18

517 28 12
                                    

-🐰-

Następnego dnia do Yoongiego znów przyszedł ten psycholog i musiałem się zgodzić żeby z nim porozmawiał. Młodszy bardzo tego nie chciał i próbował już uciec ze szpitala, całe szczęście kroplówka, której nie potrafił odłączyć uniemożliwiła mu to.

Chyba nigdy nie zrozumiem czemu rozmowa z obcym człowiekiem jest dla niego taka przerażająca, jednak bardzo mi go szkoda, bo widzę to przerażenie w jego oczach, gdy ktokolwiek wchodzi do jego pokoju.

Zaproponowałem mu że z nim zostanę, ale lekarz mi zabronił i powiedział że ma być przy nim tylko Yooni. Byłem zmuszony się zgodzić, chociaż bardzo tego nie chciałem. Wiedziałem, że mój chłopak na pewno się nie przełamie i nic nie powie mężczyźnie. Cóż gdyby Pan Tae-min dałby się przekonać, nie było by takiego problemu.

Wyszedłem z pokoju i westchnąłem cicho odchylając głowę do góry. Teraz pozostało mi jedynie czekać...

***

Godzinę później, gdy z sali wyszedł już psycholog od razu poszedłem do młodszego. Leżał na łóżku odwrócony tyłem do mnie, a jego drobne ciało lekko się trzęsło. Usiadłem na krześle obok łóżka. Miałem wrażenie że zaraz pęknie mi serce. Zawsze tak mam gdy widzę jak Yoongi jest smutny

- Skarbie... - pogłaskałem go po plecach, a on odwrócił się i wtulił się we mnie cicho szlochając - nie płacz Kotek

- Tak bardzo się bałem Kookie - szepnął

- Już dobrze, jestem z tobą - pocałowałem go lekko w policzek, a on zaczął powoli się uspokajać. Jego oddech się unormował, a ja dopiero wtedy wypuściłem go z uścisku.

Uśmiechnąłem się do niego, a on zrobił to samo. Starłem łezki z jego policzków i pocałowałem co lekko w usta

- Kocham cię wiesz? - mruknąłem

- Wiem - młodszy się zarumienił.

Wyglądał tak słodko, miałem ochotę go wycałować i zabrać go w jakieś ustronne miejsce, niestety trudno o to w szpitalu. Westchnąłem cicho i położyłem głowę na jego brzuchu. Byłem strasznie zmęczony, bo dzisiaj znów spałem na krześle. Yoongi zaśmiał się cicho i zaczął bawić się moimi włosami. Wtedy do sali wszedł lekarz. Yoongi automatycznie zadrżał lekko, jak za każdym razem gdy słyszy otwieranie drzwi.

- Dzień dobry - uśmiechnął się starszy mężczyzna - mam dla państwa dobrą i trochę gorszą informację

- Tak? - spytałem

- Dobra jest taka, że pan Yoongi za cztery dni będzie mógł wyjść ze szpitala, bo wszystko mu się polepsza. Gorszą wiadomością jest to, że wykryto u Pana dość duży niedobór żelaza, ale to da się uzupełnić, bez obaw. No nic nie będę już przeszkadzał, dowidzenia - uśmiechnął się lekarz i wyszedł z pokoju, a Yoongi odetchnął z ulgą

Z jednej strony byłem szczęśliwy że z Yoongim wszystko dobrze, ale wizja że mam spędzić tu jeszcze cztery dni mnie przerażała. Spanie na krześle nie jest niczym przyjemnym.

W pewnym momencie zobaczyłem za drzwiami Jimina, który mi pomachał

- Skarbie? - zacząłem

- Tak?

- Może wejść tu Jimin? - spytałem, a on zastygł na chwilę, po czym niepewnie kiwnął głową. Pokazałem mojemu przyjacielowi, że może wejść, a on uśmiechnął się i chwilę potem znalazł się w pokoju

- Hej Yoongi - przywitał się Jimin, a Yoongi odwrócił od niego wzrok

- Ze mną to się nie przywitasz? - prychnąłem

- Nie przyszedłem tu do ciebie tylko do Yoongiego - uśmiechnął się.

Popatrzyłem na mojego Skarbka, który ukrył ręce pod kołdrą by nie było widać jego ran

- Jak się czujesz? - spytał Jimin

- J-już dobrze - powiedział cicho, a ja się lekko uśmiechnąłem. Jak można być tak niewinnym jak on?

- Mam coś dla ciebie - wyciągnął zza pleców maskotkę króliczka, na widok którego Yoongiemu zaświeciły się oczy. Jimin wręczył mojemu skarbowi pluszaka, a on przytulił go do siebie

- Dziękuję Jiminie... -powiedział cicho

- Nie masz są co kochany. Przyszedłem tu też, żeby spytać cię czy mógłbym zostać na noc - na te słowa młodszy lekko zadrżał - wtedy Jungkook mógłby trochę odpocząć

- Naprawdę nie ma takiej... - wtrąciłem, ale mi przerwano

- Jest Kookie. Wiem że zrobiłbyś dla niego wszystko, ale ty też potrzebujesz odpoczynku

- On ma rację - powiedział Yoongi - jedź do domu, zostanę tu z Jiminem

- Kochanie jesteś pewien? Pamiętaj że mogę tu z tobą zostać, nie ma żadnego problemu

- Nie Kookie, śpij dzisiaj w domu - młodszy uśmiechnął się słabo

- No dobrze, ale zostanę z wami jeszcze chwilę - pogłaskałem mojego skarbka po policzku

***

Przez kolejne dwie godziny rozmawialismy z Jiminem. Yoongi chyba zaczął się do niego przekonywać, chociaż nadal nie jest pewny, jak to on. Byłem z niego naprawdę dumny, że odważył się zostać na noc z Jiminem. Nie wiem ile wymagało to od niego odwagi, ale zakładam, że dużo.

Gdy mój chłopak zobaczył że ziewam wygonił mnie z sali i powiedział że mam iść spać do domu. Zgodziłem się, bo nie miałem innego wyboru.

***

Przyjechałem do domu i od razu opadłem na łóżko. Byłem okropnie zmęczony i nie miałem siły się wykąpać. Koniec końców zmusiłem się do tego.

Czułem się dziwnie, bo w moim domu było dziwnie cicho. Nie byłem do tego przezwyczajony, pomimo tego że Yoongi nie należy do głośnych osób.

Zawsze gdy był tu obecny, sprawiał że byłem naprawdę szczęśliwy. Teraz czuję pustkę i myślę tylko o nim. O jego małym uśmiechu, dzięki któremu kąciki moich ust mimowolnie pną się ku górze i jego pięknych oczach, w które mógłbym wpatrywać się całe życie...

-🐰-

Rozdział taki do d00py, nie bijcie
Dziękuję za 1k wyświetleń!!!!
18.08.2020
845 słów

2020845 słów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
"𝙎𝙚𝙣𝙨𝙞𝙩𝙞𝙫𝙣𝙚𝙨𝙨" ʸᵒᵒⁿᵏᵒᵒᵏOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz