9

824 48 50
                                    

-🍃-

Wstałem wcześnie rano co było do mnie totalnie nie podobne.

Popatrzyłem na godzinę w telefonie Kooka, który leżał na szafce nocnej i zdziwiłem się. 5:21.

Co ja będę robił przez tyle czasu???

Po kilku minutach wpatrywania się w lekko rozchylone usta Jungkooka i delikatnym jeżdżeniu po nich moim kciukiem postanowiłem zrobić coś pożytecznego i poszedłem zrobić sobie szybki prysznic.

Gdy byłem czysty poszedłem do kuchni zrobić śniadanie dla Kookiego. Zdecydowałem że zrobię mu hotteoki. Kiedyś były moim ulubionym jedzeniem, ale od lat ich nie jadłem. Odtworzyłem sobie na nie przepis w głowie i miałem nadzieję że nic nie zepsuję i nie zmarnuję składników. W końcu nie spytałem go od pozwolenie na korzystanie z jego kuchni i jego jedzenia. Nie wiedziałem, czy Jungkook będzie zadowolony z tego, że chodzę sobie po jego domu tak jakbym był u siebie, ale chcę mu podziękować i odpłacić się za to że przygarnął mnie do siebie.

Gdy byłem w połowie procesu przygotowywania ciasta poczułem silne ramiona oplatające mnie w pasie, przez co trochę się wystraszyłem.

- Dzień dobry Kochanie - usłyszałem przy uchu głos mojego chłopaka - co robisz tak wcześnie?

-Chciałem Ci zrobić śniadanie. Przynajmniej to mogę zrobić w zamian za...

- Mówiłem że niczego nie potrzebuję bo ty mi wystarczysz - przerwał mi

Kiwnąłem głową w odpowiedzi i ponownie skupiłem się na przygotowywaniu śniadania. W pewnej chwili poczułem ciepłe usta Jungkooka muskające mój kark, a oo całym moim ciele przeszedł dreszcz

- Śliczne pachniesz - wymruczał, co sprawiło że się zarumieniłem

- Przed chwilą brałem prysznic - wyjaśniłem, a Kook zaczął składać mi pocałunki na karku - Aish, to łaskocze Kookie - odchyliłem głowę do tyłu, by nie miał do niego dostępu

- Wolisz żebym pocałował cię gdzieś indziej? - zaśmiał się

Odwróciłem się twarzą do starszego i wydałem lekko swoje usta, a starszy od razu po tym się w nie wpił. Nie znałem go od tej strony, nigdy nie był tak gwałtowny przez co trochę się wystraszyłem. Robił pewne ruchy swoimi ustami, a ja starałem się jak najlepiej oddawać mu pocałunki. Jego czerwone usta były miękkie i ciepłe, co wyraźnie mogłem wyczuć. Takie właśnie najbardziej mnie nakłaniają do kontynuowania pocałunków. Kook objął mnie rękami w pasie i przybliżył moje ciało do jego, tak że pomiędzy nami nie było przestrzeni. Ja zarzuciłem ręce na jego szyję i co chwilę muskałem opuszkami palców jego kark. W pewnej chwili chłopak wsunął ręce pod moją bluzę i chyba zapomniał o moich sińcach, bo dotykał ich zbyt mocno, co spowodowałoby u mnie okropny ból. Jęknąłem cicho i z całej siły odetchnąłem go od siebie

- Wszystko ok? - spytał Kook

- To boli... - jęknąłem trzymając się za brzuch. Tylko to umiałem z siebie wydusić, bo byłem w za dużym szoku po tym co się stało przed chwilą

- Jezu, tak bardzo cie przepraszam, zapomniałem o nich - przytulił mnie do siebie

- Nic się nie stało - przymknąłem oczy starając się równomiernie oddychać by uspokoić swoje rozkołatane serce - Jungkookie?

- Tak?

- Mogę skończyć robić ci śniadanie?

- Dasz radę?-spytałem

- Tak, spokojnie - kiwnąłem głową

Starszy złapał moją twarz w dłonie i dokładnie się jej przyjrzał, a ja tylko się lekko uśmiechnąłem. Nie chciałem żeby się o mnie martwił, jestem pewien że ma ważniejsze sprawy na głowie

"𝙎𝙚𝙣𝙨𝙞𝙩𝙞𝙫𝙣𝙚𝙨𝙨" ʸᵒᵒⁿᵏᵒᵒᵏWhere stories live. Discover now