5

872 59 35
                                    

-💧-

Wszedłem do samochodu Jungkooka, a starszy poszedł otworzyć bagażnik i wyciągnął z niego różowy puchaty kocyk, którym mnie po chwili opatulił. Trząsłem się z zimna, a komsyki moich mokrych włosów opadały mi na twarz i zakrywały trochę moich oczu. Cały czas słyszałem stukanie moich zębów o siebie.

- Strasznie mi zimno Jungkook - powiedziałem drżącym głosem, a starszy odgarnął włosy z mojego czoła i przyłożył do niego rękę

- Nie masz gorączki Yoongi, musiałeś się wyziębić - westchnął i odpalił samochód - Nie jestem zdziwiony...

- Gdzie jedziesz? - spytałem

- Odwożę cie do domu tak jak chciałeś

- Nie, ja nie chcę Kook... U mnie nikogo nie ma, a ja nie chcę być sam - odwróciłem się, bo trochę się zawstydziłem

- Chcesz jechać do mnie? - spytał, a ja kiwnąłem głową. Nagle Jungkook nie wydawał się taki straszny, poza tym było już grubo po 23 a ja nie miałem siły na użeranie się z moim ojcem.

- A twoi rodzice nie będą źli? - upewniłem się, bo nie chciałem żeby Kook miał przeze mnie problemy

- Nie ma ich w domu, wyjechali w podróż służbową do Japonii

Mruknąłem cicho w odpowiedzi i opatuliłem się szczelniej kocem. Byłem okropnie zmęczony. Oparłem moją głowę o szybę i zacząłem przysypiać. Nie obchodziło mnie to jak wyglądam, w tym momencie miałem wszystko gdzieś. Chciałem tylko uspokoić moje rozkołatane serce.

***

W pewnej chwili poczułem czyjeś ręce pod moimi plecami. To Jungkook. Uchyliłem lekko oczy i zobaczyłem twarz starszego, który mnie niósł w stylu panny młodej. Oznaczało to, że jesteśmy już na miejscu

- Kookie... - mruknąłem cicho. Chciałem żeby chłopak pozwolił mi iść o własnych siłach, bo przecież nie jestem dzieckiem, które trzeba nosić

- Spokojnie kochany - uśmiechnął się, a ja oparłem głowę na jego ramieniu i rozkoszowałem się ciepłem bijącym od jego ciała. Kook wszedł ze mną do domu i poszedł do swojego pokoju. To przynajmniej wywnioskowałem.

Posadził mnie na swoim łóżku, a sam przykucnął przede mną i ułożył ręce na moich kolanach

- Chciałbyś się przebrać w suche ubrania? Byłoby ci cieplej. Dam ci jakiś T-shirt... - zaproponował, a ja kiwnąłem głową. Kookie wstał, otworzył duża szafę i zaczął szukać w niej ubrań

- Masz jakąś bluzę? Proszę? - załamał mi się głos. Nie chciałem żeby zobaczył moje ręce

- Tak Yooni - odwrócił się twarzą do mnie na moment a następnie wyciągnął z szafy spodnie dresowe i bluzę. Położył te rzeczy na łóżku - przebierz się, wyjdę na chwilkę, a potem położysz się spać - oznajmił

- Dobrze... - mruknąłem, a Kook wyszedł z pokoju. Szybko się przebrałem. Bluza starszego była na tyle duża że skutecznie zakrywała całe moje ręce wraz z dłońmi. Krótko mówiąc wszystko na mnie zwisało, co nie ukrywam bardzo mi odpowiadało - Możesz już wejść - powiedziałem, a po chwili w drzwiach pojawił się starszy

- Ładnie wyglądasz - uśmiechnął się i oparł ramieniem o futrynę

- Mam na sobie za dużą bluzę Kookie - zawstydziłem się

- Ładnemu we wszystkim ładnie

- Nie mów tak... - usiadłem na łóżku. Starszy usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem, które jak najszybciej strąciłem, pomimo tego, że brakowało mi ciepła

"𝙎𝙚𝙣𝙨𝙞𝙩𝙞𝙫𝙣𝙚𝙨𝙨" ʸᵒᵒⁿᵏᵒᵒᵏUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum