4

898 64 60
                                    

-🧊-

Z Kookiem znamy się dwa tygodnie i zaczynam coraz bardziej mu ufać. Jest naprawdę miły, ale ma jedną wadę. Bardzo lubi kontakt fizyczny. Często mnie przytula czy łapie za rękę, przez co jestem potem cały czerwony. Najbardziej doceniam w nim to że spędza ze mną bardzo dużo czasu, więc nikt nie może mi nic zrobić. Jungkookie pokazuje że naprawdę mu na mnie zależy, tylko czemu? Jestem wiecznie smutny i boję się innych więc nie wiem co on we mnie widzi...

Dzisiaj znów zaprosił mnie na jedzenie, a potem chciał jeszcze mnie gdzieś zabrać. Trochę się boję, bo nie wiem czego mogę się po nim spodziewać.

***

Gdy byłem gotowy do wyjścia opuściłem mieszkanie. Mój ojciec przed chwilą wyszedł, więc pewnie nie będzie go pół nocy i będzie spał do południa

Udałem się pod wskazane przez Kooka miejsce czyli do parku. Ujrzałem go siedzącego na ławce i przeglądającego coś na telefonie

- Hej Kook - przywitałem się nieśmiało

- Yooni! - przytulił mnie do siebie - już myślałem że coś Ci się stało - popatrzył mi w oczy i uśmiechnął się lekko

- Cz-czemu? - spytałem zakłopotany

- Spoźniłeś się o 2 minuty - pokazał mi godzinę w telefonie. Faktycznie trochę się spóźniłem, co nie leży w mojej naturze. Ja zawsze jestem na czas

- Jesteś nienormalny - zaśmiałem się cicho - powiesz mi gdzie chcesz mnie zabrać?

- Nie - uśmiechnął się ukazując swoje królicze zęby

- No weź nie rób mi tego - uderzyłem go lekko w klatkę piersiową

- To niespodzianka, więc nie powiem

- A mam się chociaż martwić?

- To zależy - mruknął

- C-co?! - krzyknąłem wystraszony, trochę za głośno, przez co się zawstydziłem. Więc jednak lepiej było nie przychodzić, co jeśli Kook zabierze mnie do jakieś piwnicy w której mnie zwiąże i będziemy mnie tam więził?!

- Spokojnie, nie bój się - położył rękę na moim ramieniu

- Ugh, jak mam się nie bać? - starałem się wyrwać

- A ufasz mi? - uniósł brew. W sumie jest jedyną osobą, której chociaż odrobinę zaufałem, więc dlaczego miałby mnie zamykać w piwnicy?

Znów dramatyzuję...

- Chyba tak... - mruknąłem speszony, gdy przestałem się wyrywać

- Więc się nie bój - trącił swoim palcem mój nos

- No dobrze, a kiedy tam idziemy?

- Właśnie teraz! - zaśmiał się

***

- Lodowisko? - spytałem przerażony, gdy Jungkook oznajmił że jesteśmy na miejscu. Jeszcze nigdy nie byłem na lodowisku. Było takie duże i najgorsze było to, że widziałem ile tam się kręci ludzi

- Mhm. I miałeś się czego bać?

- N-nie, ale... Jeszcze nigdy nie jeździłem na łyżwach... I nawet ich nie mam - mruknąłem zawstydzony

- Spokojnie jest wypożyczalnia, tam mogę Ci wypożyczyć łyżwy - wytłumaczył mi starszy

- A co jak się przewrócę? - zapytałem, bo nie chciałem mieć kolejnych sińców na kolanach, ponieważ moje się jeszcze nie zdążyły zagoić

"𝙎𝙚𝙣𝙨𝙞𝙩𝙞𝙫𝙣𝙚𝙨𝙨" ʸᵒᵒⁿᵏᵒᵒᵏOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz