big brother ☼ luke hemmings ✓

By casxxton

319K 16.7K 6.1K

LUKE HEMMINGS FANFICTION - Mamo, czy ten farmazon musi być moim bratem? - wrzasnęła dziewczyna, patrząc wzrok... More

➸ początek
➸ jeden
➸ dwa
➸ trzy
➸ cztery
➸ pięć
➸ sześć
➸ siedem
➸ osiem
➸ dziewięć
➸ dziesięć
➸ jedenascie
➸ dwanaście
➸ trzynaście
➸ czternaście
➸ piętnaście
➸ siedemnaście
➸ osiemnaście
➸ dziewiętnaście
➸ dwadzieścia
➸ dwadzieścia jeden
➸ dwadzieścia dwa
➸ dwadzieścia trzy
➸ dwadzieścia cztery
➸ dwadzieścia pięć
➸ dwadzieścia sześć
➸ dwadzieścia siedem
➸ dwadzieścia osiem
➸ dwadzieścia dziewięć
➸ trzydzieści
➸ trzydzieści jeden
➸ trzydzieści dwa
➸ trzydzieści trzy
➸ trzydzieści cztery
➸ trzydzieści pięć
➸ trzydzieści sześć
➸ trzydzieści siedem
➸ trzydzieści osiem
➸ trzydzieści dziewięć
➸ czterdzieści
➸ czterdzieści jeden
➸ czterdzieści dwa
➸ czterdzieści trzy
➸ czterdzieści cztery
➸ czterdzieści pięć
➸ koniec
➸ BONUS ➸

➸ szesnaście

7.7K 383 153
By casxxton

Luke

Zdecydowanie jego łóżko było wygodniejsze niż twarda kanapa w salonie. Przekręcił się po raz dziesiąty w ciągu pięciu minut, jednak tym razem nie wyszło mu to na dobre, gdyż niefortunnie spadł na podłogę. Przeklął pod nosem kanapę, siebie i stolik stojący obok. Gdy tylko Summer wyszła z łazienki, pobiegła do jego pokoju i zamknęła drzwi od środka. Nie miał więc wyjścia, i udał się na dół, po drodze prawie spadając ze schodów.

Jak bardzo pluł sobie w twarz za to co zrobił? Bardzo.

Jak bardzo żałował, i jak bardzo szkoda mu było Summer, że nieświadomie została potraktowana przez niego tak, jak została?Bardzo.

Minęły prawie dwie godziny od ów incydentu, a do niego powoli zaczęło docierać to, co zrobił.

A jak bardzo źle było mu ze świadomością, że mógł przekroczyć granicę i zepsuć wszystko co starał się naprawić? Bardzo.

— Przecież i tak to spierdoliłeś na całej linii, ty idioto. — po chwili westchnął sam do siebie, zakrywając oczy ramieniem.
Nigdy w życiu nie spodziewałby się po samym sobie takiego posunięcia, tym bardziej w jej kierunku, jednak śmiało mógł przyznać, że nastolatka była niemożliwie seksowna i pociągająca. Gdyby nie to, że jesteśmy rodzeństwem, już dawno byłaby moja - pomyślał w pewnym momencie i od razu uśmiechnął.

Od pewnego czasu widząc ją uśmiechniętą i szcześliwą, czuł satysfakcję i euforię; zwłaszcza jak śmiała się z jego tandetnych żartów, bądź przytulała go, gdy robił coś, co sprawiało jej radość. Za każdym razem widząc jej szeroki uśmiech skierowany prosto do niego, robiło mu się cieplej na sercu. Chciał widzieć ją szczęśliwą codziennie, codziennie patrzeć na jej uśmiech, przytulać ją mocno, być przytulanym, rozmawiać z nią na wszelkie możliwe tematy, słyszeć jej głos, śmiech i po prostu czuć tę małą osóbkę przy sobie, jak najbliżej. Zdawał sobie sprawę z tego, że to wszystko było głupie i absurdalne, jednak nie interesowało go to wtedy i po prostu chciał ją całą, i może to było cholernie egoistyczne, ale tylko dla siebie. Za każdym razem gdy widział ją w towarzystwie któregoś z chłopaków, bądź ogólnie mówiąc - chłopaka, kolegi czy przyjaciela, czuł złość, zazdrość i nienawiść w jednym; w końcu była jego siostrą i to ze nim powinna chodzić na zakupy, na kawę, do kina i we wszelkie możliwe miejsca - nie z kimś innym i najbardziej miał tu na uwadze Caluma.

Czy był o niego zazdrosny?
Bardzo.

Mimo iż byli najlepszymi przyjaciółmi, w sumie od zawsze, Luke nigdy nie był zadowolony z tego, że Calum miał tak genialny kontakt z jego Summer, w momencie kiedy blondyn słyszał od niej same wyzwiska.

Sięgnął po telefon i wybrał numer Caluma. Miał nadzieję, że mimo godziny szóstej rano, chłopak odbierze. Nie musiał długo czekać, gdyż chwilę pózniej odebrał, a Luke już na samym wstępie został zwyzywany od najgorszych, że śmiał przerwać jego sen. Miał mocno zachrypnięty głos i tak, zdecydowanie Luke go obudził.

— Zamknij się i mnie posłuchaj. Musimy porozmawiać, bo chyba głowa za moment mi pęknie. — Luke przeczesał nerwowo włosy, i zaczął mu co do jednej setnej sekundy opowiadać całe zdarzenie sprzed dwóch godzin. Nie miał pojęcia, że Summer miała identyczny zamiar, i że dotąd mówiła mu o wszystkim. Gdy skończył, Calum przez chwilę milczał, a gdy Luke tracił już cierpliwość, jego przyjaciel wreszcie odezwał się.

— Jesteś, kurwa idiotą, Hemmings.

— Błagam, powiedz mi coś, czego nie wiem...

— Jesteś najgorszym kutasem i chujem jakiego, kurwa znam. Jak mogłeś jej to zrobić, do jasnej cholery? Rozumiem ten stan i ogłupienie, ale bez przesady. Przysięgam, że gdybyś stał obok, obiłbym ci ryj, za to jak ją potraktowałeś.

— Chyba nawet bym nie protestował... — westchnął Luke, włączając głośnik i kładąc telefon na prawym obojczyku.

— Jesteś moim najlepszym przyjacielem i kocham cię jak brata, ale za to co zrobiłeś z drugiej strony nienawidzę cię najmocniej na świecie.

— Ja siebie, kurwa też. I przeraża mnie to, że mimo wszystko cholernie mi się to podobało.

— Posłuchaj mnie, Luke. To wasza sprawa, co robicie, szczerze mówiąc, ja nie zmienię zdania na ten temat, ale wiedz, że jak to zajdzie zdecydowanie za daleko, czemu jest bliskie, wtedy będzie problem, ogromny, kurwa problem, bo jakbyś nie wiedział, serce nie sługa, zwłaszcza w przypadku kobiet. Potrafią zakochać się w największym dupku na świecie i nie patrzeć na to, czy jest dużo starszy, czy mówi w innym języku, bądź w niektórych przypadkach, czy jest jej bratem, do cholery. — odparł, na co Luke odruchowo się zaśmiał, jednak od razu wyobraził sobie minę Caluma w tym momencie, i powiedział ciche „przepraszam, masz całkowitą rację". — Przemyśl to, a jeśli jednak stałoby się pomiędzy wami coś więcej niż dzisiaj, i jeśli ją tym zranisz i ona będzie przez ciebie smutna, lub w gorszym przypadku będzie płakała, masz moje słowo, że obiję ci mordę jak nikomu nigdy wcześniej. — odparł spokojnie, jednak całkowicie szczerze, a Luke nawet przez chwilę nie zastanawiał się czy Calum kłamie, czy mówi prawdę - to było oczywiste, ze był w stanie zrobić mu krzywdę, zwłaszcza że kochał Summer jak rodzoną siostrę. Calum był niemożliwie silny, o czym Luke przekonał się już nie raz - dlatego blondyn nie miał zamiaru doświadczyć bliskiego spotkania z jego pięścią.

— Możesz iść z powrotem spać, stary.

— Nie, Luke. Za chwilę będę u ciebie, muszę porozmawiać z Summer. — odparł, a Luke westchnął cieżko.

— Calum... — westchnął Luke, jednak w odpowiedzi usłyszał jedynie dźwięk skończonego połączenia. — Kurwa. — zablokował telefon i odłożył go na stolik, po chwili przytulając się do poduszki. Blondyn przymknął oczy i nawet nie wiedział ile czasu minęło, gdy dzwonek rozbrzmiał w całym domu. Podniósł się z miejsca i wolnym krokiem pokierował w stronę drzwi. Otworzył je po chwili, a przede sobą napotkał mniej więcej jego wzrostu, czarnowłosego chłopaka. Calum spojrzał na przyjaciela surowo, przepychając się w drzwiach i nawet nie odezwał się słowem. Luke westchnął.

— Zamknęła się u mnie w pokoju, jak coś...

— Zamknij się. — mruknął Calum, pokonując po dwa schodki, aż w końcu zniknął na górze. Luke oparł się czołem o kant otwartych drzwi, po czym wyklinając samego siebie, zamknął je i z bolącą głową poszedł do kuchni po jakiś specyfik na zabicie bólu. Miał zdecydowanie dosyć wódki na najbliższy miesiąc. Usiadł przy stole i oparł głowę o blat, na chwilę wyłączając swoje myślenie, jednak gdy tylko usłyszał otwierające się drzwi i szybkie schodzenie po schodach dwóch osób, wstał z miejsca i wyszedł na korytarz.

— Calum, nie! — Luke usłyszał krzyk swojej siostry i to jak zbiega bo schodach. Calum był jednak szybszy, a gdy tylko zobaczył blondyna, podszedł do niego i złapał za jego białą koszulkę, po czym z ogromną siłą popchnął go na ścianę i przycisnął do niej mocno.

— Zobacz, kurwa co zrobiłeś. No zobacz! Jesteś teraz z siebie dumny, że doprowadziłeś ją do czegoś takiego? Powiedz, co chciałeś osiągnąć, ty idioto! — krzyczał, na co Luke nawet nie reagował, gdyż wiedział, że Calum miał całkowitą rację. — Ona znowu przez ciebie płacze, znowu kurwa przez ciebie, Ty idioto, jak śmiałeś chociażby pomyśleć, żeby ją dotknąć, co?

— Calum, zostaw go. — dziewczyna westchnęła; rzeczywiście musiała długo płakać, gdyż jej policzki były czerwone, oczy spuchnięte, a kosmyki włosów poprzyklejane do twarzy. Starała się odsunąć chłopaków od siebie, jednak Hood za każdym razem ją zbywał.

— Calum...

— Nie śmiej się do mnie odzywać, śmieciu. Tak bardzo chciałeś się zabawić, że postanowiłeś zabrać się za własną siostrę? Trzeba było iść do burdelu, a ją zostawić w spokoju!

— Albo się uspokoisz, albo stąd wyjdź! — westchnęła dziewczyna podniesionym głosem do czarnowłosego chłopaka, co w końcu zwróciło jego uwagę. Puścił koszulkę Luke'a, wciąż patrząc na niego z obrzydzeniem. Blondyn zaś spojrzał na drobną brunetkę i biorąc głęboki oddech, przeczesał włosy, w końcu zbierając się na odwagę i odzywając.

— Przepraszam.

— Porozmawiamy kiedy indziej. — westchnęła, zaś Calum podszedł do niej i objął ją mocno.

— Po prostu przepraszam i nie mam nic na swoją obronę. Nie zdziwię się jak mi nie wybaczysz, po prostu wiedz, że żałuję i na prawdę przepraszam.

— Zamknij się już. — Calum spojrzał w jego stronę, a Luke patrząc na nią ostatni raz, westchnął, po czym wyminął ich i udał do salonu.

Czy było mu teraz kurewsko źle? Było.

A czy chciałby mimo wszystko to powtórzyć? Oh, tak, bardzo by chciał.

Continue Reading

You'll Also Like

2.5K 250 26
Z pozoru pełni podziwu, szanujący się politycy Wielkiej Brytanii w XIX wieku, a z drugiej strony kłócący się o byle co rodzice? Konflikt dwóch rodzin...
84.6K 2.9K 47
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...
6.6K 489 18
Los Santos to miasto, gdzie wszystko staje się możliwe. W tym słonecznym raju ludzie zapominają o swoich zmartwieniach wożąc się luksusowymi autami...
415K 21K 33
Jakie znaczenie w życiu człowieka ma przypadek i spełnione marzenia? Odpowiedź na to pytanie poznaje Hermiona Granger - główna bohaterka opowiadania...