19

560 29 22
                                    

-🌳-

Następnego dnia od razu gdy sie obudziłem, ubrałem się i pojechałem do mojego Yoongiego.

Wszedłem do sali gdzie leżał młodszy. Jeszcze się nie obudził. Leżał tyłem do mnie, a jego koszulka lekko się podwinęła ukazując jego porcelanowe plecki.

Obok niego na krześle przysypiał Jimin, któremu cały czas opadała głowa. Obudziłem go i podziękowałem mu że został z Yoongim. On jak zwykle powiedział że to była sama przyjemność.

Po tym pojechał do domu, a ja usiadłem na krześle obok łóżka mojego skarbka i zakryłem jego odslonętą skórę na plecach.

Mógłbym obserwować go godzinami. Takiego spokojnego, co chwilę mruczącego coś przez sen i przytulającego pluszaka króliczka.

Złożyłem na jego policzku parę pocałunków by go obudzić. Młodszy otworzył lekko oczy

- Dzień dobry Kochanie - szepnąłem i uśmiechnąłem się

- Dzień dobry Kookie - mruknął i podniósł się lekko, żeby cmoknąć mnie lekko w usta. Rozczulił mnie ten gest, więc go wycałowałem po całej twarzy. Mam wrażenie że nie pominąłem żadnego miejsca na jego buźce - Przestań - zaśmiał się cicho Yooni gdy całowałem jego twarz

- Nie podoba Ci się? - zaśmiałem się cicho

- Podoba, tylko nie róbmy tego tutaj. Ktoś może nas zobaczyć

- W porządku Kotku - złapałem go za rękę

- Gdzie Jimin? - spytał cicho Yoongi. Zaczął bawić się moimi palcami

- Pojechał już do domu. Tak poza tym, dobrze spędziłeś z nim czas?

- Mhm, nie jest taki zły jak myślałem - uśmiechnął się lekko

- A nie mówiłem że nie musisz się bać? - zaśmiałem się

- Za trzy dni wychodzę? - spytał cicho i popatrzył na mnie swoimi ślicznymi ciemnymi oczkami

- Mhm - kiwnąłem głową

- Nie wytrzymam tu - jęknął - chcę do domu

- Cierpliwości kochanie, gdy wyjdziesz ze szpitala to cię gdzieś zabiorę

- Gdzie? - spytał zaciekawiony

- To już będzie niespodzianka - puściłem do niego oczko

- Ale nie do psychologa?

- Nie - zaśmiałem się cicho - będzie Ci się raczej podobało

- Ale Kookie, możemy iść tam po tym jak zdasz maturę? - spytał i wydął słodko dolną wargę

- Chyba za dużo się o mnie martwisz - pogłaskałem młodszego po policzku

- Po prostu matura jest najważniejsza, ona otwiera ci drzwi do studiów. Nie chcę żebyś zmarnował sobie życie przeze mnie... - chłopak odwrócił wzrok ode mnie i spuścił głowę

- Kochanie, nie mów tak - westchnąłem cicho i pocałowałem go w czoło - napewno to zdam - uśmiechnąłem się

- Mam nadzieję - prychnął

- Yooni, ale wiesz że będę musiał z tobą chodzić do psychologa, a może nawet do psychiatry? Co jak to powtórzysz mały?

- Nie powtórzę - mruknął - dopiero wtedy gdy wszedłeś do pokoju i mnie przytuliłeś, zrozumiałem że chcę zostać z tobą - powiedział cichutko i pociągnął nosem - a-ale było już za późno - jego głos się załamał, a chłopiec zaczął cicho płakać.

"𝙎𝙚𝙣𝙨𝙞𝙩𝙞𝙫𝙣𝙚𝙨𝙨" ʸᵒᵒⁿᵏᵒᵒᵏOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz