8

891 59 63
                                    


-😖-

M.YG POV.

Nie poszedłem dzisiaj do szkoły. Wczoraj mój ojciec znów mnie bił. Dzisiaj rano wyszedł z domu pijany, więc nie wróci tak szybko. Nie wiem po co on tu przychodzi, skoro prawie cały czas siedzi u swoich kumpli. Mam wrażenie że tylko po to by mnie uderzyć.

A jaka była przyczyna kary?

Otóż przez moją niezdarność rozbiłem szklankę gdy chciałem się napić i to obudziło mojego ojca.

Na samo wspomnienie o nim przechodzi mnie dreszcz i mam ochotę schować się pod kołdrą. I tak właśnie dzisiaj zrobiłem.

Leżałem cały przykryty ciepłą pościelą i płakałem kilka godzin co bardzo mnie wyczerpało. Nie umiałem nic jeść, ani pić więc było mi strasznie słabo. Gdy dosłownie zabrakło mi łez wysunąłem twarz spod kołdry.

Od paru godzin po prostu leżę i wpatruję się w jeden punkt, którym jest gwóźdź wbity w ścianę, pomimo tego że nigdy nic na nim nie wisiało. Po prostu był tam od zawsze

W pewnym momencie usłyszałem dzwonek do drzwi i zadrżałem. Przecież to może być ojciec... Ostrożnie wyszedłem z mojego pokoju podtrzymując się ściany by się nie przewrócić. Moje ciało się trzęsło i coraz trudniej było mi nad nim zapanować. Zaczynałem widzieć czarne mroczki przed oczami. Starałem się łapać głębsze oddechy ale one nie znikały

- Kotku... - usłyszałem głos zza drzwi. To Jungkookie.

Odetchnąłem z ulgą i otworzyłem drzwi, ale w pewnym momencie zrobiło mi się strasznie słabo i upadłem na podłogę. Starałem się jakoś podnieść, ale byłem za słaby. Kook wszedł do środka i zauważył moje bezwładne ciało leżące na ziemi

- O Boże Yooni - złapał moją twarz w swoje ręce - co ci się stało?! - wziął mnie na ręce i poszedł do mojego pokoju by położyć mnie na łóżku - przyniosę Ci wody, zaczkaj! - wybiegł z pomieszczenia

Po chwili przyszedł ze szklanką krystalicznej cieczy i przystawił mi ją do ust

- Proszę, napij się

Pokręciłem głową, a on westchnął cicho

- Jeden łyczek. Zrób to dla mnie

Uległem mu i napiłem się kilka łyków, po czym opadłem z powrotem na poduszkę

- Dobrze skarbie - pogłaskał mnie po głowie - bardzo się o ciebie martwiłem. Dlaczego nie przyszedłeś do szkoły? Jesteś chory? - spytał, a ja nie odpowiedziałem. Westchnął cicho - powiedz co się stało...

- Tata mnie znów bił - szepnąłem, a w moich oczach pojawiły się łzy

- Gdzie cię uderzył? - spytał, a ja podwinąłem lekko swoją bluzę by pokazać mu kolejny siny placek na brzuchu - o Boże, kochanie - pogłaskał mnie po policzku - musisz to zgłosić na policję

- Nie chcę, proszę - powiedziałem szlochając. Złapałem za materiał jego bluzy i zacząłem go lekko gnieść

- To zamieszkaj ze mną, z dala od niego... Bardzo chętnie cię do siebie przyjmę...

- Nie, on mnie i tak znajdzie - schowałem twarz w dłoniach by ukryć swoje łzy, a starszy delikatnie przytulił mnie do siebie. Tak bardzo tego potrzebowałem, dlatego oplotłem go rękami i nogami, a głowę schowałem w zagłębiu jego szyji. Czułem zapach wody kolońskiej Kooka, który sprawiał że jakoś się uspokajałem, pomimo tego że zapach był trochę drażniący. Nie mówię że brzydki, tylko bardzo intensywny

"𝙎𝙚𝙣𝙨𝙞𝙩𝙞𝙫𝙣𝙚𝙨𝙨" ʸᵒᵒⁿᵏᵒᵒᵏWhere stories live. Discover now