzy
➸ dwadzieścia cztery
➸ dwadzieścia pięć
➸ dwadzieścia sześć
➸ dwadzieścia siedem
➸ dwadzieścia osiem
➸ dwadzieścia dziewięć
➸ trzydzieści
➸ trzydzieści jeden
➸ trzydzieści dwa
➸ trzydzieści trzy
➸ trzydzieści pięć
➸ trzydzieści sześć
➸ trzydzieści siedem
➸ trzydzieści osiem
➸ trzydzieści dziewięć
➸ czterdzieści
➸ czterdzieści jeden
➸ czterdzieści dwa
➸ czterdzieści trzy
➸ czterdzieści cztery
➸ czterdzieści pięć
➸ koniec
➸ BONUS ➸

➸ trzydzieści cztery

4.2K 244 89
By casxxton

Było już nieźle po dwudziestej pierwszej, a Summer skręcało z nudów - jak to w każdą sobotę.

— Mogę wejść? — zajrzała do pokoju starszego brata, gdyż drzwi były uchylone, a co chwile słychać było ciche brzmienie gitary i głos blondyna. Chłopak jednak był tak zaabsorbowany gitarą i kartką, na której co chwile coś zapisywał, że w pierwszej chwili jej nie zauważył. Dopiero, gdy zapukała w drzwi, odsunął od ust przygryzany długopis i spojrzał w jej stronę. — Mogę wejść?

— Jasne. - posłał jej uśmiech, po czym przesunął tak, by mogła zająć miejsce obok niego, co chwile pózniej uczyniła.

— Co to było, co grałeś? — zapytała, zginając nogi w kolanach, przyciągając je do siebie i opierając na nich głowę.

— Jeszcze nic, może kiedyś do tego wrócę, póki co to tylko refren. — położył obie dłonie na gitarze, którą swoją drogą dostał ode nastolatki. W dłoni zaś trzymał małą, czarną kostkę z żółtym słoneczkiem. Uśmiechnęła się na to, co momentalnie zauważył, wyciągając przedmiot w jej stronę. — Pamiętasz, prawda? — zapytał, a ona skinęła, biorąc kostkę od niego i obracając ją w palcach. - Pogubiłem wszystkie, została mi tylko ta. — dodał, a Summer oddałam mu ją.

— Zagrasz coś? — zapytała, przekręcając lekko głowę w bok. — Cokolwiek.

— Jeśli chcesz. — uśmiechnął się, chwytając mocno gitarę i przez chwilę się zastanawiał. — Jeśli się nie mylę, to jedna z twoich ulubionych. — dodał, by po chwili idealnie wejść w pierwsze nuty „California Dreaming". Zamknęła oczy, na dźwięk jego głosu, skupiając się jedynie na nim.

Zawsze zastanawiała się, dlaczego ten idiota marnuje taki piękny głos i dlaczego nie robi nic w kierunku kariery, którą głównie dzięki niemu mógłby osiągnąć. Z takimi możliwościami mógłby podbijać świat, a zamiast tego siedzi w domu i marnuje to, co zostało mu dane.

— Nawet jeśli to koniec piosenki, błagam śpiewaj dalej. — odparła po dłuższej chwili przerwy od rozmowy. Chłopak zaśmiał się, odkładając gitarę na bok. — Jesteś taki głupi, zobaczysz, kiedyś pożałujesz, ze marnujesz taki głos.

— Daj spokój. — machnął dłonią, po czym oparł wygodnie o wezgłowie łóżka. — O cholera, czy ty obcięłaś włosy? — po krótkiej chwili poderwał się i zmarszczył lekko brwi, obejmując dłońmi jej ciemne włosy.

— Już dawno. — zaśmiała się na jego reakcję, jednak ten wciąż siedział zdziwiony. — Na prawdę zauważyłeś dopiero teraz?

— Przysięgam, ale dlaczego? Były takie długie i piękne. — dodał na co wzruszyła ramionami.

— Ty też mógłbyś obciąć swoje, zaczynasz wyglądać jak Kudłaty. — zaśmiała się, siadając po turecku naprzeciwko niego i sięgając do jego obecnie związanych w malutkiego koczka włosów. Pociągnęła za małą gumeczkę do włosów, by je rozpuścić, na to ten zmarszczył brwi.

— Nie rób tak, są irytujące i pchają mi się do oczu. — odparł, zaczesując blond kosmyki do tylu, jednak ona na prawdę chciałam z nimi trochę poeksperymentować, więc podniosła się na kolanach i przysunęła bliżej chłopaka.

— Są urocze i miękkie. — uśmiechnęła się, chyba sama do siebie i zaczęła się nimi bawić. — Mógłbyś robić sobie warkoczyki, Luke!

— Zostaw je, uparciuchu. — odsunął dłonie siostry, chcąc związać włosy, jednak ona była nieugięta. Co chwilę odrzucała jego dłonie i zabierała za kręcące się włosy. — Okej, więc tak chcesz się bawić? — zapytał w pewnym momencie łaskotając dziewczynę. Zaczęła się śmiać jak głupia, kuląc nogi i chcąc uciec od nieprzyjemnych ruchów. Luke zaś zaczął dominować nad nią wzrostem, samemu podnosząc się tak, że to ona leżała na materacu wijąc się i śmiejąc, a ten z głupkowatym uśmiechem, wisiał nad nią i cały czas jej dokuczał.

— Przestań, bo zaraz zesikam ci się na łóżko, kołku! — wrzasnęła przez śmiech, a ten zawtórował jej jeszcze głośniej. — Luke, proszę!

— Powiedz; kochanie, proszę przestań.

— Kochanie, pro... błagam przestań, no proszę! — krzyknęła, a ten jeszcze przez moment jej dokuczał, by w końcu odpuścić. Oparł się dłońmi po obu stronach jej głowy, spuszczając wzrok i oddychając dość cieżko. Ona zaś przetarła dłońmi twarz, wciąż śmiejąc się. — Jesteś niemożliwy, głupi, wredny, dokuczliwy, irytu...

Jestem. Ale kochasz mnie. — przerwał jej, analizując wzrokiem jej twarz, aż w końcu dotarł do jej oczu.

— Może trochę. — przymknęła lekko oczy, także patrząc w te jego. Sięgnęła po gumeczkę po czym związała jego kosmyki z tyłu.

Coś jest nie tak z twoimi ustami. — blondyn zmarszczył brwi, przybliżając się i przypatrując im.

— Co takiego? — Summer zmarszczyła brwi, kierując dłoń w ich stronę i dotykając ich opuszkami palców. Ten jednak uśmiechnął się szerzej, odciągając jej dłoń.

Po prostu dawno ich nie całowałem i one chyba tęsknią za moimi. — odparł, odgarniając dłonią kosmyki włosów, będące na twarzy nastolatki. Dłoń zaś położył na jej policzku, po czym schylił się, by ona po chwili poczuła jego usta w kąciku jej ust. Zamarła na moment, nie wiedząc co zrobić i jak na to zareagować. To był zdecydowanie jego ogromny błąd. Gdy ten był milimetry od pocałowania jej ust, odruchowo odepchnęła go z całej siły, a sama poderwała się do pozycji stojącej.

— Nigdy więcej tak nie rób, Luke. — odparła spokojnie, poprawiając koszulkę i przeczesując włosy.

Kurwa. Po prostu... tęsknię. — powiedział, wstając i stając naprzeciwko dziewczyny. Wzruszyła na to ramionami, uśmiechnęła lekko i przytuliła do blondyna, oplatając dłonie wokół jego torsu.

— Na własne życzenie. — poderwała głowę do góry, tak, by spojrzeć na niego, co ten odwzajemnił, owijając ramiona wokół jej szyi. — I nie mów, że tęsknisz, to tylko to spotęguje, mój drogi. A teraz chodź. — odkleiła się od brata i pociągnęła go za palca wskazującego. — Pomożesz mi robić kolację. — zbiegła po schodach ciagnąć blondyna za sobą, a ten westchnął przeciągle.

— Zamówmy coś. — chłopak stanął w miejscu, przekrzywiając głowę na jeden bok, po czym wyciągnął z kieszeni telefon, wyminął siostrę i udał się do kuchni.

— Cały czas tylko zamawiamy jedzenie, albo jemy na mieście, zróbmy coś sami. — dziewczyna pociągnęła go za rękaw kilka razy. Ten spojrzał ma nią jedynie, odkładając telefon, po czym odwrócił się w jej stronę.

— Niech będzie. — westchnął, opierając się dłonią o blat za nią i spoglądając w okno. — Co masz ochotę zjeść? —zapytał, a ja już miała odpowiadać, gdy jej telefon rozdzwonił się. Wyjęła go z kieszeni, a widząc numer Rosalie, odebrałam odrazu.

— No co tam, mała?

— Summer, prawda? — nastolatka usłyszała w słuchawce kobiecy głos, który na pewno nie należał do Rose. Był lekko rozdygotany, zupełnie tak, jakby dziewczyna płakała.

— Melanie? — zapytała zdziwiona patrząc na brata, który także zmarszczył brwi i schylił. Ta potwierdziła, pociągając lekko nosem. Dziewczynę zastanawiało to, dlaczego do cholery dzwoniła od Rose i to wlasnie do niej. — Coś się stało?

— Jest może gdzieś obok Luke? Przepraszam, że dzwonię do ciebie, mój telefon jest niesprawny, a nie pamiętam numeru do Luke'a, spotkałam twoją przyjaciółkę na mieście i poprosiłam by zadzwoniła po ciebie, proszę, daj mi z nim porozmawiać. — odparła cicho, a jej głos co chwile załamywał się. Summer spojrzała na brata i wyciągnęła w jego stronę telefon. Ten wziął od siostry urządzenie i przystawił do ucha.

— Słucham? — odparł, przysłuchując się temu co miała mu widocznie do powiedzenia. W pewnym momencie zmarszczył brwi i zacisnął szczękę. — Gdzie jesteś? — dodał, tym razem bardziej zdenerwowanym głosem. Jego wolna dłoń momentalnie zacisnęła się mocno. — Masz się nigdzie stamtąd nie ruszać, rozumiesz? Będę jak najszybciej, i proszę, jeśli tylko możesz, zaczekaj tam z Rosalie. — powiedział, przez chwile jeszcze przysłuchując się temu co dziewczyna ma mu do powiedzenia, po czym rozłączył się. Spojrzał na siostrę i oddał jej urządzenie, nie przerywając kontaktu wzrokowego.

— Coś poważnego, mam rację? — zapytała, a ten kiwnął, stukając palcami o blat stołu. W jego oczach migały zdenerwowane iskierki. — Osobistego?

— Muszę jechać, przepraszam. — powiedział. Wyminął siostrę i pokierował się do wyjścia. Melanie tak jak Summer była dziewczyną, a nastolatka miała przeczucie, że mimo wszystko to, co się wydarzyło, to dość krępująca i osobista sprawa - tak przynajmniej wnioskowała po jej rozdygotanym i drżącym głosie. A dziewczynie o takich sprawach najlepiej rozmawia się właśnie z dziewczyną.

— Luke, poczekaj! — krzyknęła za blondynem i pognała na korytarz, gdzie ten juz ubierał kurtkę. — Jadę z tobą.

— Nie jestem pewien, czy to dobry pomysł.

— Zaufaj mi. — posłała mu znaczące spojrzenie, w pośpiechu narzucając kurtkę i zakładając buty.

Continue Reading

You'll Also Like

6.2K 560 41
Trzecia część trylogii "NCKKCN" Aiko wybudza się ze swojej trzyletniej śpiączki. Dowiaduje się ona, iż Axel Blaze nie żyje, co bardzo nią wstrząsa. D...
344 58 18
Adeline i Five'a łączy współna przeszłość. Partnerstwo w komisji,wspólne misje i przeżycia to ledwie ułamek tego co przeżyli. Oboje mieli jednak różn...
11.9K 657 17
[zakonczona] Najlepszy fanfik jaki czytales 100 pro legit no scam
2.5K 250 26
Z pozoru pełni podziwu, szanujący się politycy Wielkiej Brytanii w XIX wieku, a z drugiej strony kłócący się o byle co rodzice? Konflikt dwóch rodzin...