Nieznana

By madzialenka01

496K 49.5K 4.5K

Nikt jej nie widział. Chociaż każdy ją zna. Nazywają ją Nieznana, a oto jej historia... ~~~ I - ,,Nieznana" I... More

Prolog
Nieznana #1
Nieznana #2
Nieznana #3
Nieznana #4
Nieznana #5
Nieznana #6
Nieznana #7
Nieznana #8
Nieznana #9
Nieznana #10
Nieznana #11
Nieznana #12
Nieznana #13
Nieznana #14
Nieznana #15
Nieznana #16
Nieznana #17
Wywiad
Nieznana #18
Nieznana #19
Nieznana #20
Nieznana #21
Nieznana #22
Dziennik #1
Nieznana #23
Nieznana #24
Nieznana #25
Dziennik #3
Nieznana #26
Nieznana #27
Nieznana #28
Nieznana #29
Nieznana #30
Niepokonana #1
Niepokonana #2
Niepokonana #3
Niepokonana #4
Niepokonana #5
Niepokonana #6
Niepokonana #7
Niepokonana #8
Niepokonana #9
Niepokonana #10
Niepokonana #11
Niepokonana #12
Niepokonana #13
Niepokonana #14
Niepokonana #15
Niepokonana #16
Niepokonana #17
Niepokonana #18
Niepokonana #19
Niepokonana #20
Niepokonana #21
Niepokonana #22
Niepokonana #23
Niepokonana #24
Niepokonana #25
Epilog
Nominacja
Nieustraszona Prolog
Nieustraszona #1
Nieustraszona #2
Nieustraszona #3
Nieustraszona #4
Nieustraszona #5
Nieustraszona #6
Nieustraszona #7
Nieustraszona #8
Nieustraszona #9
Nieustraszona #10
Nieustraszona #11
Nieustraszona #12
Nieustraszona #13
Nieustraszona #14
Nieustraszona #15
Epilog

Dziennik #2

5.7K 574 18
By madzialenka01

27 / 28 lipca (mie­siąc po tra­ge­dii) wiek siedem lat.

-Panie Ale­xan­drze!! Daleko jesz­cze? – zapy­tałam męż­czy­zny, któ­rego kilka godzin temu spo­tka­łam w alejce.

-Jesz­cze kawa­łek. Miesz­kam w lesie, nie­opo­dal mia­steczka.

-Też kie­dyś miesz­ka­łam w lesie. A dokład­niej bli­sko lasu.

-Tak? A jakie mia­steczko było w pobliżu?

Mil­cza­łam. Bałam się, że jeżeli odpo­wiem będzie chciał mnie tam zapro­wa­dzić, a ja nie mogłam tam wracać. Jed­nak męż­czy­zna nie drążył tematu. Byłam mu za to wdzięczna.

Zaczę­łam rozglą­dać się dookoła. Szli­śmy po udep­ta­nej ścieżce. Z lewej strony były pola uprawne tak samo, jak i z pra­wej. Zaraz za polami rosły pierw­sze drzewa, które później prze­obra­żały się w gęsty las igla­sty.

Nie wiem, jak długo zajęło nam dotar­cie na miej­sce. Kiedy weszli­śmy w las, szli­śmy godzinę, może wię­cej, może mniej. Nieważne. Dotar­li­śmy na polanę. Nie była ona duża, ale wystar­cza­jąca, aby wybudować na jej powierzchni domek.

Chatka stała na środku łąki. Zbu­do­wana była z bel drewna, lekko już znisz­czo­nych. Okna były pootwie­rane, a na zewnątrz wydosta­wały się niegdyś białe firanki, teraz były w kolo­rze sza­rym. Do drew­nia­nych, rze­źbio­nych drzwi wej­ścio­wych pro­wa­dziła żwirowa ścieżka zakoń­czona trzema stopniami.

Na samej za to pola­nie rosło wiele przeróżnych kwia­tów, od maków po lawendę.

Mamie by się tutaj spodo­bało - uśmiech­nę­łam się smutno na tę myśl.

-Ład­nie tutaj. Masz żonę?

-Mia­łem.

-Oh...

-Ona żyj, ale nie chcę o tym roz­ma­wiać.

-Rozu­miem.

-A Twoi rodzice, powiesz mi, co się stało?

-Nie chcę o tym roz­ma­wiać.

Weszli­śmy do środka. Wnę­trze było rów­nież prawie całe drew­niane. Zdję­łam moje buciki z nógi odłożyłam na półkę, która stała po pra­wej stro­nie tuż pod wie­sza­kami. Póź­niej poszłam za Alexandrem. Weszliśmy do kuchni. Nie była ona bogato urządzona. Kilka szafek na naczy­nia, ubrudzony mąką blat, na którym walały się łyżki, widelce, noże i miski.

-Co byś chciała zjeść? – zapy­tał Ale­xan­der.

-Em... a ma pan nale­śniki?

-Możemy zrobić.

Ale­xan­der zajął się przy­go­to­wy­wa­niem posiłku, a ja zaczę­łam oglądać domek. Wróciłam się na przedpo­kój, przez który musie­li­śmy przejść, aby dostać się do kuchni. Weszłam w pierw­sze drzwi po lewej, okazało się, że tra­fi­łam do łazienki.

Tutaj wszystko było wyko­nane z kamie­nia. Nie było tu nic godnego uwagi, wiec wró­ci­łam do poprzedniego pokoju. Teraz weszłam w dru­gie, a zara­zem ostat­nie drzwi po lewej stro­nie.

Naci­snę­łam na klamkę i popchnęłam drzwi były strasz­nie ciężkie, wiec musiałam naprzeć na nie prawie całym cię­ża­rem ciała. Weszłam do środka. Wewnątrz było strasz­nie ciemno. Na początku nic nie widziałam, dopiero po chwili mój wzrok zaczął przy­swa­jać się do ciem­no­ści i co więcej, widziałam wszystko bar­dzo wyraź­nie. Jak gdyby wcale nie panował tu mrok, ale wręcz prze­ciw­nie. Zaczę­łam się roglądać­ dookoła. W pomiesz­cze­niu, oprócz ogrom­nej szafy, która stała naprze­ciwko drzwi, nic nie było.

Powoli pode­szłam do szafy, zosta­wia­jąc na zaku­rzo­nej podło­dze ślady małych stópek. Nikt od dawna tutaj nie sprzątał. Wycią­gnę­łam rękę w kie­runku klamki. Wtem poczu­łam rękę na moim ramie­niu i lekki szarp­nię­cie do tyłu. Natych­miast się obej­rza­łam, za mną stał Ale­xan­der.

-Co tutaj robisz? – zapy­tał zde­ner­wo­wany. – Możesz chodzić, gdzie chcesz, ale nie wolno Ci zaglądać do tego pomiesz­cze­nia. Rozu­miesz?

-Dla­czego?

-Po pro­stu nie wolno. A teraz zmy­kaj stad, nale­śniki cze­kają w kuchni- powiedział i lekko mnie pchnął w kie­runku drzwi.

Nie zamie­rza­łam się sprze­czać, a poza tym od dawna już nic nie jadłam. Ludzie nie byli zbyt hojni w mia­stach, cza­sami dali mi kawałek chleba, ale nie zdarzało się to czę­sto.

Wró­ci­łam do kuchni i zaję­łam się jedze­niem nale­śni­ków. Już po chwili wchłonęłam całe. Do tej pory Ale­xan­der nie wró­cił z tam­tego pokoju, a mnie zaczęła zżerać cie­ka­wość co takiego może się tam znajdo­wać. Moje roz­my­śla­nia prze­rwał wła­ści­ciel chatki, wchodząc do pomieszczenia z kupką materiału, trzy­maną w rękach.

– Masz, powinny być na Cie­bie dobre – powie­dział, dając mi kilka ubrań.

-Dzię­kuję, ja się już będę zbie­rać, dzię­kuję za nale­śniki, były naprawdę dobre. Dawno tak sobie nie pojadłam.

-Jak chcesz, to możesz tutaj zostać.

-Naprawdę? – zapytałam nie ­do­wie­rza­jąc.

-Tak naprawdę. Mam jeden wolny pokój.

– Muszę jesz­cze to prze­my­śleć. Będę mogła panu odpo­wie­dzieć jutro?

-Jasne, a teraz idź spać.

Pora­nek.

-Dzień dobry mała – powie­dział pan Ale­xan­der.

-Dzień dobry Ale­xan­drze.

-Głodna?

-Nawet nie. Wiesz... prze­my­śla­łam Twoją pro­po­zy­cję...

-Ach tak, i co zade­cy­do­wa­łaś?

-Chcia­ła­bym tutaj zamieszkać.

Continue Reading

You'll Also Like

184K 7.3K 32
Ona cierpi bo zostawił ją najlepszy przyjaciel. On nagle znowu pojawia się w jej życiu i wywaraca je do góry nogami.
9.3K 541 39
Druga część opowiadania "Mechanical love". Zdaję się, że prawdziwej miłości nie można rozdzielić. Jednak co jeśli powraca przeszłoś? Co jeśli podejmi...
8.4K 583 52
Rok 2050. Po III wojnie światowej, demokrację zastąpił totalitaryzm, a Anglia zajęła ziemię należąca wcześniej do Szkocji, i uczyniła te tereny „Nową...
2.6K 510 33
Po śmierci ukochanej matki i siostry życie Nolana wywraca się do góry nogami. Niegdyś pogodny chłopak osiągający sportowe sukcesy zaczyna się gubić w...