Nieznana #18

6.5K 724 37
                                    

Carter POV

  Lara zaczęła się chwiać na nogach.

-Wszystko w porządku? - zapytałem się... zmartwiony?

W jednym momencie upadła na podłogę. Zerwałem się z krzesła, aby jej pomoc, ale nagle obraz mi się zamazał. Przestałem czuć nogi. Później pamiętam tylko chłód kuchennych kafelków.

Lara POV

Otworzyłam oczy, ale już nie byłam w kuchni Cartera. Dookoła panowała ciemność, nie widziałam nic, próbowałam wytężyć wzrok, ale to nic nie dało. Mam deja vu. Po raz kolejny moje umiejętności nie działają. Poczułam dłoń na ramieniu. Mechanicznie się obróciłam, wykręcając tej osobie rękę.

-Cholera-usłyszałam znajomy glos.

-A to ty... - powiedziałam cicho i póściłam rękę Cartera.

-Lara?

-A mówiłeś, że to ja jestem nieogarnięta-prychnęłam.

-Bo tak jest.

- Naprawdę chcesz dalej to kontynuować? Ale z ciebie dzieciak.

-Sama jesteś dziecinna, rozwydrzony bachor.

-Co proszę!? Znalazła się księżniczka z ziarnka grochu!

-To określenie, bardziej pasuje do ciebie. Księżniczko.

Nagle jasne światło rozświetliło przestrzeń, w której się znajdowaliśmy, pochłaniając naszą uwagę. Mój wzrok przyswoił się po kilku sekundach. Po mojej prawej stronie znajdował się Carter. Wpatrywał się uparcie w coś przed nami. Podążyłam za jego spojrzeniem i ujrzałam trzy postacie. Od razu poznałam pierwsze dwie osoby od lewej strony. Tata i mama. Trzymali się za ręce i spoglądali na mnie i Blacka z uśmiechem na twarzy. Niestety światło od nich bijące mnie oślepiało i nie mogłam rozpoznać twarzy tajemniczej kobiety, która stała obok mojej mamy.

-Ile wy macie lat? - zapytał się mój ojciec. - Zachowujecie się jak przedszkolaki. I jak wy chcecie wszystkich ocalić? Isso, jesteś pewna, że to on?

Spojrzałam na Blacka. Jego wzrok spoczywał na nieznajomej, a jego spojrzenie było pełne szoku, ale też smutku i tęsknoty.

-Więcej dzieci nie miałam Max. A mojego syna poznam wszędzie. Duży już jesteś, nawet nie wiesz, jak jestem z ciebie dumna.

-Isso mamy mało czasu- tym razem odezwała się moja mama, przerywając kobiecie, która okazała się matką tego gbura obok.

-Carterze, Laro. Przywołaliśmy was tu za pomocą waszych smoków, ponieważ dzień spełnienia przepowiedni jest bliski. Z dnia na dzień jest coraz mniej czasu. Będziecie musieli działać razem, tylko tak odzyskacie Ragnagar. Ale pamiętajcie, nasi wrogowie również nie próżnują. Okazało się, że przez ten cały czas rośli w siłę zarówno na Ragnagar, jak i na ziemi. W Dark Fall. Wiem, że razem ich pokonacie i przywrócicie pokój na naszej planecie. Musicie to zrobić, cały kraj na was liczy, my na was liczymy- powiedział mój ojciec. - Laro, przepraszamy, że dowiadujesz się tego w ten sposób, ale jestem pewien, że podołasz zadaniu. Wierzymy w ciebie. Czas już się kończy. Dzień wypełnienia nadejdzie piętnastego października, do tego czasu musicie pokonać zwolenników będących na ziemi. Musicie odnaleźć T... o... w... ...o...że-obraz zaczął mi mrugać, a dźwięk gasnąć.

I w tym momencie otworzyłam oczy. Naprzeciwko mnie, na podłodze, leżał Carter. Wciąż był nieprzytomny. Nie mogę uwierzyć, że ci cali zwolennicy są tu, na ziemi. Kim oni wogóle są?! Mam już podejrzenia, ale stuprocentowej pewności nie mam. Byłam nieprzytomna przez dwadzieścia minut. Całkiem sporo.

Wstałam z ziemi i ruszyłam do swojego pokoju. Zaczęłam przeszukiwać szafki, w jednej z nich znalazłam jakiś pomięty kawałek papieru, a w kolejnej długopis. Usiadłam na łóżku i zaczęłam rysować, jak wtedy kiedy byłam mała. W prawym górnym rogu kartki powstały dwa smoki, czarny i biały. Na reszcie strony zaczęłam rysować widok miasta. Nie było to ziemskie miejsce. Próbowałam sobie wyobrazić Ragnagar. Już po dwudziestu minutach miałam ogólny zarys. Wtedy do mojego pokoju wparował zduszony Carter.

-Czego tak dyszysz? -zapytałam.

Jego oczy rozszerzyły się ze zdziwienia. Po chwili zdążył się opanować, a wyraz jego twarzy się zmienił. Teraz był wkurzony.

-Ty... Co ty tu do jasnej cholery robisz?! Nie słyszałaś, że cię wołam!

-Byłam zajęta.

-Heh... byłaś zajęta... świetnie... - powiedział i wyszedł z pokoju.

Ale on mi działa na nerwy. Już nie długo będzie po wszystkim. A wtedy wyjadę stąd i nigdy nie wrócę.

Carter POV

Obudziłem się, leżąc na ziemi w kuchni. Co się chwilę temu wydarzyło!? To, to była moja matka i co król Maksymilian chciał nam przekazać. Obraz zaczął mi się wtedy rozmazywać, a dźwięk cichnąc. Potem przez nieokreślony czas widziałem ciemność. Spojrzałem na drzwi, pod którymi wcześniej leżała Lara. Nie było tam nikogo. Sprawdziłem godzinę. Bylem nieprzytomny czterdzieści minut. Zerwałem się na nogi. A co jak Chris ją dopadł?! Nie, nie, nie!

-Lara!! Lara!! Jesteś tu?! Lara! - zacząłem ja nawoływać.

Nic, głucha cisza. Serce waliło mi jak młotem, a oddech przyspieszył. Wybiegłem z kuchni i pobiegłem do jej pokoju. Leżała tam na łóżku jak gdyby nigdy nic bazgrząc coś na kartce.

- Czego tak dyszysz?

Co? Ona się jeszcze dziwi? Myślałem, że ją porwali!

Ona miała mnie w nosie i wciąż jeździła długopisem po kartce papieru.

-Ty... Co ty tu do jasnej cholery robisz?! Nie słyszałaś, że cię wołam! - Krzyknąłem na nią.

-Byłam zajęta-powiedziała spokojnym głosem, co jeszcze bardziej mnie zdenerwowało.

-Heh... byłaś zajęta... świetnie... - powiedziałem przez zaciśnięte zęby.

A z reszta czemu mnie ona wogóle obchodziła? Mam jej już serdecznie dość. Dlaczego to ona musiała zostać drugą osobą z przepowiedni?

Wdech, wydech - powtarzałem w myślach. - Jeszcze trochę a zniknie z mojego życia na dobre.

Opuściłem jej pokój, trzaskając drzwiami.  

Od autorki.

Uwaga, uwaga!

Muszę się wam przyznać, że rozdziałów mam nadrobione, aż do końca tej części i trochę kolejnej. :P

Tak, wiem trochę mi się nudziło ostatnio. XD

Dlatego, jeśli chcecie mieć jeszcze dzisiaj kolejną część to poproszę o 10 kom i 15  gwiazdek do 18. Jak się tyle nie uzbiera to kolejna część dopiero w weekend, ponieważ mam sporo sprawdzianów w tym tygodniu i kilka innych spraw do załatwienia :P Jeśli się tyle uzbiera, to od razu wstawiam kolejną część. Może nawet zrobię dzisiaj maraton? Co wy na to? 

Jeśli zgodzicie się na maratonik, to wstawię oprócz tego około dwóch/trzech rozdziałów. Pod każdym będzie info co trzeba zrobić aby zasłużyć na kolejną część ^^

A tak na serio... nie mogę się doczekać waszych opinii co do kolejnych rozdziałów. :D  Pojawią się nowe postacie i jestem ciekawa jak je przyjmiecie ^^

Nieznana Where stories live. Discover now